Po ponad dwóch latach doszło w końcu do porozumienia pomiędzy Falubazem Zielona Góra a byłym właścicielem KS Toruń. Obie strony zawarły ugodę w sprawie sporu sądowego, dotyczącego odszkodowania za finał 2013.
Cała sprawa dotyczy pamiętnego finału Speedway Ekstraligi z 2013 roku, kiedy to w rewanżu pomiędzy Falubazem Zielona Góra a KS Toruń, goście chcąc przełożyć mecz z powodu plagi kontuzji nie przystąpili do spotkania i jeszcze przed jego rozpoczęciem ostentacyjnie opuścili stadion.
Władze polskiego żużla wydały wyrok : osiem punktów ujemnych dla drużyny w sezonie 2014, 400 tys. zł odszkodowania dla Falubazu, 200 tys. kary za walkower, 243 tys. kar na rzecz ekstraligi, 200 tys. zł na cele charytatywne i jeden mecz z biletami za złotówkę.
Wyrok niestety nie zadowalał stronę zielonogórską, która zdecydowała się dochodzić swoich poniesionych strat na drodze sądowej. Władze Falubazu oszacowały, iż kwota o jaką będą walczyć przed sądem wynosi 1 252 658 złotych. Pozew trafił do sądu, ale do procesu nie dojdzie, bo zawarto ugodę i drużyna z Zielonej Góry dostanie nieco ponad 10 proc. oczekiwanej kwoty.
- Ugoda faktycznie została zawarta, a Falubaz dostanie około 130 tysięcy. Szerszych komentarzy z naszej strony nie będzie. Może dodam tylko tyle, że chuda ugoda jest zawsze lepsza od tłustego wyroku - powiedział rzecznik Falubazu Marcin Grygier.
Kwotę 130 tysięcy złotych zapłaci poprzedni właściciel, Roman Karkosik, gdyż tak zostało to zastrzeżone przy sprzedaży toruńskiego klubu obecnemu właścicielowi, Przemysławowi Termińskiemu.