Spodziewana, dość wysoka wygrana Sparty z ?nielotnymi? Jaskółkami. Wrocławianie wyśrubowali sporą przewagę i są umiarkowanie spokojni przed niedzielnym rewanżem na Mościcach. Cała drużyna managera Barona pojechała na bardzo dobrym poziomie, łącznie z Milikiem i Dróżdżem, którzy dołożyli wiele cennych punktów do dorobku zespołu z Dolnego Śląska, pokazując przy okazji całkiem fajny żużel. Zgodnie z przypuszczeniami liderami Woffinden i Drabik, dobry mecz Jepsena Jensena, solidnie Janowski. Ze strony Unii zawiódł na pewno Madsen, żenująco zaprezentował się ?zawodnik ekstraligowy? Mroczka, juniorzy zgodnie z planem na 1 punkt. Waleczny Kołodziej, nieźle punktujący Vaculik robili co mogli, ale to o wiele za mało, by móc wyjeżdżać z Częstochowy z lepszym dorobkiem punktowym. Tor im dalej w las, tym coraz bardziej nośny przy bandzie (fenomenalne akcje Woffindena), ale przez 2/3 meczu obowiązkiem była jazda blisko krawężnika. Jeśli ktoś oczekiwał, że WTS przygotuje inny tor (czytaj. widowiskowy) to musiał być bardzo naiwny. Każdy zawsze zrobi tor taki, by to jego drużyna czuła się na nim najlepiej, a nie by wpierw było świetne widowisko, a WTSowi pasował taki idealnie. Było jasne, że wielkiego żużla dzisiaj nie będzie, choć kilka niezłych akcji mogliśmy
zobaczyć. Utrzymuję swój typ na ten dwumecz, od początku twierdząc że do finału wjedzie Wrocław.