Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Okiem kibica, czyli kity i hity sezonu cz. 3.
 30.09.2015 12:24
Dziś przyjrzymy się bliżej ekipie z Zielonej Góry.
okiem kibica

Falubaz w tym roku powinien nosić miano największego pechowca. W drużynie z południowej części lubuskiego kontuzje nie odpuszczały, szpital to chyba adekwatne słowo. Falubaz to klub z tradycjami. W sumie od 2008 roku, faza Play Off nie odbywała się bez ich udziału. Trochę historii: brąz w 2008, w 2009 złoto, 2010 srebro, 2011 złoto, 2012 brak medalu, 2013 złoto, 2014 brak medalu i 2015 brak fazy Play Off. Katem tego wszystkiego okazał się ten pechowy 2013 rok, ale o tym za chwilę.

 

 

Miałam dylemat, jeśli chodzi o bohatera. Wybrałam Australijczyka. Mimo że w Zielonej Górze pojawił się tak naprawdę dopiero w połowie lipca. Jego transfer był dla wielu zaskoczeniem. Kangur miał mały epizod, parę lat prędzej jako nastolatek z szalikiem drużyny z Grodu Bachusa. No ale nie ważne, Darcy na torze był niczym armata, szybki i skuteczny nie można zapomnieć o waleczności, ten chłopak cieszył wszystkich swoją jazdą. Darcy Ward to wielki żużlowy talent bez dwóch zdań. Darcy swój debiut w barwach Falubazu zaliczył 19 lipca, jadąc przeciwko drużynie z Wrocławia. Na 6 biegów wywalczył 13 punktów. Jak dla mnie dobry wynik, zwłaszcza po rocznej przerwie. Gorzej było jedynie w meczu z Unią Tarnów, gdzie na 7 biegów zdobył jedynie 7 punktów. Z Rzeszowa wywiózł 10 oczek. Jeszcze w Tarnowie wywalczył 14 punktów. To jednak nic w porównaniu z tym, co działo się 9 sierpnia, na lubuskich derbach. Australijczyk spóźnił się na mecz, przyjechał w sumie chwilę przed swoim pierwszym biegiem. Ubierał się w biegu, wszystko robił na ostatnią chwilę. Nie był na próbie toru, nie był pewny tego, co go czeka. Przecierałam oczy ze zdumienia i nie mogłam uwierzyć w to, co się działo. Myślałam, że na motorze siedzi nie Ward, tylko jakiś kosmita, nieziemsko szybki, jakby z innej planety. Tym bardziej wynik 20 punktów na 7 biegów mówi sam za siebie. Trzeba mieć nie tylko sprzęt, ale i talent, a to Ward miał. W Lesznie też Darcy zrobił swoje. Ten fatalny dzień, który kibice tego czarnego sportu zapamiętają na długo, mianowicie 23 sierpnia. Mecz przy W69. Ten felerny ostatni bieg, Australijczyk walczył do samego końca, mimo że był to bieg już o pietruszkę. Niestety fatalnie się to zakończyło. Choć od tego momentu minęło już trochę czasu. Mnie nadal łzy cisną się do oczu. Tym bardziej w ekipie Sławomira Dudka bohaterem jest dla mnie WIELKI Darcy Ward.

 

 

Czas na kit w drużynie z południa województwa lubuskiego. Paru zawodników zaliczyło wtopy, niektórzy kibice też święci nie byli. Ostatnio głośno było o Falubazie i to niestety, ale nie w sensie pozytywnym. Winnych było kilku. Postawiłam jednak na zarząd klubu. Po sezonie okazało się, że klub boryka się ze sporymi problemami finansowymi. Czarny scenariusz jest taki, że w przyszłym roku w PGE Ekstralidze może zabraknąć zespołu z Zielonej Góry, przez problemy finansowe mogą nie dostać licencji. Senator Robert Dowhan związany z klubem w mediach powiedział otwarcie, że problemem jest finał z 2013 roku między Spar Falubaz Zielona Góra a KS Toruń. Dla przypomnienia mecz finałowy przy Wrocławskiej się nie odbył, przez co ucierpiały finanse. Do tej pory toczy się spór sądowy w tej sprawie. Na domiar złego dużą stratą jest brak fazy Play-Off. Bo jakby nie patrzeć to 2 mecze mniej (jeśli chodzi o dom). Pod uwagę bierze się trzy scenariusze: najbardziej negatywny ogłoszenie upadłości, liczenie na to, że pojawi się sponsor, który zasili klubową kasę, mówi się tu o dwóch milionach złotych. Trzeci to sprzedaż akcji dla sponsorów, przyjaciół i osób związanych z klubem.

 

 

Mnie zastanawia jedno: jak można było doprowadzić do takiej sytuacji? Księgową nie jestem, ale ludzie zarządzający kasą klubową powinni wiedzieć na ile można sobie pozwolić, co powinno być w budżecie. Mam jednak nadzieję, że Falubaz sobie z tymi problemami poradzi i że w 2016 roku derby lubuskie się odbędą.

Podobał Ci się ten artykuł?
Daj plusa autorowi, by zwiększyć jego szanse na nagrodę!
Aktualna ocena: 0
Aleksandra Gucia (za: informacja własna)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Najlepsze opinie
10 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
"Senator Robert Dowhan związany z klubem w mediach powiedział otwarcie, że problemem jest finał z 2013 roku między Spar Falubaz Zielona Góra a KS Toruń".Kolejne mylenie się z prawdą P. Senatora.Ile razy mam o tym pisać i powielać.Powróćmy do historii na stronie ŻKS SSA 19. 10. 2013. czytamy
"Robert Dowhan Nasze roszczenie były dużo większe
574 810 złotych - tyle zadośćuczynienia zapłaci toruński klub zielonogórskiemu Stelmetowi Falubazowi. Kwota ta ma zrekompensować wszelkie straty finansowe, jakie poniesiony zostały przez odwołanie finału Ekstraligi. Wysokość tej kary nie satysfakcjonuje prezesa Roberta Dowhana.
My w tym sporze byliśmy bardzo zdziwieni, ze Toruń idzie tak daleko i żąda obopólnego walkowera. Dobrze się stało, że tu jednoznacznie zostało to rozwiązane, bo my ze swojej strony zrobiliśmy wszystko co było do zrobienia pod względem formalnym i regulaminowym. Co do kar to cieszę się, że nie ma degradacji. Toruński klub, a przede wszystkim jego kibice nie zasłużyli na to, żeby sezon zaczynać od I lub II ligi. Nic nie powiedziano jednak na temat medali, bo tu też nie wiadomo czy zostaną one utrzymane. Na pewno jednak to wicemistrzostwo nie smakuje tak jak powinno - przyznał na antenie nSport HD, Robert Dowhan.
Zdaniem prezesa Stowarzyszenia ZKŻ istnieje obawa, że toruński klub postawiony zostanie w stan upadłości, co oznaczałoby spore problemy w wyegzekwowaniu kary.
Władze klubu z Torunia powinny być w pewnym momencie powiedzieć stop. Nie powinny brnąć dalej, powinny przeprosić rozliczyć się z nami, Ekstraligą i kibicami. Dodatkowo jakaś kwota powinna zostać przekazana na instytucje charytatywne. Wtedy odbiór społeczny byłby zupełnie inny. Dzisiaj ja na 99% jestem pewien, że klub z Torunia zostanie postawiony w stan upadłości. Wtedy wszystkie kary finansowe i regulaminowe nie będą wiążące. Klub z Torunia nie będzie chciał zapłacić, bo gdyby tak było, zrobiłby to już dawno. Ktoś wykonałby jakiś ruch, a my w zamian za to mieliśmy parodię - stwierdził Robert Dowhan.
Kwota 574 tysięcy złotych nie satysfakcjonuje Roberta Dowhana, który przyznaje, że żądania klubu były znacznie wyższe."
''(...)
I oto ten co nie tak dawno był wyrocznią 99%. Świątynia Wyroczni Delfickiej. Nie czyń drugiemu co Tobie nie miłe.Nie cieszę się ,że kolejny klub ma problemy tylko ,że buta, pycha, bałwochwalstwo zostało napiętnowane ,że kolejny "magiczny" lanser w końcu zejdzie na ziemię z podkulonym ogonem.
(...)
" Liczyliśmy, że zakończy się sprawa z Toruniem, która jeszcze się ciągnie. Tam przecież ten kapitał jest ulokowany. Czy sąd rozstrzygnie to na naszą korzyść czy nie to tego nie wiemy, ale jesteśmy przekonani o słuszności."
Ta sprawa ciągnie się 2013 każdy ma prawo do obrony poza tym opieszałość naszych sądów pozostawia wiele do życzenia.
Jak można na tym tworzyć budżet.Kolejna mydlenie oczu oraz urabianie opinii publicznej.Jaki kapitał zaledwie prawie 50% kapitału nieświadomość ? czy celowe gmatwanie.Zaślepienie osiągnięciem wyniku świadome dążenie do zadłużenia klubu w imię czego?
Apollin W rzeczywistości bóstwo o szerokich, często sprzecznych, kompetencjach.
od M.Rose
" Zaczęło to iść w drugą stronę, wtedy mieliśmy duży dług, niedofinansowanie, wynikające z finału". Dług powstał jeszcze przed finałem bo postawiono na jedną kartę na zdobycie drużynowego mistrza. Finał miał ten dług zniwelować.
Lubię
Nie lubię
+6 / -5
10 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
"Senator Robert Dowhan związany z klubem w mediach powiedział otwarcie, że problemem jest finał z 2013 roku między Spar Falubaz Zielona Góra a KS Toruń".Kolejne mylenie się z prawdą P. Senatora.Ile razy mam o tym pisać i powielać.Powróćmy do historii na stronie ŻKS SSA 19. 10. 2013. czytamy
"Robert Dowhan Nasze roszczenie były dużo większe
574 810 złotych - tyle zadośćuczynienia zapłaci toruński klub zielonogórskiemu Stelmetowi Falubazowi. Kwota ta ma zrekompensować wszelkie straty finansowe, jakie poniesiony zostały przez odwołanie finału Ekstraligi. Wysokość tej kary nie satysfakcjonuje prezesa Roberta Dowhana.
My w tym sporze byliśmy bardzo zdziwieni, ze Toruń idzie tak daleko i żąda obopólnego walkowera. Dobrze się stało, że tu jednoznacznie zostało to rozwiązane, bo my ze swojej strony zrobiliśmy wszystko co było do zrobienia pod względem formalnym i regulaminowym. Co do kar to cieszę się, że nie ma degradacji. Toruński klub, a przede wszystkim jego kibice nie zasłużyli na to, żeby sezon zaczynać od I lub II ligi. Nic nie powiedziano jednak na temat medali, bo tu też nie wiadomo czy zostaną one utrzymane. Na pewno jednak to wicemistrzostwo nie smakuje tak jak powinno - przyznał na antenie nSport HD, Robert Dowhan.
Zdaniem prezesa Stowarzyszenia ZKŻ istnieje obawa, że toruński klub postawiony zostanie w stan upadłości, co oznaczałoby spore problemy w wyegzekwowaniu kary.
Władze klubu z Torunia powinny być w pewnym momencie powiedzieć stop. Nie powinny brnąć dalej, powinny przeprosić rozliczyć się z nami, Ekstraligą i kibicami. Dodatkowo jakaś kwota powinna zostać przekazana na instytucje charytatywne. Wtedy odbiór społeczny byłby zupełnie inny. Dzisiaj ja na 99% jestem pewien, że klub z Torunia zostanie postawiony w stan upadłości. Wtedy wszystkie kary finansowe i regulaminowe nie będą wiążące. Klub z Torunia nie będzie chciał zapłacić, bo gdyby tak było, zrobiłby to już dawno. Ktoś wykonałby jakiś ruch, a my w zamian za to mieliśmy parodię - stwierdził Robert Dowhan.
Kwota 574 tysięcy złotych nie satysfakcjonuje Roberta Dowhana, który przyznaje, że żądania klubu były znacznie wyższe."
''(...)
I oto ten co nie tak dawno był wyrocznią 99%. Świątynia Wyroczni Delfickiej. Nie czyń drugiemu co Tobie nie miłe.Nie cieszę się ,że kolejny klub ma problemy tylko ,że buta, pycha, bałwochwalstwo zostało napiętnowane ,że kolejny "magiczny" lanser w końcu zejdzie na ziemię z podkulonym ogonem.
(...)
" Liczyliśmy, że zakończy się sprawa z Toruniem, która jeszcze się ciągnie. Tam przecież ten kapitał jest ulokowany. Czy sąd rozstrzygnie to na naszą korzyść czy nie to tego nie wiemy, ale jesteśmy przekonani o słuszności."
Ta sprawa ciągnie się 2013 każdy ma prawo do obrony poza tym opieszałość naszych sądów pozostawia wiele do życzenia.
Jak można na tym tworzyć budżet.Kolejna mydlenie oczu oraz urabianie opinii publicznej.Jaki kapitał zaledwie prawie 50% kapitału nieświadomość ? czy celowe gmatwanie.Zaślepienie osiągnięciem wyniku świadome dążenie do zadłużenia klubu w imię czego?
Apollin W rzeczywistości bóstwo o szerokich, często sprzecznych, kompetencjach.
od M.Rose
,,Przyczyny należy szukać dużo wcześniej, kiedy w 2013 roku, Toruń wyjechał z naszego obiektu. Pamiętny finał się nie odbył. Zaczęło to iść w drugą stronę, wtedy mieliśmy duży dług, niedofinansowanie, wynikające z finału. Do dzisiaj toczy się postępowanie sądowe. Odnośnie do tego finału. Pamiętamy, jak skończył się ubiegły rok. Jak wyglądała sytuacja na trybunach i sportowo. Teraz postawiliśmy wszystko na jedną kartę.'' to słowa Roberta Dowhana na antenie radia zachód.
Lubię
Nie lubię
+6 / -6
Komentarze (5)
10 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
"Senator Robert Dowhan związany z klubem w mediach powiedział otwarcie, że problemem jest finał z 2013 roku między Spar Falubaz Zielona Góra a KS Toruń".Kolejne mylenie się z prawdą P. Senatora.Ile razy mam o tym pisać i powielać.Powróćmy do historii na stronie ŻKS SSA 19. 10. 2013. czytamy
"Robert Dowhan Nasze roszczenie były dużo większe
574 810 złotych - tyle zadośćuczynienia zapłaci toruński klub zielonogórskiemu Stelmetowi Falubazowi. Kwota ta ma zrekompensować wszelkie straty finansowe, jakie poniesiony zostały przez odwołanie finału Ekstraligi. Wysokość tej kary nie satysfakcjonuje prezesa Roberta Dowhana.
My w tym sporze byliśmy bardzo zdziwieni, ze Toruń idzie tak daleko i żąda obopólnego walkowera. Dobrze się stało, że tu jednoznacznie zostało to rozwiązane, bo my ze swojej strony zrobiliśmy wszystko co było do zrobienia pod względem formalnym i regulaminowym. Co do kar to cieszę się, że nie ma degradacji. Toruński klub, a przede wszystkim jego kibice nie zasłużyli na to, żeby sezon zaczynać od I lub II ligi. Nic nie powiedziano jednak na temat medali, bo tu też nie wiadomo czy zostaną one utrzymane. Na pewno jednak to wicemistrzostwo nie smakuje tak jak powinno - przyznał na antenie nSport HD, Robert Dowhan.
Zdaniem prezesa Stowarzyszenia ZKŻ istnieje obawa, że toruński klub postawiony zostanie w stan upadłości, co oznaczałoby spore problemy w wyegzekwowaniu kary.
Władze klubu z Torunia powinny być w pewnym momencie powiedzieć stop. Nie powinny brnąć dalej, powinny przeprosić rozliczyć się z nami, Ekstraligą i kibicami. Dodatkowo jakaś kwota powinna zostać przekazana na instytucje charytatywne. Wtedy odbiór społeczny byłby zupełnie inny. Dzisiaj ja na 99% jestem pewien, że klub z Torunia zostanie postawiony w stan upadłości. Wtedy wszystkie kary finansowe i regulaminowe nie będą wiążące. Klub z Torunia nie będzie chciał zapłacić, bo gdyby tak było, zrobiłby to już dawno. Ktoś wykonałby jakiś ruch, a my w zamian za to mieliśmy parodię - stwierdził Robert Dowhan.
Kwota 574 tysięcy złotych nie satysfakcjonuje Roberta Dowhana, który przyznaje, że żądania klubu były znacznie wyższe."
''(...)
I oto ten co nie tak dawno był wyrocznią 99%. Świątynia Wyroczni Delfickiej. Nie czyń drugiemu co Tobie nie miłe.Nie cieszę się ,że kolejny klub ma problemy tylko ,że buta, pycha, bałwochwalstwo zostało napiętnowane ,że kolejny "magiczny" lanser w końcu zejdzie na ziemię z podkulonym ogonem.
(...)
" Liczyliśmy, że zakończy się sprawa z Toruniem, która jeszcze się ciągnie. Tam przecież ten kapitał jest ulokowany. Czy sąd rozstrzygnie to na naszą korzyść czy nie to tego nie wiemy, ale jesteśmy przekonani o słuszności."
Ta sprawa ciągnie się 2013 każdy ma prawo do obrony poza tym opieszałość naszych sądów pozostawia wiele do życzenia.
Jak można na tym tworzyć budżet.Kolejna mydlenie oczu oraz urabianie opinii publicznej.Jaki kapitał zaledwie prawie 50% kapitału nieświadomość ? czy celowe gmatwanie.Zaślepienie osiągnięciem wyniku świadome dążenie do zadłużenia klubu w imię czego?
Apollin W rzeczywistości bóstwo o szerokich, często sprzecznych, kompetencjach.
od M.Rose
Rose, ale przeciez to jest normalne, ze np. klub sie zapozycza lub wyklada ostatnia zlotowke liczac na udana impreze i odrobienie wydatkow ze sporym zyskiem... moim zdaniem roman, swoim fochem, zaszkodzil calej dyscyplinie i mimo wlozonej przez niego kasy ciesze sie, ze juz go nie ma... (brak wielkich liter celowy)
  Lubię
  Nie lubię
+8 / -8
10 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
"Senator Robert Dowhan związany z klubem w mediach powiedział otwarcie, że problemem jest finał z 2013 roku między Spar Falubaz Zielona Góra a KS Toruń".Kolejne mylenie się z prawdą P. Senatora.Ile razy mam o tym pisać i powielać.Powróćmy do historii na stronie ŻKS SSA 19. 10. 2013. czytamy
"Robert Dowhan Nasze roszczenie były dużo większe
574 810 złotych - tyle zadośćuczynienia zapłaci toruński klub zielonogórskiemu Stelmetowi Falubazowi. Kwota ta ma zrekompensować wszelkie straty finansowe, jakie poniesiony zostały przez odwołanie finału Ekstraligi. Wysokość tej kary nie satysfakcjonuje prezesa Roberta Dowhana.
My w tym sporze byliśmy bardzo zdziwieni, ze Toruń idzie tak daleko i żąda obopólnego walkowera. Dobrze się stało, że tu jednoznacznie zostało to rozwiązane, bo my ze swojej strony zrobiliśmy wszystko co było do zrobienia pod względem formalnym i regulaminowym. Co do kar to cieszę się, że nie ma degradacji. Toruński klub, a przede wszystkim jego kibice nie zasłużyli na to, żeby sezon zaczynać od I lub II ligi. Nic nie powiedziano jednak na temat medali, bo tu też nie wiadomo czy zostaną one utrzymane. Na pewno jednak to wicemistrzostwo nie smakuje tak jak powinno - przyznał na antenie nSport HD, Robert Dowhan.
Zdaniem prezesa Stowarzyszenia ZKŻ istnieje obawa, że toruński klub postawiony zostanie w stan upadłości, co oznaczałoby spore problemy w wyegzekwowaniu kary.
Władze klubu z Torunia powinny być w pewnym momencie powiedzieć stop. Nie powinny brnąć dalej, powinny przeprosić rozliczyć się z nami, Ekstraligą i kibicami. Dodatkowo jakaś kwota powinna zostać przekazana na instytucje charytatywne. Wtedy odbiór społeczny byłby zupełnie inny. Dzisiaj ja na 99% jestem pewien, że klub z Torunia zostanie postawiony w stan upadłości. Wtedy wszystkie kary finansowe i regulaminowe nie będą wiążące. Klub z Torunia nie będzie chciał zapłacić, bo gdyby tak było, zrobiłby to już dawno. Ktoś wykonałby jakiś ruch, a my w zamian za to mieliśmy parodię - stwierdził Robert Dowhan.
Kwota 574 tysięcy złotych nie satysfakcjonuje Roberta Dowhana, który przyznaje, że żądania klubu były znacznie wyższe."
''(...)
I oto ten co nie tak dawno był wyrocznią 99%. Świątynia Wyroczni Delfickiej. Nie czyń drugiemu co Tobie nie miłe.Nie cieszę się ,że kolejny klub ma problemy tylko ,że buta, pycha, bałwochwalstwo zostało napiętnowane ,że kolejny "magiczny" lanser w końcu zejdzie na ziemię z podkulonym ogonem.
(...)
" Liczyliśmy, że zakończy się sprawa z Toruniem, która jeszcze się ciągnie. Tam przecież ten kapitał jest ulokowany. Czy sąd rozstrzygnie to na naszą korzyść czy nie to tego nie wiemy, ale jesteśmy przekonani o słuszności."
Ta sprawa ciągnie się 2013 każdy ma prawo do obrony poza tym opieszałość naszych sądów pozostawia wiele do życzenia.
Jak można na tym tworzyć budżet.Kolejna mydlenie oczu oraz urabianie opinii publicznej.Jaki kapitał zaledwie prawie 50% kapitału nieświadomość ? czy celowe gmatwanie.Zaślepienie osiągnięciem wyniku świadome dążenie do zadłużenia klubu w imię czego?
Apollin W rzeczywistości bóstwo o szerokich, często sprzecznych, kompetencjach.
od M.Rose
" Zaczęło to iść w drugą stronę, wtedy mieliśmy duży dług, niedofinansowanie, wynikające z finału". Dług powstał jeszcze przed finałem bo postawiono na jedną kartę na zdobycie drużynowego mistrza. Finał miał ten dług zniwelować.
  Lubię
  Nie lubię
+6 / -5
10 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
"Senator Robert Dowhan związany z klubem w mediach powiedział otwarcie, że problemem jest finał z 2013 roku między Spar Falubaz Zielona Góra a KS Toruń".Kolejne mylenie się z prawdą P. Senatora.Ile razy mam o tym pisać i powielać.Powróćmy do historii na stronie ŻKS SSA 19. 10. 2013. czytamy
"Robert Dowhan Nasze roszczenie były dużo większe
574 810 złotych - tyle zadośćuczynienia zapłaci toruński klub zielonogórskiemu Stelmetowi Falubazowi. Kwota ta ma zrekompensować wszelkie straty finansowe, jakie poniesiony zostały przez odwołanie finału Ekstraligi. Wysokość tej kary nie satysfakcjonuje prezesa Roberta Dowhana.
My w tym sporze byliśmy bardzo zdziwieni, ze Toruń idzie tak daleko i żąda obopólnego walkowera. Dobrze się stało, że tu jednoznacznie zostało to rozwiązane, bo my ze swojej strony zrobiliśmy wszystko co było do zrobienia pod względem formalnym i regulaminowym. Co do kar to cieszę się, że nie ma degradacji. Toruński klub, a przede wszystkim jego kibice nie zasłużyli na to, żeby sezon zaczynać od I lub II ligi. Nic nie powiedziano jednak na temat medali, bo tu też nie wiadomo czy zostaną one utrzymane. Na pewno jednak to wicemistrzostwo nie smakuje tak jak powinno - przyznał na antenie nSport HD, Robert Dowhan.
Zdaniem prezesa Stowarzyszenia ZKŻ istnieje obawa, że toruński klub postawiony zostanie w stan upadłości, co oznaczałoby spore problemy w wyegzekwowaniu kary.
Władze klubu z Torunia powinny być w pewnym momencie powiedzieć stop. Nie powinny brnąć dalej, powinny przeprosić rozliczyć się z nami, Ekstraligą i kibicami. Dodatkowo jakaś kwota powinna zostać przekazana na instytucje charytatywne. Wtedy odbiór społeczny byłby zupełnie inny. Dzisiaj ja na 99% jestem pewien, że klub z Torunia zostanie postawiony w stan upadłości. Wtedy wszystkie kary finansowe i regulaminowe nie będą wiążące. Klub z Torunia nie będzie chciał zapłacić, bo gdyby tak było, zrobiłby to już dawno. Ktoś wykonałby jakiś ruch, a my w zamian za to mieliśmy parodię - stwierdził Robert Dowhan.
Kwota 574 tysięcy złotych nie satysfakcjonuje Roberta Dowhana, który przyznaje, że żądania klubu były znacznie wyższe."
''(...)
I oto ten co nie tak dawno był wyrocznią 99%. Świątynia Wyroczni Delfickiej. Nie czyń drugiemu co Tobie nie miłe.Nie cieszę się ,że kolejny klub ma problemy tylko ,że buta, pycha, bałwochwalstwo zostało napiętnowane ,że kolejny "magiczny" lanser w końcu zejdzie na ziemię z podkulonym ogonem.
(...)
" Liczyliśmy, że zakończy się sprawa z Toruniem, która jeszcze się ciągnie. Tam przecież ten kapitał jest ulokowany. Czy sąd rozstrzygnie to na naszą korzyść czy nie to tego nie wiemy, ale jesteśmy przekonani o słuszności."
Ta sprawa ciągnie się 2013 każdy ma prawo do obrony poza tym opieszałość naszych sądów pozostawia wiele do życzenia.
Jak można na tym tworzyć budżet.Kolejna mydlenie oczu oraz urabianie opinii publicznej.Jaki kapitał zaledwie prawie 50% kapitału nieświadomość ? czy celowe gmatwanie.Zaślepienie osiągnięciem wyniku świadome dążenie do zadłużenia klubu w imię czego?
Apollin W rzeczywistości bóstwo o szerokich, często sprzecznych, kompetencjach.
od M.Rose
Sprostowanie do mojej wypowiedzi p/w:"Kolejna mydlenie oczu oraz urabianie opinii publicznej.Jaki kapitał zaledwie prawie 50% kapitału nieświadomość ? czy celowe gmatwanie".
Mówię o kapitale w stosunku do zadłużenia bo media podawały w 2015 około 1 milion zadłużenia.Obecnie mówi się około 2 milionów.
  Lubię
  Nie lubię
+7 / -10
10 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
"Senator Robert Dowhan związany z klubem w mediach powiedział otwarcie, że problemem jest finał z 2013 roku między Spar Falubaz Zielona Góra a KS Toruń".Kolejne mylenie się z prawdą P. Senatora.Ile razy mam o tym pisać i powielać.Powróćmy do historii na stronie ŻKS SSA 19. 10. 2013. czytamy
"Robert Dowhan Nasze roszczenie były dużo większe
574 810 złotych - tyle zadośćuczynienia zapłaci toruński klub zielonogórskiemu Stelmetowi Falubazowi. Kwota ta ma zrekompensować wszelkie straty finansowe, jakie poniesiony zostały przez odwołanie finału Ekstraligi. Wysokość tej kary nie satysfakcjonuje prezesa Roberta Dowhana.
My w tym sporze byliśmy bardzo zdziwieni, ze Toruń idzie tak daleko i żąda obopólnego walkowera. Dobrze się stało, że tu jednoznacznie zostało to rozwiązane, bo my ze swojej strony zrobiliśmy wszystko co było do zrobienia pod względem formalnym i regulaminowym. Co do kar to cieszę się, że nie ma degradacji. Toruński klub, a przede wszystkim jego kibice nie zasłużyli na to, żeby sezon zaczynać od I lub II ligi. Nic nie powiedziano jednak na temat medali, bo tu też nie wiadomo czy zostaną one utrzymane. Na pewno jednak to wicemistrzostwo nie smakuje tak jak powinno - przyznał na antenie nSport HD, Robert Dowhan.
Zdaniem prezesa Stowarzyszenia ZKŻ istnieje obawa, że toruński klub postawiony zostanie w stan upadłości, co oznaczałoby spore problemy w wyegzekwowaniu kary.
Władze klubu z Torunia powinny być w pewnym momencie powiedzieć stop. Nie powinny brnąć dalej, powinny przeprosić rozliczyć się z nami, Ekstraligą i kibicami. Dodatkowo jakaś kwota powinna zostać przekazana na instytucje charytatywne. Wtedy odbiór społeczny byłby zupełnie inny. Dzisiaj ja na 99% jestem pewien, że klub z Torunia zostanie postawiony w stan upadłości. Wtedy wszystkie kary finansowe i regulaminowe nie będą wiążące. Klub z Torunia nie będzie chciał zapłacić, bo gdyby tak było, zrobiłby to już dawno. Ktoś wykonałby jakiś ruch, a my w zamian za to mieliśmy parodię - stwierdził Robert Dowhan.
Kwota 574 tysięcy złotych nie satysfakcjonuje Roberta Dowhana, który przyznaje, że żądania klubu były znacznie wyższe."
''(...)
I oto ten co nie tak dawno był wyrocznią 99%. Świątynia Wyroczni Delfickiej. Nie czyń drugiemu co Tobie nie miłe.Nie cieszę się ,że kolejny klub ma problemy tylko ,że buta, pycha, bałwochwalstwo zostało napiętnowane ,że kolejny "magiczny" lanser w końcu zejdzie na ziemię z podkulonym ogonem.
(...)
" Liczyliśmy, że zakończy się sprawa z Toruniem, która jeszcze się ciągnie. Tam przecież ten kapitał jest ulokowany. Czy sąd rozstrzygnie to na naszą korzyść czy nie to tego nie wiemy, ale jesteśmy przekonani o słuszności."
Ta sprawa ciągnie się 2013 każdy ma prawo do obrony poza tym opieszałość naszych sądów pozostawia wiele do życzenia.
Jak można na tym tworzyć budżet.Kolejna mydlenie oczu oraz urabianie opinii publicznej.Jaki kapitał zaledwie prawie 50% kapitału nieświadomość ? czy celowe gmatwanie.Zaślepienie osiągnięciem wyniku świadome dążenie do zadłużenia klubu w imię czego?
Apollin W rzeczywistości bóstwo o szerokich, często sprzecznych, kompetencjach.
od M.Rose
,,Przyczyny należy szukać dużo wcześniej, kiedy w 2013 roku, Toruń wyjechał z naszego obiektu. Pamiętny finał się nie odbył. Zaczęło to iść w drugą stronę, wtedy mieliśmy duży dług, niedofinansowanie, wynikające z finału. Do dzisiaj toczy się postępowanie sądowe. Odnośnie do tego finału. Pamiętamy, jak skończył się ubiegły rok. Jak wyglądała sytuacja na trybunach i sportowo. Teraz postawiliśmy wszystko na jedną kartę.'' to słowa Roberta Dowhana na antenie radia zachód.
  Lubię
  Nie lubię
+6 / -6
10 lat temu
"Senator Robert Dowhan związany z klubem w mediach powiedział otwarcie, że problemem jest finał z 2013 roku między Spar Falubaz Zielona Góra a KS Toruń".Kolejne mylenie się z prawdą P. Senatora.Ile razy mam o tym pisać i powielać.Powróćmy do historii na stronie ŻKS SSA 19. 10. 2013. czytamy
"Robert Dowhan Nasze roszczenie były dużo większe
574 810 złotych - tyle zadośćuczynienia zapłaci toruński klub zielonogórskiemu Stelmetowi Falubazowi. Kwota ta ma zrekompensować wszelkie straty finansowe, jakie poniesiony zostały przez odwołanie finału Ekstraligi. Wysokość tej kary nie satysfakcjonuje prezesa Roberta Dowhana.
My w tym sporze byliśmy bardzo zdziwieni, ze Toruń idzie tak daleko i żąda obopólnego walkowera. Dobrze się stało, że tu jednoznacznie zostało to rozwiązane, bo my ze swojej strony zrobiliśmy wszystko co było do zrobienia pod względem formalnym i regulaminowym. Co do kar to cieszę się, że nie ma degradacji. Toruński klub, a przede wszystkim jego kibice nie zasłużyli na to, żeby sezon zaczynać od I lub II ligi. Nic nie powiedziano jednak na temat medali, bo tu też nie wiadomo czy zostaną one utrzymane. Na pewno jednak to wicemistrzostwo nie smakuje tak jak powinno - przyznał na antenie nSport HD, Robert Dowhan.
Zdaniem prezesa Stowarzyszenia ZKŻ istnieje obawa, że toruński klub postawiony zostanie w stan upadłości, co oznaczałoby spore problemy w wyegzekwowaniu kary.
Władze klubu z Torunia powinny być w pewnym momencie powiedzieć stop. Nie powinny brnąć dalej, powinny przeprosić rozliczyć się z nami, Ekstraligą i kibicami. Dodatkowo jakaś kwota powinna zostać przekazana na instytucje charytatywne. Wtedy odbiór społeczny byłby zupełnie inny. Dzisiaj ja na 99% jestem pewien, że klub z Torunia zostanie postawiony w stan upadłości. Wtedy wszystkie kary finansowe i regulaminowe nie będą wiążące. Klub z Torunia nie będzie chciał zapłacić, bo gdyby tak było, zrobiłby to już dawno. Ktoś wykonałby jakiś ruch, a my w zamian za to mieliśmy parodię - stwierdził Robert Dowhan.
Kwota 574 tysięcy złotych nie satysfakcjonuje Roberta Dowhana, który przyznaje, że żądania klubu były znacznie wyższe."
''(...)
I oto ten co nie tak dawno był wyrocznią 99%. Świątynia Wyroczni Delfickiej. Nie czyń drugiemu co Tobie nie miłe.Nie cieszę się ,że kolejny klub ma problemy tylko ,że buta, pycha, bałwochwalstwo zostało napiętnowane ,że kolejny "magiczny" lanser w końcu zejdzie na ziemię z podkulonym ogonem.
(...)
" Liczyliśmy, że zakończy się sprawa z Toruniem, która jeszcze się ciągnie. Tam przecież ten kapitał jest ulokowany. Czy sąd rozstrzygnie to na naszą korzyść czy nie to tego nie wiemy, ale jesteśmy przekonani o słuszności."
Ta sprawa ciągnie się 2013 każdy ma prawo do obrony poza tym opieszałość naszych sądów pozostawia wiele do życzenia.
Jak można na tym tworzyć budżet.Kolejna mydlenie oczu oraz urabianie opinii publicznej.Jaki kapitał zaledwie prawie 50% kapitału nieświadomość ? czy celowe gmatwanie.Zaślepienie osiągnięciem wyniku świadome dążenie do zadłużenia klubu w imię czego?
Apollin W rzeczywistości bóstwo o szerokich, często sprzecznych, kompetencjach.
od M.Rose
  Lubię
  Nie lubię
+5 / -6
© 2002-2024 Zuzelend.com