Dla Macieja Janowskiego poprzedni sezon był niezwykle udany. 24-latek został mistrzem Polski, a w swoim debiucie w cyklu Grand Prix zajął siódme miejsce w klasyfikacji generalnej. - Tamten sezon był magiczny. Było wiele wspaniałych momentów. Liczę, że uda mi się powtórzyć te wyniki - zapowiada zawodnik wrocławskiego Betard Sparty.
Ubiegłoroczny rok był dla Macieja Janowskiego bardzo udany. Osiągniętymi wynikami ugruntował swoją pozycję w polskim speedway`u. - Tamten sezon był magiczny. Było wiele wspaniałych momentów. Liczę, że uda mi się powtórzyć te wyniki. Przygotowywałem się jeszcze mocniej, znalazłem swój sposób treningu. Tak naprawdę cały czas jestem w treningu i liczę na to, że to się sprawdzi - mówi podopieczny Piotra Barona.
Wychowanek wrocławskiego klubu postanowił skupić się nie na ilości, a na jakości startów, czego konsekwencją była rezygnacja z występów w lidze angielskiej. Podstawowy zawodnik w kadrze Marka Cieślaka postanowił skupić się na rywalizacji w Polsce, Szwecji oraz Grand Prix. - W samej Anglii jest koło czterdziestu imprez. Jest to dużo więcej, niż w Szwecji. W angielskiej lidze jeździ się praktycznie w każdy dzień, każda drużyna jeździ w inny dzień. Ciężko jest zaplanować to tak żeby sobie wszystko poukładać. Czasu na odpoczynek, przy Grand Prix jest bardzo mało, więc postanowiłem to zmienić. Chcę skupić się na lidze polskiej, szwedzkiej i GP - zdradza swoje plany zawodnik.
30 kwietnia zawodami w Krsko najlepsi żużlowcy świata rozpoczną walkę o tytuł mistrza globu. Janowski zapowiada, że chce poprawić swoje wyniki w cyklu GP. - Pierwsza ósemka to był plan na tamten sezon. Nie chcę na siebie narzucać jakieś wielkiej presji, że muszą być w tym roku w pierwszej trójce bądź wygrać. Dam z siebie wszystko. Na co mi rywale pozwolą, mój talent i moja szybkość na motocyklu to się okaże - ocenia były mistrz świata juniorów.
Za niespełna miesiąc Stadion Narodowy we Warszawie ponownie będzie gościć czołówkę żużlowców, w której nie zabraknie, obok Janowskiego, pozostałych reprezentantów Polski: Hampela, Zmarzlika i Pawlickiego. - Są to zawody indywidualne, nie patrzymy na siebie. Każdy chce się zaprezentować z jak najlepszej strony, żeby wygrał Polak. Mam nadzieję, że tak się stanie - zakończył mistrz Polski.