Zmagania między kierowcą rajdowym, pilotem i żużlowcem obejrzało tysiące osób zgromadzonych na lotnisku. Tobiasz Musielak w trakcie wyścigu korzystał motocykla crossowego.
- Nie wiem, które miejsce zająłem, na pewno w pierwszej trójce. Chodziło głównie o to, żeby pokazać coś ciekawego kibicom. Warunki nie pozwoliły mi rozpędzić się do maksymalnej prędkości. W czwartek mieliśmy specjalny trening, który poświęcony był temu, żeby w czasie wyścigu nie zdarzyło się nic złego – komentuje na łamach portalu elka.pl Tobiasz Musielak.
Rywalizacja między samolotem, samochodem i motocyklem crossowym była tylko zabawą, ale każdy ze sportowców chciał wygrać nietypowy wyścig. - To była niby zabawa, ale prawdziwym sportowcom zawsze udziela się adrenalina i każdy chce wygrać. Wydaje mi się, że wygrał samolot - mówi Piotr Rudzki.