W poprzednim sezonie Rybnik wysoko przegrał swój mecz w Gnieźnie. Wynikiem 60:30 zakończyło się tamto spotkanie i z pewnością nikt tego wyjazdu nie wspominał miło. Faktem jest, że skład z tamtego meczu zmienił się diametralnie i tylko Dakota North oraz Kacper Woryna pojadą w niedzielnym spotkaniu. Za zmianą kadry zmieniła się również siła rażenia rybnickiego zespołu. W obecnym sezonie na własnym stadionie odnosi imponujące wygrane, na wyjazdach wynik oscyluje nad granicą 40 punktów. O blamażu z zeszłego roku nie ma mowy, jednak czy faworyzowani rybniczanie udowodnią swoją siłę? Zobaczymy dopiero w niedzielę.
Skład w aktualnym sezonie wydaje się dużo równiejszy i stabilniejszy. Trener Jan Grabowski dysponuje solidnym trzonem drużyny w postaci Ułamka, Balińskiego i Batchelora. Rybniccy liderzy budzą uznanie swoją formą i są kluczem do sukcesu w postaci dobrych wyników. - Myślę, że jesteśmy w stanie tam wygrać. Mamy dobry zespół, dobrych zawodników. Na wyjazdach jest trudniej. Spójrz, w Bydgoszczy prawie wygraliśmy, tutaj też było blisko. Wierzę, że w końcu nam się uda. To nie są jakieś duże różnice punktowe, brakuje nam naprawdę niewiele. Może następnym razem każdy z nas zdobędzie po jednym punkcie więcej i w końcu wygramy - mówi przed meczem Troy Batchelor. Brakuje jedynie punktów drugiej linii. O ile Dakota North dobrze sobie radzi na swoim torze, to na wyjazdach jest już nieco gorzej. W zeszłym roku w meczu z Gnieznem zdobył 8 punktów, ale jeśli powtórzyłby ten wynik, to z pewnością spełniłby swoje zadanie. Dochodzimy więc do piątego seniora i to tutaj jest największa zagwozdka dla Jana Grabowskiego. W Bydgoszczy najsłabszym zawodnikiem był Chris Harris, a w Ostrowie zastępujący go Rafał Szombierski. W obu meczach zdobyli łącznie całe 3 punkty. To zdecydowanie za mało i punktów piątego seniora brakuje rybniczanom najbardziej.
Trener nie został bierny tej sytuacji. Swoją szansę w meczu dostanie najprawdopodobniej Max Fricke. Występ w niedzielę będzie dla młodego Australijczyka debiutem w barwach ROWu i będzie miał szansę zaskoczyć tak samo jak Mikkel Michelsen. Duńczyk wystąpił tydzień temu po raz pierwszy w drużynie ŻKS Ostrovii i wywalczył na torze aż 10 punktów i jeden bonus, co było dużym zaskoczeniem. Podobny wynik Frickego byłby świetnym debiutem w polskiej lidze.
Sytuacja Gniezna jest zdecydowanie gorsza. Mimo, że ta drużyna ma znacznie mniejsze aspiracje, to zerowy dorobek punktowy i ostatnie w miejsce tabeli po 4 kolejkach z pewnością ich nie zadowala. Start na inaugarację przegrał u siebie z Bydgoszczą, a potem przegrał dwa mecze wyjazdowe. Pojedynek u siebie z Rybnikiem będzie dla nich okazją do zdobycia pierwszych punktów ligowych. Skład Gniezna jest zdecydowanie mniej wyrównany. Liderów można upatrywać w Bjarne Pedersenie, Adrianie Gomólskim i Norbercie Kościuchu. Jednak każdemu z nich zdarzyła się chociaż jedna wpadka i nie można żadnemu wpisać przed meczem co najmniej 10 punktów w programie. Do drużyny Startu w ostatnim meczu dołączył Jacob Thorssell. Szwed zaliczył dobry występ i zdobycie 8 oczek sprawiło, że znów miejsce w składzie dostanie. Kadrę seniorską uzupełnia Zbigniew Suchecki, który może nie bryluje w zdobyczach punktowych, ale jest solidnym elementem całej drużyny.
W formacji juniorskiej to Rybnik prezentuje się znacznie lepiej. Kacper Woryna mimo, że wyjazdów w tym roku raczej nie wspomina dobrze to liczy w niedzielę na poprawę swoich wyników. - Liczymy na wygraną, bo z każdym wyjazdem jest coraz lepiej. Będziemy się starać i mam nadzieję, że nie potracę tak głupio punktów jak to było w niedzielę. Na pewno nie doznamy sromotnej porażki jak rok temu. - mówi Kacper przed meczem. Być może swoją szansę dostanie Robert Chmiel, ponieważ Kamil Wieczorek trochę się pogubił w ostatnim meczu z Ostrowem, a z kolei Chmiel zaliczył udany występ w meczu PLŻ 2 w barwach Kolejarza Rawicz. Po drugiej stronie barykady stanie Michał Piosicki i prawdopodobnie Damian Dróżdż. Pierwszy z nich nie zachwyca, ale Łączyńscy-Carbon Start mają duży problem z juniorami, więc zdecydowali się postawić na Piosickiego.
Początek zawodów w niedzielę o godz. 13:45.
Bartłomiej Głazowski (za: inf. własna)