Jeżeli więc gospodarze chcą realnie myśleć o dobrej pozycji przed wejściem w rundę play-off, muszą wygrać ten mecz z bonusem - co jest jak najbardziej możliwe. Koziołki przyjeżdżają do Piły z zapasem 6 punktów wywalczonych w spotkaniu w Lublinie, wygranym 48:42. Wydaje się jednak, że na własnym terenie pilanie będą mieli wszelkie argumenty do tego, by tę przewagę przynajmniej zniwelować.

 

Do spotkania z Motorem Polonia przystępuje w swoim najsilniejszym składzie. Główną siłę ognia drużyny z Wielkopolski stanowić mają Jesper Monberg oraz Patryk Dolny, którzy na chwilę obecną zajmują 3. oraz 4. miejsce w klasyfikacji PLŻ2 pod względem skuteczności. Od liderów nie odstają także pozostali członkowie drużyny, bowiem każdy z nich może pochwalić się średnią biegopunktową na poziomie przynajmniej 2 punktów na bieg. Takie liczby mogą robić wrażenie.

 

Nieco gorzej sytuacja prezentuje się w obozie lublinian. Kontuzje wyeliminowały z gry Sama Mastersa oraz Kamila Pulczyńskiego, którzy do tej pory punktowali bardzo dobrze. Atutem ekipy Jerzego Głogowskiego wciąż pozostają jednak Ales Dryml oraz Timo Lahti, którzy także prezentują w tym sezonie wysoką formę. W ich przypadku problemem może być jednak fakt, że w ostatnim czasie nie mieli oni zbyt wielu okazji do startów na pilskim owalu. Kolejną zagwozdką w głowach kibiców pozostaje fakt, że o ile jedną z luk po Mastersie oraz Pulczyńskim załatać może również dobrze dysponowany Mathias Thoernbloem, o tyle znalezienie wydaje się problematyczne. Awizowany w to miejsce Emil Pulczyński nie jest obecnie gwarantem wysokiej zdowyczy punktowej, choć na jego korzyść może świadczyć dobra znajomość toru w Pile.

 

Polonia bez wątpienia jest faworytem niedzielnego spotkania i w obliczu kłopotów kadrowych rywala będzie szczególnie zmotywowana, by wykorzystać okazję do zwycięstwa. Nie oznacza to jednak, że KMŻ Motor jedzie do Piły na pożarcie, co pozwala mieć nadzieję, że niedzielny szlagier PLŻ2 dostarczy wysoką dawkę emocji.