Sobotnie opady deszczu nie pozwoliły na rozegranie w dniu dzisiejszym spotkania rekomendowanego jako hit kolejki w Nice PLŻ pomiędzy Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk a Eko-Dir Włókniarzem Częstochowa. Sędzia Grzegorz Sokołowski odwołał spotkanie ze względu na zły stan nawierzchni gdańskiego toru. Decyzja ta nie spodobała się dużej rzeszy zgromadzonej publiczności, która dała wyraz swojego niezadowolenia po przez gwizdy i okrzyki skierowane w stronę arbitra.
Decyzja sędziego jest o tyle dziwna, iż w gdańskim klubie na 3 godziny przed meczem zapewniali, że mecz nie jest zagrożony i jeśli nie będzie padać, odbędzie się zgodnie z planem.
- Z perspektywy trybun tor może nie wyglądał najgorzej. Gospodarze przygotowali go prawidłowy. Po długotrwałych opadach przyjął jednak dużo wody i był przede wszystkim nierównomierny. To co miało spłynąć, spłynęło a reszta wody zgromadziła się w mazi i powstały bardzo śliskie miejsca. Moim zdaniem jazda na tym torze byłaby niebezpieczna. Ja odpowiadam w tym wypadku za zdrowie zawodników i nie będę ryzykował - uargumentował swoją decyzję sędzia Grzegorz Sokołowski.
Zastanawiający jest również fakt, że większość zawodników była skłonna wystartować na tak przygotowanym torze, a przynajmniej sprawdzić go na próbnych wyjazdach.
- Arbiter podjął taką, a nie inną decyzję i musimy ją zaakceptować. Nie ma sensu nad tym debatować - powiedział trener gdańskiego Renault Zdunek Wybrzeża, Grzegorz Dzikowski.