Magnus, rozpoczynał swoją karierę w 1989 roku w barwach szwedzkiej Tuna Rebels Eskilstuna.
Utalentowany zawodnik, zadebiutował w Polskiej lidze w 1999 roku w zespole TLŻ Lublin.  Wystąpił w zaledwie 3 spotkaniach i zdobył 23 punkty.
   Na swoim koncie ma starty w wielku klasowych zespołach takich jak chociażby Stal Gorzów czy Start Gniezno.
  W 2008 roku, podpisał kontrakt z Wybrzeżem Gdańsk, od razu został mianowany kapitanem drużyny. Doskonale wywiązywał się z tej roli nie dość, że był stabilnym punktem drużyny, to jeszcze zawsze służył pomocą swoim klubowym kolegom i dbał o odpowiednią atmosferę wśród zawodników. Był on jednym z głównych autorów awansu do Ekstraligi. Osiągnął on średnią biegową na poziomie 2,213.
  W 2009 roku wciąż był solidnym punktem drużyny, kiedy atmosfera w drużynie była bardzo słaba, zawodnicy byli podłamani tym, że przegrywają mecze, to właśnie Zorro, podtrzymawał ich na duchu i dawał wiarę,że jeszcze los się odwróci. Po wielu przergranych meczach kibice zaczeli odsuwać się od klubów,  w swoich wywiadach Magnus, zachęcał aby dali im jeszcze jedną szanse i uwierzyli w klub po raz kolejny.  Po pierwszym wygranym spotkaniu, ktory nastąpił w pojedynku z Unią Leszno, zawodnik tak bardzo się cieszył, że prócza tradycyjnych bąćzków wykonanych po ostanim wyścigu wraz z Adamem Skórnickim , odtańczył również swój sławetny Disco Dance. Dzięki temu czynowi kibice wychodzili że stadionu z podwójnym uśmiechem na twarzy.
  W 2010 po raz pierwszy wystartował jako pełnoprawny zawodnik cyklu Grand Prix. Zajął on 13 miejsce.        Zawodnikiem Wybrzeża był aż do roku 2011. Po kolejnym awansie Magnus,  nie zdecydował się już na start w Ekstralidze, postanowił przenieść się do Gniezna, a rok później zawitał do Łodzi.
 W 2015 roku ponownie wrócił do barw Renault Zdunek Wybrzeża Gdańsk, stając się od razu jego kapitanem. Po raz kolejny stał się jego gwiazdą. Osiągnął średnią na poziomie 2,451.
  W 2016 roku poraz kolejny będzie reprezentował jego barwy, jednak w tym roku nie będzie już sprawował funkcji kapitana drużyny.
    Magnusowi życzym bezpiecznego sezonu i bezkolizyjnych startów.

W następnym wydaniu przedstawimy sylwetkę: Krzysztofa Jabłońskiego!