Młodszy z braci Pawlickich po mimo upadku i bólu kontynuował jazdę w dalszej części zawodów będąc jednym z jaśniejszych punktów w zespole - Do soboty prawdopodobnie będę miał zwolnienie, mam podejrzenie pęknięcia lewego łokcia, nie miałem ochraniacza, bo blokuje to moje ruchy. Tor był dzisiaj twardy i przy takim uderzeniu łokciem o tor skończyło się to tym, że to pęknięcie jest niemal pewne - komentował po niedzielnym spotkaniu Piotr Pawlicki. Zawodnik w sobotę miał wystąpić w turnieju w Gdańsku podczas meczu pomiędzy Reprezentacją Polski a Byłymi Gwiazdami Wybrzeża Gdańsk, jednak jego występ stoi pod znakiem zapytania. Zawodnik Fogo Unii Leszno przejdzie dzisiaj (27.07) kompleksowe badania po których okaże się jak poważny jest to uraz.

 

W ostatnim czasie Piotr Pawlicki poprawił swoje starty, które są połową sukcesu, jednak tajników treningu nie chciał zdradzić. Młodszy z klanu Pawlickich przyznał również, że w początkowej fazie zawodów startuje z pól zewnętrznych, które uniemożliwiają dobry start - W zawodach startuję raczej z zewnętrznych pól zwłaszcza w początkowej fazie zawodów. Ciężko jest po prostu dociągnąć, zwłaszcza, że nawierzchnia jeszcze się nie odsypała, a się wyjechała. Startując z trzeciego i czwartego pola w pierwszych biegach ciężko jest wygrać start, a w dzisiejszych czasach jest to priorytetem. Nie zdradzam swoich technik treningu, które mi pomagają, a staram się to zachować dla siebie i mam nadzieję, że przyniosą one jeszcze lepsze efekty.