W jeździe Bartosza Smektały widać wyraźną poprawę od czasu odniesionej kontuzji. Niedzielne 3 punkty wychowanka Unii z gorzowskim zespołem można uznać za całkiem udany wynik, tym bardziej, że młody zawodnik w jednym z biegów pokonał Nielsa Kristiana Iversena. - Mój ostatni bieg jest jak najbardziej na plus, pokonałem Nielsa Kristiana Iversena. Całe szczęście, że udało mi się dowieźć w tym biegu punkty, bo inaczej nie zaliczyłbym tego meczu do udanych. W biegu juniorskim jechałem przez dwa albo trzy okrążenia na trzeciej pozycji, ale Piotrek Pawlicki się przewrócił i dlatego przyjechałem na drugiej pozycji. Dzięki powtórce biegu juniorskiego szybko zmieniliśmy ustawienia, ale nadal to nie było to na co liczyłem. W drugim biegu złapałem gumę, ale na szczęście w ostatnim biegu już wszystko było ok i jestem z niego zadowolony - mówi Bartosz Smektała.
Smektała zdaje sobie sprawę, iż PGE Ekstraliga jest niezwykle ciężką ligą i stara się ciężko pracować, aby wywalczać jak największe ilości punktów. Sam zawodnik widzi w swojej jeździe poprawę. - Każdy zawodnik chciałby robić dwu cyfrówki, też bym chciał osiągać takie wyniki, ale wiem, że PGE Ekstraliga nie jest łatwa i przekonuje się o tym w każdym meczu. Pracuje nad tym, żeby moje wyniki były coraz lepsze i to jest chyba najważniejsze. W swojej jeździe widzę przede wszystkim poprawę, po kontuzji na motocyklu czuję się coraz lepiej i żużel sprawia mi przyjemność. Wszystkie zawody w najwyższej klasie rozgrywkowej są bardzo trudne bez różnicy czy rywal przyjeżdża do nas czy to my jedziemy na wyjazd, ale to nas mobilizuje do pracy - kontynuuje nasz rozmówca.
Leszczynianie w następnej kolejce udadzą się na spotkanie do Torunia. Nasz rozmówca do czasu tego spotkania będzie miał kilka imprez do odjechania. Najważniejszy będzie półfinał Indywidualnych Mistrzostw Europy Juniorów w Debreczynie. - Przed meczem w Toruniu będę miał jeszcze klika zawodów, będę sprawdzał silniki i chce się pokazać z dobrej strony, ale nie liczę, że w Toruniu zdobędę dwu cyfrową zdobycz punktową, bo jest to przede wszystkim mecz na wyjeździe. Zawody w Debreczynie są jednymi z ważniejszych dla mnie w tym sezonie i jadę się pokazać z dobrej strony. Nie miałem wielu okazji do starów w Debreczynie, objechałem tam trening i pierwszy bieg, a zawody zostały ostatecznie odwołane. Mniej więcej już wiem jakie przełożenia tam ustawić - kończy "Smyk".