Młodszy z braci Pawlickich zapewnił sobie udział w cyklu Grand Prix, po tym jak zajął drugie miejsce podczas zawodów Grand Prix Challenge w Rybniku.
W pierwszym sezonie Pawlicki chce cieszyć się z obecności na największej żużlowej scenie na świecie i zaaklimatyzować się w specyficznym środowisku, w którym najważniejsze jest zdobycie tytułu Mistrza Świata. To nie oznacza jednak, że Piotr Pawlicki nie ma zamiaru zaznaczyć swojej obecności w „biegu po złoto”.
Na konferencji prasowej poświęconej Grand Prix na Stadionie Narodowym w Warszawie Pawlicki mówił, że „każdy musi postawić sobie cel na tyle wysoko, jak tylko jest to możliwe. Moim celem jest zdobycie tytułu Mistrza Świata i zrobię wszystko, żeby ten cel osiągnąć. Ale nie chodzi tylko o jeden tytuł. Ja chcę mieć ich siedem i być lepszy od legendarnego Tony'ego Rickardssona. Oczywiście to jest sport bardzo nieprzewidywalny i czasem trzeba iść inną drogą niż ta planowana na początku. Mam nadzieję, że ten pierwszy sezon w Grand Prix będzie ciekawy i będę miał dużo radości z jazdy.”
Przyszły sezon Grand Prix będzie na pewno bardzo ciekawy. Słowa Piotra Pawlickiego tylko potwierdzają, że zawodnicy mają cały czas ochotę na wielkie ściganie, a ich cele są coraz wyższe. A to może oznaczać tylko jedno: niesamowicie nieprzewidywalny przyszły sezon i być może Mistrza Świata, którego się nie spodziewamy.