Gospodarze tego pojedynku mogą pluć sobie w brodę, że w minioną niedzielę nie zdołali wygrać na własnym torze ze Spar Falubazem Zielona Góra. Po trzynastu biegach było 39:39 i sprawa wyniku wciąż otwarta. Na nieszczęście wrocławian przegrali oni dwa wyścigi nominowane i ostatecznie nie zdołali zatrzymać choćby punktu przy Paderewskiego. Kibiców z Dolnego Śląska na pewno cieszy wysoka forma Tai'a Woffindena oraz Tomasza Jędrzejaka. Na coraz lepszym poziomie jeździ ostatnio także Maciej Janowski. Tydzień temu zawiódł jednak kompletnie Michael Jepsen Jensen, który nie zdobył nawet punktu. W tabeli wrocławianie są na piątym miejscu z trzema punktami na koncie. Piętą achillesową w zespole są juniorzy. Pięć wspólnie zdobytych punktów na własnym torze to trochę za mało. Maksym Drabik zanotował „trójkę” w pierwszym juniorskim biegu meczu z Zieloną Górą,  a później oglądał tylko plecy rywali. Na domiar złego w ostatnim wyścigu upadł. 

 

W dużo lepszych nastrojach są z pewnością zawodnicy Unii Tarnów, o czym zresztą sami otwarcie mówią. „Team spirit” jest tam na najwyższym poziomie po ostatnim wyjazdowym zwycięstwie w Grudziądzu. „Jaskółki” pokazały, że mają niezwykle wyrównaną drużynę i nawet przy braku punktów ze strony juniorów, można spotkania wygrywać. Rezultaty osiągane przez poszczególnych zawodników w ubiegłą niedzielę mówią same za siebie. Kenneth Bjerre, Artur Mroczka i Leon Madsen zdobyli po dziesięć punktów. Martin Vaculik wywalczył „jedenaście” oczek, a tylko Janusz Kołodziej z seniorów zaprezentował się nieco słabiej, chociaż sześć punktów z bonusem okazało się bardzo pomocne w osiągnięciu tak dobrego końcowego wyniku. Wspomnieliśmy o słabszych juniorach, ale nawet oni nieco się przebudzili. Ernest Koza zdobył przecież cztery punkty, co jak na wyjazdowy mecz jest dla niego dobrym osiągnięciem. 

 

Mecz we Wrocławiu zapowiada się niezwykle ciekawie. Tarnowianie spróbują udowodnić, że wygrana w Grudziądzu nie była przypadkowa. Wielu malkontentów uważa, że wszystko za sprawą grudziądzkiego toru, który jest podobny do tego w Tarnowie - Mościcach. Ten we Wrocławiu jest już jednak zupełnie inny, więc „Jaskółki” będą musiały latać bardzo wysoko. Trenerzy Unii postanowili nie zmieniać zestawienia z ostatniego pojedynku, ponieważ przyniosło ono pożądany efekt. Kenneth Bjerre pojedzie więc z Arturem Mroczką, Leon Madsen z Januszem Kołodziejem, a Martin Vaculik zacznie spotkanie z juniorami. Zmian nie ma również w składzie wrocławskim. Ważnym aspektem jest jednak fakt, że aż czterech żużlowców Batard Sparty Wrocław w sobotę pojedzie w czeskim turnieju Grand Prix. Jest to praktycznie cały seniorski skład poza Tomaszem Jędrzejakiem. Tai Woffinden, Michael Jepsen Jensen i Maciej Janowski to przecież stali uczestnicy cyklu i powalczą oni na Markecie o kolejne punkty IMŚ. Vaclav Milik natomiast otrzymał dziką kartę, więc też do Pragi się wybrał. Chociaż ze stolicy Czech do Wrocławia droga stosunkowo niedaleka, to jednak sobotnie zawody mogą  odegrać sporą, niekoniecznie korzystną rolę w kontekście niedzielnej konfrontacji ligowej z Unią Tarnów. W zespole gości nie ma bowiem żużlowców z Grand Prix, co w takich właśnie sytuacjach często okazuje się sporym atutem. 

 

Pojedynek między tymi drużynami w ubiegłym roku we Wrocławiu zakończył się porażką gospodarzy 41:49. Choć składy, zwłaszcza w przypadku Unii Tarnów, znacznie się różniły, to jednak działacze i zawodnicy Betard Sparty Wrocław muszą mieć w pamięci tamten mecz i wyciągnąć odpowiednie wnioski przed niedzielną konfrontacją. Bardzo prawdopodobne, że to właśnie te dwie drużyny stoczą w tym sezonie zażartą walkę o jedno z miejsc w fazie play-off.

 

Awizowane składy:

 

Unia Tarnów

 

1. Kenneth Bjerre

2. Artur Mroczka

3. Leon Madsen

4. Janusz Kołodziej

5. Martin Vaculik

6. Ernest Koza

 

Betard Sparta Wrocław

 

9. Tai Woffinden

10. Vaclav Milik

11. Tomasz Jędrzejak

12. Michael Jepsen Jensen

13. Maciej Janowski

14. Adrian Gała

 

Sędzia: Ryszard Bryła

Komisarz toru: Aleksander Janas

Początek spotkania: 17:00