"KK" zajął drugie miejsce w 2014 roku, jednak mógł pokusić się o złoto, gdyby nie kontuzja więzadeł w kolanie odniesiona na początku tamtego sezonu. Jego forma spadła jednak zatrważająco w ostatnim okresie i szereg sprzętowych i psychicznych problemów sprawił, że Krzysztof skończył sezon na 15 miejscu i wypadł z czołówki.
Kasprzak zaczął sezon obiecującą formą w Coventry i na pewno będzie chciał bazować na tym podczas dzisiejszego meczu pomiędzy jego Stalą Gorzów, a GKM Grudziądz.
Swoją szansę na powrót może zwiększyć w jutrzejszym finale Złotego Kasku, gdzie jest do wzięcia sześć miejsc w ćwierćfinałowym międzynarodowym turnieju kwalifikacyjnym.
Obecna trójka Polaków w GP, czyli Maciej Janowski, Bartosz Zmarzlik i Piotr Pawlicki wraz z takimi nazwiskami jak Patryk Dudek, Przemysław Pawlicki, Piotr Protasiewicz, Krzysztof Buczkowski i Janusz Kołodziej także poluje na zwycięstwo.
Jednak "KK" jest zdeterminowany, by zgarnąć szansę na powrót do Mistrzostw Świata. Powiedział: Dostanę się do kwalifikacji do GP w tym roku.
Chcę powrócić do GP szybko, ponieważ moim planem jest zdobycie tytułu mistrza świata. Byłem drugi, więc w końcu chcę być mistrzem świata. Poprzedni rok po prostu był słaby. Czasem każdy przeżywa takie czasy.
Kasprzak przyznaje, że powrót do Elite League pomógł mu w odzyskaniu pewności w zdobywaniu punktów. Pomimo, że niektórzy twierdzą, iż standard ligi jest niższy niż w 2013 roku gdy ostatni raz tam jeździł, to "KK" przyznaje, że jest o wiele trudniej jeździć jako prowadzący parę.
Powiedział: Teraz jest inny program zawodów w Elite League i zawsze jeżdżę z dobrymi zawodnikami - numer 1, 3 i 5.