Australijczyk upadek zaliczył 23 sierpnia, podczas spotkania Spar Falubazu Zielona Góra z MRGARDEN GKM Grudziądz, kiedy to podczas ostatniego wyścigu atakując Artioma Łagutę, zahaczył o jego tylne koło i najpierw z impetem uderzył o tor, a później o bandę. Upadek był fatalny w skutkach i Ward doznał urazu kręgosłupa, przerwanie rdzenia kręgowego, oraz miał złamany nadgarstek. Jeszcze przed transportem do Angielskiej kliniki przeszedł dwie operacje w Zielonej Górze, jedną kręgosłupa, a drugą nadgarstka.
Neil Middeltich, menadżer Poole Pirates, w rozmowie z BBC powiedział, iż Darcy Ward wciąż nie otrzymał od lekarzy konretnej informacji na temat swojego stanu zdrowia. - To będzie długa walka. Normalnie doznałby urazu obojczyka. Ale sposób, w jaki Darcy upadł, był bardzo dziwny i doznał obrażeń kręgosłupa. To dopiero początek. Najpierw musi zniknąć opuchlizna i zasinienie. Wtedy lekarze będą mogli postawić trafniejszą prognozę, zobaczyć, do jakich doszło uszkodzeń - powiedział Middeltich.
Nam nie pozostaje nic innego jak ściskać kciuki za Darcy'ego Ward'a i czekać tylko na pozytywne wieści z Londynu.
#StayStrongDarcy