Choć nie udało się pozyskać młodszego z braci, to wrocławianie nie zamierzają nad tym rozpaczać. Zabrali się do bardzo poważnej pracy przed sezonem 2016. Ustalili również pierwsze wiosenne sparingi.
30 stycznia wicemistrzowie Polski wybiorą się na górskie zgrupowanie do Świeradowa-Zdroju, gdzie do 7 lutego będą urzędować w Interferfie Aqua Park Sport Hotelu.
- Na obóz pojadą Maciej Janowski, Szymek Woźniak, Vaszek Milik, Tomek Jędrzejak, Maks Drabik, Adrian Gała, Damian Dróżdź, a być może też Jarek Krzywosz i Przemek Liszka. Czyli zabraknie tylko Taia Woffindena i Nicka Morrisa - wylicza menedżer Piotr Baron. Dwaj ostatni grzeją się w Australii, Morris wygrał nawet ostatnio przeciętnie obsadzoną drugą rundę indywidualnych mistrzostw kraju.
Świeradów-Zdrój to szlak przetarty już przed rokiem, a Mariusz Cieśliński, trener wrocławian od przygotowania ogólnego, jest kimś w rodzaju konsultanta sieci Interferie, gdy chodzi o wyposażenie w sprzęt sportowy.
Wcześniej będzie on ordynował ćwiczenia kadrze Polski, bo wraz z selekcjonerem Markiem Cieślakiem wybiera się 24 stycznia na reprezentacyjny obóz do Szklarskiej Poręby. Nad formą popracują tam m.in. Janowski (kadra seniorów) i Drabik (kadra juniorów).
Wrocławianie przymierzają się już do wypełniania grafiku z wiosennymi sparingami. Dziś rzucanie konkretnymi datami mija się jeszcze, rzecz jasna, z celem - nigdy nie wiadomo, kiedy uda się pogonić zimę. Coś już jednak wiadomo.
- Na pewno pojedziemy w Poznaniu dwa sparingi z Lokomotivem Daugavpils. Na Łotwie, teoretycznie, zima panuje dłużej, więc jest im to na rękę. Znajdziemy też drugiego sparingaprtnera i odjedziemy turniej par - mówi Piotr Baron.
By nie ułatwiać konkurencji zadania, tym sparingpartnerem nie będzie na pewno ekipa ekstraligowa. Spartan czeka także wypad do angielskiego King?s Lynn, gdzie będą trenować w dniach 16-17 marca, a 18 marca pojadą towarzysko z miejscową ekipą w ramach International Pre-Season Speedway Cup.
Czy po tym jak Piotr Pawlicki porozumiał się z Unią Leszno, wrocławianie planują jeszcze jakiś zakup?
- Raczej nie. Raczej pojedziemy tym, co mamy. Myślę, że dla Piotra zostanie w Lesznie jest spełnieniem marzeń i uważam, że właśnie tam powinien jeździć, zwłaszcza że w tym klubie się wychował - dodaje menedżer Betardu Sparty.
A, póki co, cała ekipa - z wyjątkiem Woffindena i Morrisa - regularnie trenuje od wtorku do czwartku we Wrocławiu lub w świdnickim gymie Cieślińskiego. W trzydniowych mikrocyklach zalicza po pięć jednostek treningowych (wtorek - dwie, środa - dwie, czwartek - jedna). Po takiej dawce zawodnicy rozjeżdżają się do domów z indywidualnymi zalecieniami. A później znów się meldują w hotelu Best Western i od nowa do roboty.
Zapewne wczesną wiosną wrocławianie zaczną się logować w Poznaniu. Przewozić sprzęt, traktory i toromistrza Jana Chorosia, który kopnie trzy razy w nawierzchnię, po czym weźmie się do roboty.