Po tak przekonującym zwycięstwie na torze rywala kwestia brązowych medali tegorocznych Drużynowych Mistrzostw Polski wydaje się być już niemalże przesądzona. Tarnowska Unia zwyciężyła w Toruniu 50:40 i przed meczem rewanżowym na Mościcach jest w wyjątkowo komfortowym położeniu. Dla gospodarzy to najwyższa porażka na własnym torze od 2012 roku.
Nawierzchnia toruńskiego owalu była bardzo podobnie przygotowana jak podczas półfinałowego starcia z Fogo Unią Leszno. Tor nie był jednak tak suchy jak przed dwoma tygodniami, a w obawie przed opadami deszczu częściowo przykryty na kilka godzin przed rozpoczęciem spotkania. Wydaje się, że manewr, który sprawdził się w rywalizacji z „Bykami” niekoniecznie musiał sprawdzić się w rywalizacji z „Jaskółkami”, które na własnym torze w Tarnowie przygotowują podobną nawierzchnię, czując się na niej bardzo dobrze.
Tak też się stało, bowiem od początkowych biegów zawodnicy Unii sprawiali wrażenie bardzo szybkich i pomimo słabszych startów potrafili wyprzedzać na dystansie niemrawych zawodników KS Toruń. W pierwszej serii swoich rywali wyprzedzili solidarnie Martin Vaculik, Kenneth Bjerre i Janusz Kołodziej. Dość powiedzieć, że w biegu młodzieżowców nawet Arkadiusz Madej do ostatnich metrów jechał bardzo blisko lidera gospodarzy Pawła Przedpełskiego. Wcześniej taśmy dotknął Oskar Fajfer i torunianie stracili szansę na wydaje się pewną podwójną wygraną ze słabo spisującymi się juniorami z Tarnowa.
Po wygranej 4:2 duńskiej pary Bjerre i Leon Madsen w biegu 6. Unia objęła dwupunktowe prowadzenie (19:17) i tego prowadzenia nie oddała już do końca meczu. Zawodnicy duetu trenerskiego Paweł Baran i Mirosław Cierniak przytrzymali tą przewagę do końca trzeciej serii, prowadząc 31:29, a następnie powiększyli ją i przed biegami nominowanymi prowadzili już 42:36. Fantastycznie dysponowany był piekielnie szybki Kołodziej, który wykręcił cztery z pięciu najlepszych czasów w całym meczu. Kapitan Unii nawet po przegranym starcie błyskawicznie zdobywał pierwszą pozycję i z ogromną przewagą zwyciężał w kolejnych gonitwach. Szczególnie znakomicie spisał się w gonitwie numer 7, gdy wyprzedził na trasie Kacpra Gomólskiego i Chrisa Holdera.
Świetnie parowo prezentowali się Duńczycy, a w szczególności dynamicznie jeżdżący przez cały mecz Bjerre. Biegowe zwycięstwo odniósł także Artur Mroczka i dzięki temu w całym meczu każdy z pięciu tarnowskich seniorów potrafił wygrać indywidualnie przynajmniej jeden wyścig. To pokazuje, że goście z Małopolski czuli się w Toruniu doskonale i w meczu rewanżowym powinni bez problemów dopełnić formalności, broniąc brązowych medali.
W zespole managera Jacka Gajewskiego poza Przedpełskim, bardzo szybkim na starcie Gomólskim i przyzwoicie spisującym się Adrianie Miedzińskim pozostali zawiedli na całej linii, zdobywając razem… 10 punktów. Skompromitował się przede wszystkim Grigorij Łaguta, który w trzech startach przyjeżdżał daleko z tyłu, nie nawiązując walki. Z każdym biegiem słabł Holder, a po raz kolejny w tym sezonie fatalnie spisał się Jason Doyle, który nawet po dobrym wyjściu spod taśmy za chwilę spadał na koniec stawki, popełniając wiele prostych błędów. Cieniem samego siebie z meczów przeciwko Fogo Unii był Fajfer, który zdobył tylko 1 punkt.
Po najwyższej porażce na własnym torze od 22 kwietnia 2012 roku, kiedy to ówczesny Unibax przegrał z Falubazem Zielona Góra 39:51, kibice gospodarzy rozczarowani i w minorowych nastrojach opuszczali stadion, świadomi smutnego zakończenia ligowych zmagań w Toruniu. Nie była to jednak ostatnia żużlowa impreza w grodzie Kopernika w sezonie 2015, bowiem 3 października na Motoarenie odbędzie się Grand Prix Polski - przedostatni turniej tegorocznego serialu Grand Prix, gdzie obok Macieja Janowskiego i Krzysztofa Kasprzaka, z dziką kartą wystartuje najlepszy zawodnik KS Toruń w tym sezonie Paweł Przedpełski.
Tarnowianie w drugim meczu w tegorocznej PGE Ekstralidze w Toruniu drugi raz uniknęli przegranej, potwierdzając że sprzyja im ściganie na Motoarenie (w pierwszym meczu padł remis). Dość powiedzieć, że licząc mecz z rundy zasadniczej i mecz z rundy play-off seniorzy Unii zdobyli aż 91 punktów przy… 63 punktach seniorów KSu. Tą kolosalną różnicę zmniejsza tylko o wiele lepsza zdobycz toruńskiej pary juniorskiej, a przede wszystkim Przedpełskiego, który wywalczył w obu meczach 27 punktów.
Mecz rewanżowy w rywalizacji o brązowe medale za tydzień 27 września w Tarnowie. Początek o godzinie 16:30.
KS Toruń: 40
9. Chris Holder 5+1 (3,1*,0,1,-)
10. Kacper Gomólski 8 (1,2,3,2,0)
11. Adrian Miedziński 9 (2,2,2,3,0,-)
12. Grigorij Łaguta 0 (0,0,-,0)
13. Jason Doyle 4+1 (1,2,1*,0,-)
14. Oskar Fajfer 1 (t,0,1)
15. Paweł Przedpełski 13+1 (3,3,2,1*,3,1)
Manager: Jacek Gajewski
Unia Tarnów: 50
1. Martin Vaculik 9 (2,3,0,2,2)
2. Artur Mroczka 5 (0,1,3,1)
3. Leon Madsen 9+2 (3,1,1*,3,1*)
4. Kenneth Bjerre 10+2 (1,3,2,2*,2*)
5. Janusz Kołodziej 14 (2,3,3,3,3)
6. Ernest Koza 1 (1,0,w)
7. Arkadiusz Madej 2 (2,0,0)
Trener: Paweł Baran
Bieg po biegu:
1. (62,32) Holder, Vaculik, Gomólski, Mroczka 4:2
2. (63,22) Przedpełski, Madej, Koza, Fajfer (t) 3:3 (7:5)
3. (62,12) Madsen, Miedziński, Bjerre, Łaguta 2:4 (9:9)
4. (62,72) Przedpełski, Kołodziej, Doyle, Madej 4:2 (13:11)
5. (63,09) Vaculik, Miedziński, Mroczka, Łaguta 2:4 (15:15)
6. (62,56) Bjerre, Doyle, Madsen, Fajfer 2:4 (17:19)
7. (62,22) Kołodziej, Gomólski, Holder, Koza 3:3 (20:22)
8. (63,69) Mroczka, Przedpełski, Doyle, Vaculik 3:3 (23:25)
9. (63,12) Gomólski, Bjerre, Madsen, Holder 3:3 (26:28)
10. (61,93) Kołodziej, Miedziński, Przedpełski, Madej 3:3 (29:31)
11. (62,97) Madsen, Gomólski, Mroczka, Doyle 2:4 (31:35)
12. (62,62) Miedziński, Vaculik, Fajfer, Koza (w) 4:2 (35:37)
13. (61,81) Kołodziej, Bjerre, Holder, Łaguta 1:5 (36:42)
14. (62,69) Przedpełski, Vaculik, Madsen, Miedziński 3:3 (39:45)
15. (62,10) Kołodziej, Bjerre, Przedpełski, Gomólski 1:5 (40:50)
Sędziował: Jerzy Najwer
Komisarz toru: Grzegorz Janiczak
Najlepszy czas: 61,81 s. Janusz Kołodziej w biegu 13.
Startowano według: I zestawu startowego
Widzów: około 10 500
Tomasz Janiszewski (za: inf. własna)