THJ miał problemy ze znalezieniem szybkości w swoim debiutanckim sezonie jako stały uczestnik. Nie udało mu się osiągnąć ani jednego półfinału i skończył rok na 14 miejscu z 55 punktami na koncie.
Urodzony w Vetlandzie zawodnik nie myśli o poddaniu się w walce o GP i będzie miał złotą szansę na powrócenie do cyklu 3 września, gdy w jego rodzinnym mieście odbędzie się GP Challenge.
Jonasson wyraźnie wyciągnął wnioski ze swojego debiutanckiego sezonu w światowej czołówce i zgadza się, że powinien wierzyć bardziej swojej ocenie, po tym jak stwierdził, że jego team zawiódł i nie zadziałał na obawę Jonassona o motocykle.
Zapytany o to, co zrobiłby inaczej po powrocie do GP odpowiedział: Na początek miałbym ludzi, którzy pracują dla mnie, a nie przeciwko mnie. Mogłem zaufać instynktowi bardziej.
Rozmawiałem z zespołem o tym, co czułem w połowie sezonu, ale nie odpowiedziałem "tak, macie rację". Powiedizeli, że z motocyklami jest wszystko w porządku. Każdego tygodnia powtarzałem to samo.
Moi mechanicy mówili, że z motocyklem nie działo się nic złego i silnik był w porządku. Jednak, gdy miałem nowych ludzi w zespole, spojrzeli na to wszystko i znaleźli, co mogło być przyczyną złych wyników.
Żużel na najwyższym poziomie może być drogim przedsięwzięciem i Jonasson przyznaje: Następnym razem chciałbym być gotowy z większą ilością pieniędzy. Na koniec miałem dobrych sponsorów, którzy przybyli, gdy ich potrzebowałem, ale chciałbym wnieść więcej pieniędzy na początek sezonu, by upewnić się, że będę miał najlepszy sprzęt.
Jonasson już celuje w szybki powrót do cyklu GP, gdy Szwecja szuka bohatera, który jest w stanie walczyć o główną nagrodę.
Powiedział: Pomimo, że nie będzie mnie w cyklu w następnym roku, to wrócę. Będę kontynuował walkę o miejsce w GP. Chcę być gościem, który może walczyć o medal.