Zakończyło się zgrupowanie zawodników Lokomotivu Daugavpils, które trwało od minionej soboty w Gnieźnie. Pomimo niesprzyjającej aury, warunki torowe pozwoliły zawodnikom szkolonym przez Nikołaja Kokina na pierwsze jazdy treningowe na gnieźnieńskim owalu. W czasie jednego z treningów na krótką rozmową zgodził się Maksim Bogdanow - jeden z liderów łotewskiej drużyny.
Natalia Zawodna (Żużelend.com): Jak oceniasz pierwsze jazdy w tym sezonie i warunki torowe panujące w Pierwszej Stolicy?
Maksim Bogdanow: Pierwsze treningi zawsze są dobre. Powoli, ale dobrze. Zawsze pasowało mi w Gnieźnie, niepierwszy raz tutaj jestem. Wszystko jest w porządku, tylko trzeba czekać na pogodę. Trochę popadało, wiadomo, że wszędzie jest zimno, ale trzeba zaczynać jazdę. Tor był bardzo dobrze przygotowany. Wszystko było super.
Jak oceniasz potencjał drużyny Lokomotivu w tym sezonie? Jaki cel postawiły przed Wami władze klubu?
Jak zawsze do przodu. Powinniśmy wygrać drugi raz. Nie ma Antonina Lindbaecka. Naprawdę będzie ciężko, bo on zrobił dużo punktów w zeszłym sezonie. Mamy jednak trochę luzu, bo nie ma drugiej ligi. Cel jest jednak taki sam. Wygrać jeszcze raz tą ligę i choć nie będzie zaproszenia do Ekstraligi, liczymy, że w tym temacie pozmieniają się przepisy.
Jak oceniasz decyzję polskich władz żużlowych o nie przyznaniu licencji trzem ośrodkom - Gniezno, Lublin i Ostrów wielkopolski. Czy, patrząc na ilość funkcjonujących klubów w Polsce to jedyne słuszne rozwiązanie?
Dobrze, że nie dostały te kluby licencji, bo wiadomo, że oni mają długi. Ja jako zawodnik wiem to wszystko i wiem jak to jest dla zawodnika jak nie dostaje kasy, a ta drużyna jedzie jednak dalej. Mnie też tak zrobiono. Uważam, że tak samo jak jest obserwator toru tak powinien być człowiek, który w trakcie sezonu będzie nadzorował kluby czy jest kasa i zawodnicy mają płacone, czy jej nie ma, żeby nie dochodziło do sytuacji, że dwa lata później klub jest na czysto.
Jakie masz plany na nadchodzący rok?
Jak zawsze do przodu pojedziemy. Chcę wrócić do SEC, bo w tamtym roku nie jeździłem eliminacji. W tym roku jestem bardzo przygotowany. Mamy taki klub, który nie ma problemów z kasą tak jak inne kluby pierwszej ligi. Będę więc dobrze przygotowany i będę jechać dalej, także w lidze szwedzkiej w drużynie Kumli. Podpisałem też kontrakt w Niemcach w Stralsund.
Jakim warsztatem będzie dysponował w tegorocznych rozgrywkach Nice Polskiej Ligi Żużlowej?
Jak zawsze. Mamy kasę, więc nie ma z tym problemu.
Natalia Zawodna (za: inf. własna)