Nicki Pedersen uważa, że nie zrobił nic złego, a ryzykowne sytuacje na torze są codziennością - Widziałem ten incydent w telewizji i to całkowicie potwierdza, że nie zrobiłem nic złego. Wyprzedziłem go i zamknąłem mu drzwi pod bandą. Takie jest ściganie! Hancock nie puścił gazu i zdecydował się na wielkie ryzyko. Miał nadzieję, że sędzia tego nie zobaczy i wykluczy mnie z powtórki. I to mu się udało - komentuje Duńczyk na łamach portalu Ekstrabladet.
Greg Hancock został ukarany grzywną w wysokości pięciu tysięcy szwedzkich koron. Nicki Pedersen złożył apelację do Szwedzkiej Federacji Motocyklowej o bardziej surową karę dla Amerykanina - Jestem nieco zaskoczony jego reakcją i cieszę się, że incydent odnotowano w telewizji. Jeździmy bez hamulców. Wszczynanie walk jest głupie. To musi mieć swoje konsekwencje – przyznaje Nicki Pedersen.