Marian Rose urodził się 15 sierpnia 1933 roku, jednak swoją żużlową karierę, zaczął bardzo późno jak na warunki tego sportu, miał bowiem 25 lat. Kiedy uzyskał licencję w 1958 roku reprezentował barwy ówczesnego LPŻ Toruń. Od samego początku zjednał sobie kibiców swoją waleczną postawą na torze. Popularny ?Maryś? zawsze walczył do końca, biegi z jego udziałem uchodziły za widowiskowe. Był liderem Stali Toruń, jego zdobycze punktowe były z reguły dwucyfrowe i kręciły się w okolicach kompletu. Marian Rose stał się bardzo szybko idolem w Toruniu. Jego osoba przyciągała tłumy ludzi a stadion przy ulicy Broniewskiego pękał w szwach. Jego charyzma i osiągane wyniki sprawiły, że wielu młodych chłopaków waliło drzwiami i oknami do klubu aby zapisać się do szkółki. Chcieli być jak on. Warto wspomnieć, że ?Maryś? poza jazdą na torze zajmował się właśnie szkoleniem młodzieży. Był jeżdżącym trenerem, który poświęcał dużo czasu swoim podopiecznym. Jednym z nich był Jan Ząbik.
Apogeum formy Mariana Rose przypadło na 1966 rok. ?Maryś? wraz z Reprezentacją Polski, zdobył we Wrocławiu Drużynowe Mistrzostwo Świata. Marian Rose, Andrzej Wyglenda, Edmund Migoś, Andrzej Pogorzelski i Antoni Woryna pokonali zespoły ZSRR i Szwecji. Pierwszy złoty medal przyjechał do Torunia, a Marian Rose tego dnia zdobył 11 punktów w czterech startach.
Tego samego roku, idol toruńskiej publiczności zdobył w Rybniku srebrny medal Indywidualnych Mistrzostw Polski. Na torze w Rybniku lepszy tylko okazał się Antoni Woryna. Tego sezonu w barwach Stali Toruń Marian Rose wykręcił średnią 2,96. Co ciekawe rok później, poprawił to osiągnięcie osiągając niebywała średnią 2,97.
19 kwietnia 1970 roku, Stal Toruń wyjechała na wyjazd do stolicy Podkarpacia na mecz z miejscową Stalą Rzeszów. Jak się okazało, był to najtragiczniejszy mecz Mariana Rose w karierze. Była to pierwsza gonitwa meczu, pod taśmą ze strony gospodarzy ustawili się Ciepiela i Happ natomiast ze strony gości Jankowski i Rose. Na pierwszym łuku, mimo prowadzenia, Marian Rose nie opanował motocykla i upadł na tor. Pozostali zawodnicy zdołali go ominąć, natomiast Happ nie dał rady i uderzył w leżącego torunianina. Uczeń ?Marysia? Jan Ząbik odnotował w programie zawodów ? 15.15 Marian Rose nie żyje?.
Pogrzeb jaki został zorganizowany dla Mariana Rose był pogrzebem jakiego Toruń jeszcze nie widział. W korowodzie szkło kilkadziesiąt tysięcy mieszkańców Torunia, delegacje z kilku państw świata.
Jednak legenda wielkiego torunianina wciąż żyje. Przed laty były rozgrywane turnieje memoriałowe ku pamięci Mariana Rose:
1974? 1. Plech 2. Jancarz 3. Ząbik
1975 ? 1. Kostka 2. Plewiński 3. Chudzikowski
1977 ? 1. Plech 2. Huszcza 3. Pyszny
1978 ? 1. Słaboń 2. Gluecklich 3. Huszcza
1979 - 1. Miastkowski 2. Ząbik 3. Błaszak
1980 ? 1. Błaszak 2. Jąder 3. Kujawski
1981 ? 1. Plech 2. Błaszak 3. Jąder
1982 ? 1. Heliński 2. Żabiałowicz 3. Pawlak
1983 ? 1. Żabiałowicz 2. Nowak 3. Wiśniewski
1984 ? 1. Żabiałowicz 2. Johansson 3. Czarnecki
1985 ? 1. Zabiałowicz 2. Lingren 3. Koce
1986 - 1. Karlsson 2. Kasprzak 3. Dzikowski
1987 ? 1. Kocso 2. Danno 3. Jankowski
1988 ? 1. Miedziński 2. Kasprzak 3. Błażejczak
1989 ? 1. Żabiałowicz 2. Kowalik 3. Krzyżaniak
1990 ? 1. Krzystyniak 2. Gomólski 3. Skupień
1991 ? 1. Świst 2. Dołomisiewicz 3. Pawlicki
1995 ? 1. Toruń I 2. Zielon Góra 3. Toruń II
1996 ? 1. Kowalik 2. Kościecha 3. Krzyżaniak
2000 ? 1. Hampel 2. Węgrzyk 3. Knapp
W poniedziałek zostanie przywrócona tradycja rozgrywania turnieju memoriałowego. Miejmy nadzieję, że w kolejnych latach impreza będzie zyskiwać na prestiżu i na stałe wpisze się do żużlowego kalendarza.