Zostań naszym Fanem!
ZALOGUJ SIĘ: 
Polecamy
Idę, czy nie idę?!
 16.10.2015 23:35
Niedawna konferencja Polskiego Związku Motorowego rzuciła trochę nowego światła na organizację przyszłorocznego Grand Prix na Narodowym. Na konferencji przedstawiciele PZM przedstawili plan rekompensaty dla kibiców zawiedzionych organizacją rundy tegorocznej. Zapowiedziano także podjęcie szerokich działań w celu uniknięcia błędów i wypaczeń z tego roku. Pozostaje pytanie: czy argumenty PZM są wystarczające, by odbudować zaufanie kibiców?

Choć wiele osób może mieć już wyrobiony pogląd na tę kwestię, postanowiliśmy rozważyć wszystkie "za" i "przeciw" udaniu się na GP Polski w maju przyszłego roku, biorąc pod uwagę najnowsze doniesienia w tej sprawie. Aby lepiej zobrazować postawę człowieka niezdecydowanego, targanego wątpliwościami i wewnętrznymi rozterkami, postanowiliśmy posłużyć się metaforą tego genialnego filmiku. Dla właściwego odbioru na płaszczyźnie emocjonalnej, polecamy słuchać tego nagrania w trakcie czytania poniższego materiału.

 

No to idę!

To co działo się na trybunach  podczas GP na Stadionie  Narodowym 18 kwietnia 2015 roku, przejdzie do historii światowego żużla. 58 tysięcy ludzi dopingowało Polaków z całych sił, a najwięcej braw zbierał oczywiście Tomasz Gollob. Teraz mistrz świata z 2010 roku nie będzie rywalizował na torze, ale biało-czerwonych nie zabraknie. Kibice będą mogli eksplodować z radości, tak jak po wygranym biegu otwarcia przez Krzysztofa Kasprzaka w tegorocznym turnieju. Tym razem uwagę przykuwać będą młode strzelby - Bartosz Zmarzlik i Piotr Pawlicki. Debiutanci będą musieli znieść presję publiczności, ale kto może zrobić to lepiej od mistrzów świata juniorów? Dla takich chwil warto przyjść na stadion, by poczuć wspaniałą atmosferę wytworzoną przez publiczność, którą rozgrzewają do czerwoności zwycięstwa Polaków.  Oddział reprezentantów polski w sezonie 2016 wygląda bardzo obiecująco. Janowski, Zmarzlik, Pawlicki - to młodzi i utytułowani zawodnicy, a przecież może do nich dołączyć wracający po kontuzji Jarosław Hampel, więc o poziom sportowy nie ma się co obawiać.

 

Nie idę!

Nie ma się co oszukiwać, że głównym magnesem na kibiców przy wiosennym GP Polski była osoba Tomasza Golloba i sposobność, by po raz ostatni zobaczyć w Grand Prix nie tylko najlepszego polskiego żużlowca w historii, ale jedną z ikon polskiego sportu. Przez lata Tomek stał się żywą legendą i bohaterem narodowym pokroju Adama Małysza, Justyny Kowalczyk, Andrzeja Gołoty czy Jerzego Dudka. Nikt nie pyta, kto to Gollob - Gollob to Gollob! Nie umniejszając naszym żużlowcom, którzy obecnie jeżdżą w Grand Prix, żaden z nich nie wydaje się być obecnie gwiazdą, która porywa za sobą cały naród. Mam oczywiście nadzieję, że taka narodzi się na przyszłorocznych zawodach, co nie zmienia faktu, że bez tak silnego magnesu może być trudno, żeby szczelnie wypełnić trybuny Stadionu Narodowego


 

Chyba idę!

Kompromitacja z 2015 roku nigdy nie powinna się zdarzyć, ale niestety wiemy, jak było i nie powinniśmy tego roztrząsać. Ole Olsen zapowiada wielkie zmiany, jak na przykład to, że tor będzie zbudowany wcześniej i GP będzie poprzedzone zawodami, więc będziemy wiedzieć, jak została przygotowana nawierzchnia. Zostaną także przygotowane zapasowe taśmy startowe,  których brak był najbardziej irytującym problemem. Zapowiedzi organizatorów są bardzo śmiałej wygląda na to, że wyciągnęli wnioski i za wszelką cenę chcą uniknąć sytuacji z pierwszej edycji "Żużla na Narodowym".  Dla wielu kibiców było to duże rozczarowanie i profanacja ostatniego turnieju Tomasza Golloba, ale każdy zasługuje na drugą szansę i powinniśmy pozwolić Olsenowi naprawić błędy, bo patrząc na inne turnieje na sztucznych torach, widzimy że ściganie tam może być bardzo emocjonujące.

Większość kibiców, którzy byli na Grand Prix na Narodowym, właściwie nie usłyszała żadnego “przepraszam”. Owszem, takowe niedawno w końcu padło, ale grubo za późno. W październiku rozliczanie błędów mogło zainteresować przede wszystkim etatowych fanów żużla - ci, którzy w Warszawie przyszli na speedway po raz pierwszy, zapewne już dawno o całej sprawie zapomnieli. A nawet jeżeli najnowsze rewelacje z konferencji PZM przebiły się poza stałą niszę odbiorców, większość “sezonowych” kibiców mogła już stracić zainteresowanie tym, co też PZM ma do powiedzenia.

 

A nie pójdę!
Rekompensaty, czyli pieniędzy Wam nie oddamy, ale bilet na drugi mecz dorzucimy. Niby fajnie, ale nie trzeba wygórowanych wyliczeń, żeby stwierdzić że rozwiązanie zaproponowane przez PZM zwykłemu kibicowi średnio się opłaca. Cóż z tego, że na bilecie przytnę te 50zł, skoro CO NAJMNIEJ tyle samo będę musiał wydać na noc w jakimś warszawskim hotelu, żeby móc obejrzeć dwie imprezy w jeden weekend. Do tego, jak doskonale wie każdy kibic żużla (choć głośno tego nie powie), mecz Polska-Reszta Świata w przeddzień Grand Prix nie będzie żadnym porywającym widowiskiem, bo żaden zawodnik nie zaryzykuje łamania kości i sprzętu w meczu o pietruszkę, skoro nazajutrz czekają go konkretne zawody. Chyba, że w tymże meczu mieliby wystąpić zawodnicy spoza stawki Grand Prix…

 

Jezus Maria, idę!

Termin rozgrywania zawodów w 2016 roku wydaje się być dużo bardziej korzystny niż kwietniowy wieczór. Ci, którzy byli obecni na stadionie doskonale pamiętają, że temperatura bardzo niska i po kilku godzinach przebywania na trybunach, można było solidnie przeziębić się. Przesunięcie turnieju na połowę maja, będzie także korzystniejsze dla nawierzchni. Piękna pogoda przyciągnie ludzi bardziej, bo kto nie lubi oglądać żużla podczas ciepłego wieczoru? Na pewno jest to korzystna zmiana, co jeszcze bardziej podkreśla starania organizatorów. Zarówno oni, jak i zawodnicy będą chcieli zrekompensować kibicom nieudane pierwsze starcie na PGE Narodowym i możemy oczekiwać świetnego ścigania w sobotni majowy wieczór.

 

A jakie jest Wasze zdanie? Idę, czy nie idę?

 
Sebastian Szałek
Tomasz Jastrzębski
Podobał Ci się ten artykuł?
Daj plusa autorowi, by zwiększyć jego szanse na nagrodę!
Aktualna ocena: 1
Tomasz Jastrzębski (za: inf. własna)
Czy na pewno chcesz usunąć ten komentarz?
TAK NIE
Najlepsze opinie
10 lat temu
Konto usunięte
Nie tyle co nie idę, ale nie jadę. Wszystko już dawno zostało powiedziane i po takim wystawieniu ludziom d..y, moja noga na Basenie Narodowym nie postanie.
Lubię
Nie lubię
+8
10 lat temu
Konto usunięte
Wolę MotoArenę czy Gorzów gdzie jak dla mnie kibice są spoko.
Warszawa ?
Więcej lansu i przydupasów na trybunach niż prawdziwych kibiców co czują ten sport.
Lubię
Nie lubię
+8
Komentarze (37)
10 lat temu
Konto usunięte
NIE! NIE! NIE!
  Lubię
  Nie lubię
10 lat temu
nie idę, nie jadę.
jestem na nie.
  Lubię
  Nie lubię
+1
10 lat temu
Konto usunięte
W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
wszyscy ktuzy tak tu zawodza beda leciec jak narkomani na to guwanie gp wawce
czego mozna oczekiwac po lamistrakach
srajt ty najpierw ogarnij wlansen mysli a potem udawaj ze zwalczasz syf
  Lubię
  Nie lubię
-2
10 lat temu
Konto usunięte
nie jade!
  Lubię
  Nie lubię
+2
10 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Konto usunięte
wszyscy ktuzy tak tu zawodza beda leciec jak narkomani na to guwanie gp wawce
czego mozna oczekiwac po lamistrakach
pusty kapucynie.. PLYN DO UŁAN BATOR..
  Lubię
  Nie lubię
+2 / -1
10 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Żużel w Warszawie, tak ale tylko ligowy czego im życzę. Nie dla lansowania się tych dziadów z PZM przez naszą kochaną dyscyplinę. Pompujemy balonik jako organizator, ale jak znowu coś nie wyjdzie to rączki umyją frajerzy. GP na narodowym tylko przed tv.
Grzechu, ja załatwię jeszcze to działo samobieżne z Gorzowa, co mam w avku. A Krzysio Hołowczyc od 1 w nocy do 4 nad ranem będzie Bruskiemu bączki kręcił. Co by sie chłop za bardzo nie wyspał.
  Lubię
  Nie lubię
+1
10 lat temu
Konto usunięte
Jak przypomnę sobie jakość sprzedaży biletów i "wzorowe" prowadzenie zawodów to zdecydowanie mówię NIE.
Zresztą GP to Gorzów,Toruń a nie "narodowy".
  Lubię
  Nie lubię
+3
10 lat temu
Krótko - byłem, drugi raz nie będę.
  Lubię
  Nie lubię
+3
10 lat temu
Konto usunięte
wszyscy ktuzy tak tu zawodza beda leciec jak narkomani na to guwanie gp wawce
czego mozna oczekiwac po lamistrakach
  Lubię
  Nie lubię
-6
10 lat temu
W odpowiedzi na komentarz:
Żużel w Warszawie, tak ale tylko ligowy czego im życzę. Nie dla lansowania się tych dziadów z PZM przez naszą kochaną dyscyplinę. Pompujemy balonik jako organizator, ale jak znowu coś nie wyjdzie to rączki umyją frajerzy. GP na narodowym tylko przed tv.
Każdy kibic BKSu powinien mu pod chatą znicz odpalić , może by się ogarnął.
  Lubię
  Nie lubię
© 2002-2024 Zuzelend.com