Szanse Polaków na tytuł zmalały po tym, jak Jarosław Hampel doznał złamania nogi w 1 turnieju eliminacyjnym w Gnieźnie, co zakończyło jego sezon.
Janowski przejął dowodzenie w barażu o finał w Vojens i poprowadził zespół do finału, gdzie Polacy zdobyli brązowy medal kończąc za niespodziewanymi zwycięzcami, Szwedami i Duńczykami.
Gdy młody polski zespół zawierający debiutantów w DPŚ takich jak Przemysław Pawlicki i Bartosz Zmarzlik plus Krzysztof Buczkowski, pokazał wielką nadzieję na przyszłość, "Magic" nie mógł się doczekać, by zobaczyć Jarosława Hampela prowadzącego zespół w pierwszym półfinale w Vojens 23 lipca, gdy Reprezentacja Polski będzie przygotowywała atak na złoty medal.
Janowski powiedział: W tym roku byliśmy blisko. Jednak brakowało nam Jarka. Mieliśmy bardzo młody zespół w finale w Vojens. Wszyscy potrzebujemy doświadczenia, to był mój pierwszy występ w Vojens.
Bardzo brakowało nam naszego kapitana. Finał był bardzo dobry, ale zabrakło doświadczenia. Brakowało nam starszego brata, który powiedziałby "w porządku, zrób to" . Byłoby łatwiej, ale Szwecja była w tym roku najlepsza.
Janowski w ostatnich latach prosperował na dobrego lidera, jako kapitan polskiego zespołu z Wrocławia i brytyjskiego z Poole.
"Magicowi" bardzo podobało się prowadzenie kadry narodowej po raz pierwszy w Vojens, jednak przyznaje, że tylko zagrzewał miejsce dla Hampela.
- Po prostu zastępowałem Jarka, ponieważ był kontuzjowany. To była krótkoterminowa zmiana. Czekamy na niego. Posada jest dla niego bezpieczna. Oczywiście było wspaniale to robić, ale dla mnie nie ma to znaczenia, czy jestem kapitanem czy nie.