Paweł Baran (Unia Tarnów):
Chciałbym podziękować i pogratulować drużynie z Wrocławia za fajny mecz. Naszym kluczem do sukcesu jest zawsze to, żeby formacja seniorska pojechała równo. Dzisiaj zawodnicy nie zdobywali tylu punktów ile byśmy chcieli. Pojechali dzisiaj słabiej, Leon Madsen i Artur Mroczka nie mogli spasować się z torem i to było przyczyną naszej porażki. Niestety ciągle nie zadowalają juniorzy, co powoduje, że z takim rywalem jak Sparta Wrocław, który ma bardzo dobrych młodzieżowców, jedzie nam się ciężko.
Janusz Kołodziej (Unia Tarnów):
Wrocławianie byli świetnie przygotowani na tej nawierzchni, która jest naprawdę bardzo specyficzna. Na takim torze trzeba trochę potrenować, pojeździć, dopasować się do tych warunków i widać, że wrocławianie wiedzą co robią. Raz tor jest polewany w jednym miejscu, raz w innym. Wiedzą czego chcą, znają już ten tor i dążą do celu. Wszyscy widzieliśmy, że świetnie się czuli na tym torze. Niestety my trochę gorzej, dlatego wynik jest jaki jest. Było nam ciężko, ale staraliśmy się walczyć do ostatniego biegu. Wolelibyśmy, żeby różnica punktowa była mniejsza, ale takie jest życie, nic na to teraz już nie poradzimy. Walczyliśmy, robiliśmy co się da. Musimy teraz popracować. Mamy trzy dni do rewanżu i będziemy robili wszystko, żeby się udało, ale zobaczymy jak to się skończy w niedzielę.
Piotr Baron (Betard Sparta Wrocław):
Chcę podziękować drużynie z Tarnowa, bo bardzo dużo pracy było na dzisiejszym meczu. Na szczęście udało nam się to spotkanie objechać korzystnie dla nas. Także dziękuje bardzo swojej drużynie, każdemu z chłopaków, całemu teamowi, który jest z nami w Częstochowie od początku, już od trzech tygodni i wkłada mnóstwo pracy i energii w to, żeby wszystko udało się jak najlepiej. Nie mam wiele do powiedzenia, bo mecz ułożył się po naszej myśli, choć przewagę zdobywaliśmy sukcesywnie. Wynik mnie zadowala, także jedziemy do Tarnowa i walczymy o finał.
Maciej Janowski (Betard Sparta Wrocław):
To był bardzo dobry mecz w naszym wykonaniu. Każdy zdobywał cenne punkty. Dobrze czuliśmy się na tym torze, ale przed nami jeszcze daleka droga, aby wejść do finału. Na razie nie można popadać w euforię i ekscytację. Nie ma czego świętować, trzeba jeszcze włożyć dużo pracy i walki, aby pojechać w finale. Wiadomo, jak ciężko zdobywa się punkty na torze w Tarnowie. Mamy jeszcze parę dni. Niektórzy bardziej pracowite, inni spokojniejsze, także mogą odpocząć. Jestem przekonany, że będziemy dobrze przygotowani do meczu rewanżowego.