Rafał Malczewski na drugim łuku minął Szymona Grobelskiego. Ten nie dał za wygraną i przyciął do tzw. "kredy", tam nadział się na koleinę i wyniosło go na zewnetrzną zahaczając o tylne koło wychowanka Włókniarza Częstochowa. Grobelski wjechał wprost w bandę, przeleciał przez z nią i upadł na pasie bezpieczeństwa.
Na szczęście zawodnikowi nic groźnego się nie stało. Natomiast Rafał Malczewski po odczuciu uderzenia w motocykl z bardzo dużą prędkością wjechał w bandę, czyli zaliczył tzw. "dzwona". "Komar" długo nie podnosił się z toru, na który wyjechała karetka i zabrała zawodnika do szpitala z podejrzeniem złamania nogi. Po tym wypadku zakończono zawody.
Rafał Malczewski poinforował wszyskich za pośrednictwem facebook'a, że "wszystkie kości są całe". Zawodnika czeka mały odpoczynek od żużla związany z tą kraksą.