Mimo świetnej postawy braci w rundzie zasadniczej, kibice po ich odejściu widzą tylko to jak spisywali się w play-offach. Gdyby nie Pawliccy to pewnie FOGO Unia Leszno nie byłaby cały sezon na fotelu lidera ligi. To oni w dużej mierze przyczynili się to tego złota. Fakt końcówka sezonu w ich wykonaniu nie była taka jakiej oczekiwali kibice, ale każdy popełnia błędy i ma prawo mieć kryzys. Musielak po kontuzji też potrzebował czasu, aby się odbudować i wtedy kibice na niego nie narzekali. Jak Pedersen miał słabsze mecze to też kibicom to nie przeszkadzało, ale jeśli chodzi o Pawlickich to zawsze są jakieś pretensje, nie tylko o finanse, ale o to że mało punktów robią, że mają być na wszystkich treningach. Byli bardzo często na treningach, starali się być na każdym, ale wiadomo są inne ligi i czasu brakuje. Zawodnik musi zarabiać, po to żeby mieć dobry sprzęt i wygrywać. Właśnie po to są pieniądze im lepszy sprzęt tym lepsze wyniki. Teraz kibice mówią, że to "złotówy". Lecz gdy zdobywali punkty to mieli mnóstwo kibiców, ale zdarzył się mecz Przemka, że miał 3 czy 4 punkty to od razu, że jest słaby, ma iść do pierwszej ligi. Znikali już kibice, teraz po odejściu braci z Leszna na różnych forach społecznościowych wypisuje się różne rzeczy na ich temat, najczęściej są to komentarze obraźliwe. Dopiero po takich sytuacjach widać jacy są kibice, prawdziwi pozostają nawet wtedy, gdy ich ulubieni zawodnicy zmieniają barwy.
Poniżej przedstawiamy opisy wszystkich meczów sezonu 2015 i tego jak punktowali bracia Pawliccy.
Sezon 2015 rozpoczął się dla Piotra bardzo dobrze w inauguracyjnym meczu 2 kolejki (1 runda została przesunięta) pomiędzy FOGO Unią Leszno, a MRGARDEN GKM Grudziądz zdobył 9 punktów w czterech startach (3,3,0,3), natomiast Przemek zdobył zaledwie 4 punkty z trzema bonusami (0,2*,1*,1*).
Spokojnie to była tylko rozgrzewka starszego z braci Pawlickich, bo już w trzeciej rundzie Speedway Ekstraligi w meczu pomiędzy leszczyńskimi Bykami, a tarnowskimi Jaskółkami zdobył aż 11 punktów plus dwa bonusy (3,1,3,2*,2*). Młodszy z braci Piotr zdobył 8 punktów (3,d,3,2,), gdyby nie defekt motocykla z pewnością zdobyłby więcej punktów.
Swoją wysoką formę bracia Pawliccy zaprezentowali podczas meczu ze Stalą Gorzów na stadionie imienia Edwarda Jancarza w Gorzowie, zdobyli kolejno Przemek 11 (3,2,3,3,w), gdyby nie wykluczenie z powodu upadku w biegu 15 mógłby poprawić swój dorobek punktowy w tym meczu, natomiast Piter zdobył 11 punktów i dwa bonusy (2,3,2*,2*,2)
Mecz pierwszej kolejki najsilniejszej ligi świata z powodu przełożenia odbył się 17 maja. Ekipa z Leszna wybrała się do odległego Rzeszowa, gdzie kapitalnie spisali się znowu bracia Pawliccy. Przemo zdobył 8 punktów i dwa bonusy (d,1*,3,2,2*), a Piotrek 10 (0,3,3,1,3). Punkty zdobyte przez bardzo dobrze spisujących się od początku sezonu braci dały zwycięstwo Unii Leszno 48:42 nad Żurawiami.
Kolejnym meczem, w którym swoją dobrą formę pokazał Przemysław Pawlicki był pojedynek pomiędzy Fogo Unią Leszno, a KS Toruń na stadionie imienia Alfreda Smoczyka. Co prawda mecz przegrały leszczyńskie Byki w stosunku 44:46, ale to właśnie starszy z Braci Pawlickich był jednym z najlepiej punktujących zawodników tego dnia w drużynie gospodarzy, zdobył 11 punktów plus bonus (3,1*,1,2,2). Wynik Piotrka nie był już tak wysoki. Zdobył 5 punktów plus bonus (1,1,1,2*,w). Przypomnijmy, że młodszy z braci w 11 biegu bardzo ambitnie walczył o zwycięstwo nad Chrisem Holderem, że na wejściu w drugi łuk pierwszego okrążenia ostro wszedł pod Holdera po czym zahaczył o jego tylne koło i wpadł w bandę na wysokości parku maszyn. Brama od parku otwarła się, dzięki czemu uratowała życie młodemu Pawlickiemu.
W meczu pomiędzy SPAR Falubazem Zielona Góra, a Fogo Unią Leszno liderem Byków był Piotr Pawlicki, zdobywca 12 punktów i dwóch bonusów (3,2,2*,2*,3), Przemek zdobył 8 punktów i 3 bonusy (2*,2*,1*,0,3), a w ostatecznym rozrachunku wygrała ekipa leszczyńska. Pokonała gospodarzy w stosunku 54:36.
Kolejne zacięte spoktanie było pomiędzy Betardem Spartą Wrocław, a FOGO Unią Leszno. Przemo pokazał się z dobrej strony na wrocławskim owalu zdobył 9 punktów w sześciu startach (3,2,0,2,2,0). Piotr zdobył 2 punkty (2,-,-) W wypadku podczas 4 biegu uczestniczyli Emil Sajfutdinow, Piotr Pawlicki oraz Maciej Janowski. Do karambolu doszło na wyjściu z pierwszego łuku. Wtedy to Piotr Pawlicki, który nie zdołał założyć się na prowadzącego Maksyma Drabika, delikatnie przyciął do wewnętrznej, by wjechać pod młodego zawodnika Sparty. Niestety pech chciał, że z wewnętrznej "wyciągało" Sajfutdinowa i doszło do zderzenia przy ogromnej prędkości. Na domiar złego w Pawlickiego wpadł jeszcze jadący z tyłu Janowski. Młodszy z braci Pawlickich został odwieziony do szpitala. Stwierdzono u niego wstrząs mózgu
Występ w Grudziądzu bracia Pawliccy pewnie do udanych nie zaliczyli, ponieważ Piotrek zdobył 7 punktów (3,3,0,1), a Przemek tylko 3 (1,2,0,0)
Szansą na poprawę tych wyników był mecz z Unią Tarnów. Byki 26 czerwca wybrały się do odległego Tarnowa, gdzie zmierzyły się z miejscowymi Jaskółkami. Piter był bardzo zadowolony ze swojego dorobku, zdobył 12 punktów (3,3,3,3) tak bardzo się cieszył, że jeszcze przed zakończeniem meczu wskoczył do sektora gości i świętował z nimi wygraną zespołu jak i swój komplet punktów. Przemek, także poprawił się bo zdobył 7 punktów (1,1,3,1,1) na torze wymagającego rywala.
19 lipca odbył się mecz pomiędzy Fogo Unią Leszno, a Stalą Rzeszów. Bracia Pawliccy poprowadzili miejscowe Byki do zwycięstwa nad Żurawiami. Byli w tym meczu liderami. Przemek zdobył 11 punktów i dwa bonusy (2*,3,3,2*,1), a młodszy z braci Piotr 14 punktów (3,2,3,3,3). Bracia pokazali świetną jazdę parą w biegu 12, gdy odpierali ataki szybkiego Grega Hancocka.
Meczu ze Stalą Gorzów na własnym torze nie mógł zaliczyć Przemysław Pawlicki, ponieważ zdobył zaledwie 2 punkty i bonus (d,0,1*,0). Natomiast Piotr po raz kolejny był liderem leszczyńskich Byków obok Nickiego Pedersena. Piter Pan zdobył w tym meczu 10 punktów i bonus (u,1*,3,3,3)
Mecz w Toruniu był bardzo emocjonujący, wynik cały czas był w okolicach remisu. Dodatkowo czerwoną kartkę zanotował Nicki Pedersen, więc Byki jechały osłabione w tym spotkaniu. Bracia Pawliccy razem z Emilem Sajfudtinowem poprowadzili leszczynian do zwycięstwa. Piotr po raz pierwszy w sezonie 2015 zdobył płatny komplet punktów (3,3,3,2*,3), Przemysław dołożył, także swoją cegiełkę do wygranej. Zdobył 8 punktów i bonus (2,2*,1,3,0). Dzięki braciom i Emilowi Fogo Unia zwyciężyła w Toruniu 46:44.
18 sierpnia podczas 13 rundy PGE Speedway Ekstraligi bracia zdobyli tyle samo punktów 9 i dwa bonusy. W biegu 15 Pawlicki Team show wygrał 5:1 z Patrykiem Dudkiem i Andreasem Jonssonem i przypieczętował zwycięstwo Fogo Unii Leszno.
Pierwszego półfinału fazy play-off pomiędzy KS Toruń, a FOGO Unią Leszno do udanych nie zaliczy Przemo w dwóch startach nie zdobył ani jednego punktu (0,w). Natomiast Piotr zdobył 11 punktów i dwa bonusy (3,1*,1*,2,1,3) razem z Emilem Sajfudtinowem byli liderami leszczyńskiej ekipy. Fogo Unia przegrała pierwszy półfinał 41:49. Mecz rewanżowy fazy play-off znowu udany dla młodego Pawlickiego po raz drugi w sezonie zdobywa komplet punktów (3,3,2*,3,3). Przemek niestety nie zaliczył tego meczu do udanych w czterech startach zdobył 3 punkty (0,3,0,0).
Gdy FOGO Unia Leszno wybrała się na pojedynek do Częstochowy z Betardem Spartą Wrocław wszyscy zawodnicy leszczyńskiego teamu równo punktowali, dzięki czemu wygrali pierwszy pojedynek finałowy. Tego dnia bracia Pawliccy stanowili dobrą drugą linię i zdobyli: Przemek 3 punkty i bonus (2*,0,1,0), a Piotr 6 i bonus (3,2,3,1*). Wielki finał w Lesznie zakończył się remisem 45:45. Do dorobku leszczyńskiej Unii dołożyli się bracia Pawliccy zdobywając: Przemek 2 punkty i bonus (1,0,1*,0) i Piotr 5 punktów (1,0,1,2,1).