W spotkaniu w ramach 4. kolejki Nice PLŻ, drużyna Polonii Piła zdecydowanie pokonała KSM Krosno 49:29.Po tym meczu goście umocnili się na pozycji lidera tabeli. Zadowolony z takiego stanu rzeczy jest Bjarne Pedersen, zawodnik pilskiej Polonii.
Bjarne Pedersen zdobył na Podkarpaciu 8 "oczek" z bonusem i razem z Michałem Szczepaniakiem i Wadimem Tarasienko, poprowadził zespół z Grodu Staszica do zwycięstwa. - Dzisiejszy mecz był trochę szalony. Przed spotkaniem mieliśmy niemal lato, bo temperatura w słońcu sięgała 25 stopni, a przypomnę że kończyliśmy zawody w strugach deszczu. Ciężko więc nam było dostroić motocykle na poszczególne wyścigi. - powiedział żużlowców z kraju Hamleta.
Duńczyk przyznał, że w zdobyciu dobrego dorobku punktowego nie pomogła mu bynajmniej znajomość toru. - Ostatni raz w Krośnie byłem chyba z piętnaście lat temu. Odczułem to dotkliwie w pierwszym swoim biegu, gdy po dobrym starcie motocykl nie miał już prędkości. Po przesiadce na drugi było już znacznie lepiej, zarówno mi, jak również kolegom z drużyny.
To już trzecie zwycięstwo pilan w tegorocznych rozgrywkach. 37-latek przyznaje, że kluczem ekipy z Wielkopolski do sukcesów jest panujący w zespole team spirit. - Muszę powiedzieć, że mamy bardzo dobrą atmosferę w zespole. Każdy z nas potrafi czerpać radość z jazdy ze sobą i skupić się maksymalnie na jeździe najlepszą z możliwych ścieżek. Sądzę, że wiele osób może być zaskoczonych naszą dyspozycją, ale osobiście nie jestem tym zdziwiony, ponieważ po prostu mamy bardzo solidną drużynę. Doskonale zestawioną, waleczną i co najważniejsze... skuteczną! Oby tak dalej - zakończył jeden z podopiecznych Tomasza Żentkowskiego.