Za nami XII Opolska Gala Żużla na Lodzie, która po raz kolejny przyciągnęła na sztuczne lodowisko Toropol komplet publiczności. Impreza, zwłaszcza jej żużlowa część trzymała w napięciu niemal do ostatniej serii biegów i to właśnie dopiero ona rozstrzygnęła podział miejsc na podium.
Po zawodach naszemu redaktorowi udało się zapytać zwycięzców oraz jednego z organizatorów zawodów o wrażenia z opolskiej gali lodowej.
- W zeszłym tygodniu w Toruniu były bardzo fajne zawody gdzie zająłem trzecie miejsce, choć mogło być lepiej. Dzisiaj z Adrianem wygraliśmy ten turniej i z tego się bardzo cieszymy. Jechaliśmy z marszu i jedyne co, to zamienialiśmy się polami startowymi. W tym roku akurat starty mi wychodzą przez co wszystko wyszło dobrze. Takie zawody traktuje to jako zabawę, a dodatkowo jeździmy dla tych dzieci, żeby zebrać jak najwięcej pieniędzy. Przy okazji chciałem pozdrowić wszystkich kibiców i fanów - mówi triumfator XII Opolskiej Gali Żużla na Lodzie, Wojciech Lisiecki.
- Bardzo fajna zabawa. Wszystko się dzisiaj praktycznie udało i na koniec jest zwycięstwo. Przed każdym biegiem spotykaliśmy się z Wojtkiem i ustalaliśmy kto, z którego pola, kto kogo ma zamknąć i ogólna taktyka wyścigu - mówi drugi z zwycięzców, Adrian Bialk.
- Od strony organizacyjnej muszę powiedzieć, że jestem bardzo zadowolony gdyż według naszych założeń impreza ta miała trwać 2,5 godziny, a my podgoniliśmy tempo i wszystko się udało w 2 godzinach. To co chcieliśmy pokazać, wszystkie punkty, które sobie zaplanowaliśmy zostało zrealizowane, także od tej strony na prawdę cieszymy się. Publiczność jak zwykle dopisała. Pełne trybuny. Nie mówmy, że sala pękała w szwach gdyż obligowała nas ustawa o organizacji imprez masowych i z tej strony musieliśmy zadbać aby nie wpuszczać nadkompletu do hali.
Parę bardzo fajnych wyścigów. Widać było też, że część żużlowców jest początkująca ale ta czołówka na prawdę ścigała się, że aż miło było popatrzeć. Quadowcy myślę, że też dali fajne show, a pokaz samochodów rajdowych cieszy się zawsze popularnością. Najlepiej o tym mogą powiedzieć osoby, które siedziały obok kierowcy. Kiedyś powiedzieliśmy sobie , że działamy do dziesiątej edycji i koniec. Obecnie jesteśmy po dwunastej i jak ją zrobiliśmy to będziemy dalej robić. Zrobimy trzynastą, czternastą do piętnastej i będziemy się zastanawiać co dalej. Póki jest zainteresowanie, ludzie chcą przychodzić, chcą takiej formy zabawy to wówczas warto jest to robić. Przynajmniej jest dla kogo - powiedział scenarzysta oraz producent opolskiej gali, Piotr Kumiec.