O kłopatach z zawodnikiem Sbornej wspominał już w poprzednim sezonie członek zarządu spółki - Mariusz Purol. Na spotkaniu z kibicami, które odbyło się w czerwcu ubiegłego roku tłumaczył dlaczego były młodzieżowiec Lokomotivu Daugavpils dostał tylko jedną szansę na zaprezentowanie swoich możliwości jeździeckich w sezonie 2015: - Wadim nie ma już możliwości jazdy w lidze polskiej, a dlaczego nie jeździł wcześniej? Po pierwsze problemy sprzętowe, po drugie nie do końca sformalizowana jego firma w Polsce. Abyśmy my mogli z nim współpracować, powinien mieć tutaj firmę.
Za skuteczną jazdę w sezonie 2014 Tarasienko odebrał 300 tys. zł wynagrodzenia. Nie pokrył tego jednak fakturami. Teraz ZUS upomniał sie o należne 75 tys. zł zaległych składek od gnieźnieńskiego klubu. Jeżeli sprawa trafi do Sądu i upadająca spółka przegra proces, będzie musiała pokryć należność.