Zawody z cyklu Drużynowego Pucharu Świata elektryzują rokrocznie każdego fana ?czarnego sportu?. W tym sezonie już na początek czerwca organizatorzy zaplanowali te zmagania. Baraż i finał w Vojens w przyszłym tygodniu, jednak wcześniej czekają nas półfinały, z których jeden odbędzie się w Gnieźnie.
Takiej imprezy w pierwszej stolicy Polski jeszcze nie było. Półfinał Drużynowego Pucharu Świata to zawody przecież najwyższej rangi. Jeśli nie jest się gospodarzem finału, to trzeba przedzierać się przez półfinał i ewentualnie przez późniejszy baraż. W takiej sytuacji zawsze staje się przed pytaniem: chłodna kalkulacja i celowe odpuszczenie półfinału, by znaleźć się w barażu na torze gospodarza, czy może jednak nieoglądanie się na nic i pewny bezpośredni awans do finału? Z pewnością pytanie takie zadał sobie Marek Cieślak, trener naszej kadry. W niedawnej wypowiedzi mówił jednak otwarcie, że chciałby w Gnieźnie wywalczyć pierwsze miejsce, bo przecież tor na baraż może być zupełnie inny, niż ten na zawody finałowe.
Polacy pojadą w sobotę w składzie: Jarosław Hampel, Przemysław Pawlicki, Maciej Janowski i Bartosz Zmarzlik. Skład wydaje się najbardziej optymalny, chociaż sugerując się ostatnią kolejką PGE Ekstraligi, nieco należy martwić się o dyspozycję Hampela. Nasi młodsi zawodnicy punktowali natomiast bardzo dobrze. Zmarzlik i Janowski byli liderami swoich drużyn w konfrontacjach odpowiednio z Rzeszowem i Lesznem. Przemysław Pawlicki też zdobył kilka istotnych „oczek” w meczu z Wrocławiem. Trener Cieślak stawia na młodość i wydaje się to dobrym ruchem, choć tak naprawdę najbliższy tydzień wszystko zweryfikuje. Rezerwowym w naszej kadrze będzie Krzysztof Buczkowski, który wskoczył w miejsce Piotra Pawlickiego. Młody leszczynianin skończył czwartkowe zawody w szpitalu i nie jest w stanie pojawić się w Gnieźnie.
Jeśli chcielibyśmy odpowiedzieć na wątpliwości: lepiej kalkulować czy może pewnie awansować, to musimy od razu stwierdzić, że aby przegrać pierwsze miejsce w Gnieźnie Polacy musieliby dołożyć sporych starań. Jeszcze wczoraj groźnym rywalem wydawała się reprezentacja Rosji, aczkolwiek dzisiaj dowiedzieliśmy się, że poobijanego Emila Sajfutdinowa zastąpi Renat Gafurow. Oprócz niego zobaczymy w reprezentacji „Sbornej” Andrieja Kudriaszowa, Witalija Biełusowa i Artioma Lagutę. Z wielkim szacunkiem, ale dwaj pierwsi to na pewno nie jest najwyższa półka, a popularny „Artek” też lubi ostatnio w zupełnie nieoczekiwanym momencie obniżyć loty.
Drugim rywalem biało-czerowych będą Szwedzi. Gdyby Andreas Jonsson był w swojej optymalnej dyspozycji, to moglibyśmy podejrzewać, że nawiążą oni jakąś walkę z Polakami. Aktualnie jednak „AJ” to cień zawodnika sprzed lat. Wiele do swojej najwyższej formy brakuje także Linusowi Sundstroemowi. Znak zapytania należy postawić przy nazwisku Petera Ljunga. W czwartkowym meczu w Gorzowie przywiózł dwa zera do mety, więc z pewnością menedżer Szwedów jest mocno zafrasowany jego postawą. Zestawienie Szwedów uzupełni Antonio Lindbaeck, który pomimo osobistych problemów z prawem, chyba jako jedyny spośród kolegów prezentuje w miarę równą i wysoką formę.
Najsłabiej wyglądają zdecydowanie Czesi. Tak naprawdę jedynie Vaclav Milik jest nadzieją na przyzwoity wynik w Gnieźnie. Eduard Krcmar, Tomas Suchanek czy Matej Kus to jednak wciąż nie ta półka, aczkolwiek miło będzie jeśli nasi południowi sąsiedzi troszkę namieszają.
Składy:
Polska (kaski czerwone)
Jarosław Hampel
Przemysław Pawlicki
Maciej Janowski
Bartosz Zmarzlik
Szwecja (kaski niebieskie)
Antonio Lindbaek
Andreas Jonsson
Linus Sundstroem
Peter Ljung
Czechy (Kaski białe)
Vaclav Milik
Eduard Krcmar
Tomas Suchenek
Matej Kus
Rosja (kaski żółte)
Andriej Kudriaszow
Artem Laguta
Renat Gafurow
Vitalij Biełusow
Początek zawodów: sobota, godzina 19:00.
BILETY:
Strefa A (pierwszy wiraż) = 69 zł
Strefa B (prosta przeciwległa) = 49 zł
Strefa C (drugi wiraż) = 29 zł
Strefa T (trybuna VIP) = 99 zł
Bilety dziecięce (niedostępne) tylko na Strefę C = 9 zł
Przypominamy, że pierwsza drużyna bezpośrednio awansuje do finału w Vojens, który już w przyszłą sobotę. Ekipy z miejsc 2. i 3. trafią do barażu. Drugi z półfinałów tegorocznego DPŚ odbędzie się w poniedziałek na torze w brytyjskim King's Lynn. Pojadą w nim reprezentacje Australii, Wielkiej Brytanii, USA i Łotwy.
Amadeusz Bielatowicz (za: inf. własna)