Po wicemistrzostwie Nice PLŻ w ubiegłym roku, wszyscy liczyli, że Orzeł utrzyma formę i w tym roku. Jednak po sezonie 2014 drużyna Lecha Kędziory doznała poważnych osłabień. Na jazdę w Ekstralidze w barwach KS Toruń zdecydował się stały uczestnik GP 2015 Jason Doyle, który był największą gwiazdą Orła i Nice PLŻ. Australijczyk w pierwotnych ustaleniach miał zostać w Łodzi, ale szansa na występy w najwyższej klasie rozgrywkowej była bardzo kusząca. Po ukończeniu juniorskiego odszedł także Edward Mazur. Unia Tarnów zarządała ogromnego ekwiwalentu za wyszkolenie, więc Witold Skrzydlewski zdecydował, że Mazur nie będzie zawodnikiem Orła w sezonie 2015. Nie był to junior z górnej półki na polskim rynku, ale zawsze wykazywał się ogromną wolą walki i zdobywał cenne punkty. W porównaniu do młodzieżowców, którymi Lech Kędziora dysponował w tym sezonie, to tarnowianin był pewniakiem. Jednak największym rozczarowaniem był Mads Korneliussen. Duńczyk dołączył w trakcie sezonu 2014 do składu Orła i z miejsca stał się liderem, który wraz z Jasonem Doyle'm rozbijał szeregi rywali. Ubiegły rok zakończył na 7 miejscu wśród najskuteczniejszych zawodników ze średnią 2,097 pkt/bieg, ale już w końcówce rozgrywek można było zauważyć że forma Madsa wyraźnie falowała. W 2015 próżno go szukać w czołówce, a jego zdobycz punktowa jest daleko od ideału. Zdobył z bonusami 43 punkty i ze średnią 1,387 zajmuje odległe 34 miejsce w tabeli najskuteczniejszych.
Głównym powodem takiej pozycji Orła były jednak kontuzje. Na początku groźnego wypadku doznał Rory Schlein i już w 5 kolejce zakończył sezon. Było to duże osłabienie, ponieważ Australijczyk był bardzo skuteczny w pierwszych spotkaniach i zapowiadało się, że godnie zastąpi Doyle'a w roli lidera. Kolejnym pechowcem był Mariusz Puszakowski, który na jednym z treningów przed starciem z Lokomotivem Daugavpils złamał nogę. Forma "Puzona" na początku sezonu była dobra i w pozostałej części roku brakowało łódzkiemu klubowi silnego polskiego zawodnika, który byłby na poziomie Jakuba Jamroga. O klątwie Orła świadczy bardzo groźna kontuzja Witalija Biełousowa, który walczy o powrót do zdrowia, a później być może na tor. #StayStrongVitaly
Mimo pecha związanego z kontuzjami, to można przyznać, że w Łodzi osoby odpowiadające za skauting są bardzo dobrze zaznajomione z rynkiem. W poprzednim roku mogliśmy oglądać Jasona Doyle'a i Madsa Korneliussena, a tym razem świetnym strzałem okazał się Hans Andersen. Duńczyk po kilku słabszych sezonach w końcu odnalazł formę i znów mogliśmy cieszyć się jego szybką jazdą. "Brzydkie kaczątko" zakończył rok na drugim miejscu w tabeli najskuteczniejszych, ze średnią 2,354 i był zdecydowanym liderem Orła. Kolejnym dobrym wyborem okazał się Witalij Biełousow. Rosjanin miał słaby debiut w wysoko przegranym meczu z Polonią Bydgoszczy, ale później zaskarbił sobie zaufanie trenera i publiczności i niejednokrotnie pokazywał, że zasługuje na szansę i jest bardzo szybkim zawodnikiem. Średnia 1,814 pokazuje, że Witalij ma w sobie ogromny potencjał.
Co dalej w Łodzi? Witold Skrzydlewski zapowiada, że w przyszłym sezonie Orzeł znów włączy się do walki o play-offy. Opóźnienia związane z przetargiem na budowę stadionu mogą jednak pokrzyżować te plany. Prezesowi Orła bardzo zależy na zbudowaniu silnego zespołu, który będzie cieszył jazdą fantastycznej łódzkiej publiczności. Jest to dobre miejsce do ścigania, ponieważ nie ma żadnych problemów z budżetem ani z wynagrodzeniami dla zawodników.
Podsumowując:
Zwycięstwa:4
Remisy: 1
Porażki: 7
Suma punktów: 10
Najwyższe zwycięstwo: 51:39 vs. MDM Komputery Ostrovia Ostrów Wielkopolski w 13 kolejce
Najwyższa porażka: 27:63 vs. MDM Komputery Ostrovia Ostrów Wielkopolski w 6 kolejce
Najlepszy zawodnik: Hans Andersen - 2,354 pkt/bieg, 2 pozycja w tabeli najskuteczniejszych zawodników Nice PLŻ