W sezonie 2015 Martin Smolinski korzystał ze wsparcia firmy Jawa jako jeździec fabryczny. Wszystko wskazuje na to, że ta czesko - niemiecka współpraca przedłuży się o kolejny sezon.
W lutym Martin Smolinski podpisał umowę z powracającą na rynek speedwaya czeską firmą Jawa. Od tej pory korzystał z usług tunerskich firmy Großewächter Racing-Parts, niemieckiego importera Jawy. Współpraca układała się jednak ze zmiennym szczęściem, a sam Smolinski miewał w trakcie sezonu wiele trudnych momentów, co zaowocowało tym, że w sierpniu ponownie zwrócił się do tunerów, z którymi współpracował wcześniej.
Wraz z dawnymi partnerami, do Bawarczyka powróciły sukcesy - odzyskał wysoką skuteczność w Bundeslidze, zdobył Indywidualne Mistrzostwo Niemiec oraz zajął 5. miejsce podczas zawodów Speedway European Championships w szwedzkiej Kumli, co jest jego najlepszym występem na arenie międzynarodowej w tym roku.
Mimo trudnych momentów, wygląda na to, że współpraca między Smolinskim a Jawą będzie kontynuowana. Niemiecki portal SPEEDWEEK.com przeprowadził wywiad z dyrektorem generalnym firmy Jawa, Jaroslawem Rezlerem.
Czy Martin Smolinski jest jedynym jeźdźcem fabrycznym Jawy w tym sezonie?
Właściwym jeźdźcem tak. Oprócz tego wspieramy jeszcze kilku czeskich juniorów, którym pomagamy sprzętowo.
Jakie wsparcie otrzymuje jeździec fabryczny?
Martin dostaje od nas dwie ramy oraz dwa silniki, do tego części zamienne. Poza tym dostarczamy jeszcze silniki, które służą do testów. Jesteśmy świadomi, że zawodnik z czołówki potrzebuje pięć do dziesięciu motocykli na sezon, ale uznaliśmy, że na początek lepiej zacząć od dwóch i zobaczyć, jak się sprawy potoczą.
Dlaczego Jawa zdecydowała się na Martina Smolinskiego, a nie na któregoś z zawodników cyklu Grand Prix?
Każdy wie, jak wygląda sytuacja w Jawie - zanim firma nie postała przejęta przez obecnego właściciela, nie było produkcji motocykli. Odkąd wszystko ruszyło na nowo staramy się rozmawiać z różnymi zawodnikami, ale to nie takie proste.
Martin sam skontaktował się z nami po Zlatej Prilbie w 2014 roku, proponując współpracę. Cieszy nas ta współpraca, gdyż to jest najlepszy niemiecki zawodnik, oraz jeden z najlepszych w Europie. Dostarcza nam wszelkich niezbędnych informacji o tym, jakiego sprzetu potrzebuje. Bardzo ważne jest dla nas to, żeby między zawodnikiem a firmą był stały przepływ informacji w obie strony. Za czasów poprzedniego kierownictwa Jawa miała około dziesięciu jeźdźców fabrycznych, ale informacja szła tylko od firmy do zawodnika, brakowało informacji zwrotnej.
Czy to dla Was problem, że Smolinski rozstał się z tunerem Jawy i wrócił do swoich dawnych partnerów?
Nie. Rozumiemy, że w dzisiejszych czasach zawodnik potrzebuje tunera. Jawa jest obecnie jedyną firmą na świecie, która sprzedaje kompletne motocykle, jednak zawodnicy kupują u nas przede wszystkim ramy. Co do innych części, na przykład sprzęgła, to każdy zawodnik ma swoje upodobania.
Co się tyczy silników, to wśród zawodników pokutuje przekonanie, że silnik prosto z fabryki jest gorszy niż ten od tunera. Tak uważa większość zawodników, nawet młodszych. Jeżeli chodzi o tunera, to Großewächter jest marką uznaną w Europie. O tym, że Martin postanowił korzystać z jego usług dowiedziałem się, kiedy rozmawialiśmy o współpracy. Nie wiem, co między sobą ustalili.
Tak czy siak, to stwarza nam pewne problemy, więc muszę porozmawiać z obydwiema stronami i dowiedzieć się, co się właściwie stało. Nie wiem nawet, czy to rozstanie jest na stałe. Ale tak szczerze mówiąc, kwestia tunera nie jest dla nas szczególnia ważna. Sami moglibyśmy przygotowywać silniki dla Smolinskiego.
A może to dla Jawy lepiej, że Smolinski przygotowuje sprzęt ze swoim tunerem, a postępy omawia i z nim, i z Wami?
Dla nas byłoby lepiej, gdyby nie uczestniczył w tym żaden tuner. Na co oni komu? Silniki robione przez tunerów kosztują dwa albo trzy razy tyle, co fabryczny silnik Jawy. Pytam się, za co tyle płacić?
Czy współpraca między Smolinskim a Jawą w przyszłym sezonie będzie kontynuowana?
Tak. W najbliższy weekend Martin przyjeżdża na Zlatą Prilbę do Pardubic i wtedy będziemy o tym rozmawiali. Na poniedziałek jesteśmy umówieni na rozmowy w zakładzie w Divisovie. Jestem spokojny o to, że dojdziemy do porozumienia.