Junior toruńskiej drużyny na łamach portalu polskizuzel.pl opowiada jak przebiegała jego rehabilitacja - Dwa razy dziennie miałem naświetlanie w Ortus Med w Toruniu, pilnie rehabilitowałem się pod okiem Tomka Małczyńskiego, poza tym doktor Damian Janiszewski nie raz mnie składał, więc wszystko jest w porządku.
Paweł Przedpełski nie ukrywa, że polscy juniorzy lecą do Mildury z celem obrony złotego medalu DMŚJ, ale zadanie może być ciężkie do wykonania - Do Mildury lecimy z nadziejami na złoto. Obrona tytułu to nasz cel, bo innego być nie może. Łatwo jednak nie będzie, bo Duńczycy są piekielny szybcy. Michael Mikkelsen, Mikkel Bech czy Anders Thomsen to naprawdę godni rywale. Do tego dochodzą Niemcy i Australijczycy, którzy będą u siebie. Poza tym w Australii mamy ostatnio wysyp młodych, zdolnych. Na torze na pewno pojawią się Max Fricke czy Brady Kurtz.
Zawodnik KS Toruń był jednym z żużlowców, który nie miał problemu z bagażem, który poleci do Australii. Przypomnijmy, że juniorzy musieli się zmieścić w limicie 300 kilogramów - Waga mojej skrzyni była idealna. Miałem nawet trochę zapasu i Maksym Drabik mógł do mojej skrzyni wrzucić swoją torbę.