Australijczyk zdobył tylko 2 punkty podczas kończącego sezon Grand Prix Australii 23 października i niewiele, bo tylko trzy punkty, brakowało Duńczykowi Peterowi Kildemandowi, aby wyprzedzić Holdera w klasyfikacji generalnej i wypchnąć go z czołowej ósemki cyklu.
Holder przetrwał trudny rok, w którym pokonał plagę kontuzji, które dotknęły go w ostatnich trzech latach. Nie ma także wątpliwości, że kontuzja kręgosłupa Darcy'ego Warda, najlepszego przyjaciela Holdera, odcisnęła piętno na jego psychice, co doprowadziło do problemów podczas zawodów.
28-latek robi sobie przerwę od jeżdżenia tej zimy. Nie będzie brał udziału w zawodach Down Under. Z wyjątkiem spotkania dla Darcy'ego Warda, które odbędzie się w Gillman w sobotę oraz Memoriału Ashley Jones w Albury, 21 listopada, nie weźmie udziału w żadnych zawodach.
Holder przyznaje, że musi „naładować baterie”. Ma wiele do zrobienia, aby odzyskać swoją najlepszą formę. „Muszę długo i poważnie pomyśleć nad sobą, nad tym co robię i znaleźć przyczynę tego, że ten sezon wymknął się trochę spod kontroli. Przecież trzy lata temu byłem numerem jeden.”
„Naprawdę muszę to wszystko uporządkować. Wiem, że potrafię. Mogę to robić teraz i potem, w trakcie kolejnego sezonu, ale nie jestem na razie gotowy. Wiem, że potrafię pokonać chłopaków z najwyższych miejsc. Muszę tylko opanować głowę i iść do celu.”
Holder był mocno przybity po tym, jak zakończył swój występ w Grand Prix Australii z najgorszym wynikiem punktowym odkąd startuje w cyklu. To on najbardziej zaskoczył tysiące fanów na Etihad Stadium, którzy oczekiwali od niego walki o zwycięstwo, a musieli pocieszyć się tym, że Holder ukończył tylko dwa biegi na trzecim miejscu.
Australijczyk miał dużo szczęścia, kiedy w drugim półfinale Tai Woffinden został wykluczony z powtórki biegu, w którym na miejscu premiowanym awansem do finału jechał Peter Kildemand. Duńczyk nie potrafił wystartować tak samo dobrze w powtórce i ukończył ten półfinał na trzecim miejscu, zabierając sobie szansę pokonania Holdera i pozostania w najlepszej ósemce cyklu.
Holder powiedział: „Czasami trzeba trochę szczęścia i dziś to dla mnie zaświeciło słońce. Nie miałem w karierze wielu momentów, w których zdobywałem tylko dwa punkty. Cieszę się, że jestem w najlepszej ósemce, ale mimo wszystko jestem zawiedziony. „
Chciałem zdobyć więcej punktów, ale nie mogłem dojść do tego, co się dzieje. Wydawało mi się, że wszystko jest w porządku. Ale nie byłem wystarczająco szybki i nie potrafiłem zdobyć pozycji na starcie, co skutkowało tym, że na łuku byłem wywożony na zewnątrz. Zmieniłem motocykle. Cały czas próbowałem coś zrobić. Na pewno nie było tak, że tylko siedziałem i czekałem na kolejny bieg. Nic się jednak nie zmieniało. Czasami kiedy masz zły dzień, kiedy to nie jest twój czas, to zdarza się tak, że im bardziej próbujesz, tym gorzej ci idzie. Wydaje mi się, że tak właśnie było.”
„Jestem w pierwszej ósemce i to jest wspaniałe. Będę się rozwijał i spróbuję w przyszłym roku. Muszę tylko przyłożyć się i zrobić wszystko, co najlepsze z moim sprzętem.”