Wiele kontrowersji i dyskusji było przed tym meczem. Głównie chodziło o problem rybniczan z godziną rozpoczęcia meczu. Pierwotnie spotkanie miało się zacząć o godz. 13:30, ale oba kluby się porozumiały i Rekiny wystąpiły w pełnym składzie. Pierwsze dwa biegi zaczęły się bardzo podobnie do meczu sprzed tygodnia, kiedy to ROW pokonał u siebie Orła. Na inaugurację łatwe zwycięstwo gospodarzy, a w biegu juniorskim festiwal upadków i wykluczeń. Tym razem to jednak rybniczanie zostali wykluczeni i przegrali ten bieg 5:0. Najpierw na tor upadł Woryna, który w pierwszym łuku został podcięty przez Borowicza. W powtórce biegu junior z Rybnika nie opanował motocykla i zaliczył kolejny upadek. Wykluczenie dla Woryny było oczywiste. W kolejnej powtórce z torem nie poradził sobie Kamil Wieczorek, który wywrócił się jadąc na ostatniej pozycji.

Kolejne biegi były już szczęśliwsze dla gości. Nadzieję na dobry wynik kibicom wlał niezłomny Sebastian Ułamek. Wychowanek Włókniarza bardzo dobrze spasował się z ostrowskim owalem i zaliczył trójkę. Towarzystwa nie dotrzymał mu niestety Rafał Szombierski, chęci do walki mu nie brakowało, ale para Mateusz Szczepaniak i Scott Nicholls okazała się lepsza. W biegu szóstym w taśmę wjechał Nicholls, dla którego był to ewidetnie słaby dzień i być może straci miejsce w składzie, ponieważ Anglik nie prezentuje takiej formy jakiej od niego oczekiwano. Wyścig ten okazał się przełomowym dla przyjezdnych. Para rybnickich Australijczyków dobrze wyszła ze startu i odniosła podwójne zwycięstwo, zmniejszając tym samym stratę do 5 punktów. Jeszcze lepszą sytuację mieli po biegu kolejnym. Na starcie stanęli Ułamek i Szombierski, a po przeciwnej stronie Holta i Borowicz. Lider z Rybnika postanowił być niepokonanym tego dnia, bo nawet bardzo szybki Holta nie dał rady minąć rybniczanina na trasie. 

Plany Ułamka postanowił pokrzyżować Michelsen. Postawia Duńczyka była nie małym zaskoczeniem. 21-latek wygryzł ze składu Nicklasa Porsinga i mimo, że nie błyszczał dotąd na treningach, to w tym meczu był niesamowicie szybki i skuteczny. Jego punkty były jednymi z najważniejszymi do odniesienia zwycięstwa. Goście natomiast w kolejnych biegach potracili trochę punktów i po 11 gonitwach na tablicy widniał wynik 37:28. 

Wydawało się, że nic nie jest w stanie odebrać wygranej gospodarzom. Żużlowcy z Górnego Śląska nie zamierzali się jednak poddawać. Pokazali to w biegu dwunastym. Para Batchelor-Woryna wygrała podwójnie, a za sobą zostawili Mateusza Szczepaniaka i Oskara Ajtnera-Golloba. Ci dwaj byli z pewnością najsłabszą stroną Ostrovii tego dnia. Młodszy z braci Szczepaniaków jeździł bardzo bezbarwnie i zdecydowanie nie dorównywał zdobyczą swemu bratu. Zawodził również Gollob, który zdobył jedynie dwa punkty w całym spotkaniu i to w biegu wygranym 5:0.

W wyścigu 13. padł remis i przed biegami nominowanymi tablica pokazywała wynik 41:36. Kibicom z Rybnika od razu przypomniał się mecz z 2009 roku, kiedy to ich drużyna przyjechała do Ostrowa i wygrała 45:44. A taki wynik i tym razem był możliwy. Szybko się jednak okazało, że to gospodarze odniosą zwycięstwo. W biegu 14. padł remis, ponieważ North nie poradził sobie z parą miejscowych, a w ostatniej gonitwie wpadkę zaliczył Ułamek.

Wyniki:

ŻKS ROW Rybnik: 41
1. Troy Batchelor (1,2*,1*,3,3) 10+2
2. Dakota North (0,3,2,0,d) 5
3. Sebastian Ułamek (3,3,2,2,0) 10
4. Rafał Szombierski (0,1,-,-) 1
5. Damian Baliński (2,2,3,3,2) 12
6. Kacper Woryna (w,1*,0,0,2*,u) 3+2
7. Kamil Wieczorek (w,-,d) 0