Od lat kibiców w całej Polsce elektryzują pojedynki pomiędzy tymi dwiema ekipami. Są one zwykle wyrównane, zażarte i emocjonujące. Tak naprawdę podczas tych meczów ginie gdzieś atutu własnego toru i o zwycięstwie decydują niuanse. W 2011 roku na Smoczyku padł remis podczas rundy zasadniczej, liderem ?Byków? był wtedy Jarosław Hampel, który zdobył trzynaście punktów z bonusem a liderem gości był wtedy Ryan Sullivan, który zdobył dwanaście oczek z bonusem. Obie ekipy spotkały się ponownie w rundzie zasadniczej w słynnym meczu półfinałowym i w tym meczu górą była leszczyńska Unia 53:36. Rok 2012 to drugi z rzędu remis na ?Smoku? w rundzie zasadniczej. Dla torunian komplet piętnastu oczek wykręcił przyszły Mistrz Świata, Chris Holder a dla gospodarzy najwięcej punktów zdobył Jurica Pavlic ? 12 oczek. W 2013 roku ówczesny Unibax Toruń przyjechał na ?Smoka? z nową gwiazdą. Paweł Przedpełski zadziwił wtedy wszystkich i zdobył szesnaście punktów z dwoma bonusami co dało w rezultacie trzeci z rzędu remis pomiędzy tymi ekipami. W 2014 roku Unia Leszno przerwała serię remisów na własnym torze z Toruniem i wygrała z naszpikowanym gwiazdami Unibaxem 48:41. Rok temu na torze w Lesznie wygrały ?Anioły? 44:46 podczas rundy zasadniczej ale podczas półfinału uległy gospodarzom 54:37. Ostatnie lata to bilans trzech remisów, trzech porażek torunian i jednej viktori ekipy z Grodu Kopernika. Konia z rzędem temu, kto jest w stanie przewidzieć wynik piątkowego meczu. Wyniki z ostatnich lat pokazują, że w pojedynkach tych zespołów nie można mówić o atucie swojego toru. W całej historii zmagań Torunia i Leszna było 100 spotkań na różnych szczeblach rozgrywek. 51 razy górą była ekipa z Wielkopolski a 43 razy palmę pierwszeństwa dzierżyli torunianie. 6 razy odnotowano remis z czego właśnie trzy w ostatnich latach.

Jeśli chodzi o piątkowy mecz to ciężko wskazać faworyta. Torunianie pokazali się z dobrej strony w meczu z Falubazem a Unia Leszno ma coś do udowodnienia. Adam Skórnicki z pewnością nie ma spokojnych nocy ponieważ od początku sezonu pech nie opuszcza ?Byków?. Podczas turniej Speedway Best Pairs urazu barku nabawiła Emil Saifutdinov, który w piątek się na torze nie pojawi. Do tego kontuzja Dominika Kubery osłania formację juniorską Fogo Unii Leszno. A na dniach doszła informacja o kontuzji żeber Duńczyka, Petera Kildemanda. Nie oznacza, to wcale, że ekipa z Wielkopolski jest już na kolanach. To nadal Drużynowy Mistrz Polski, który ma kim jechać i oślepić przeciwnikami blaskiem mistrzowskiej korony. Lokomotywą zespołu jest z pewnością Nicki Pedersen. Reprezentant z kraju Hamleta jest zdecydowanym liderem Fogo Unii Leszno i on kibiców przy Strzeleckiej nie zawiedzie. Bardzo dobrą formą na początku sezonu legitymuje się Grzegorz Zengota, który po dwóch meczach może się pochwalić średnią biegopunktową 2,273 na bieg co daje mu szóste miejsce wśród zawodników PGE Ekstraligi. Wartość Tobiasza Musielaka też wzrasta na własnym torze i potrafi przywieźć za sobą nie jednego wyżej notowanego ridera. Problemy pojawiają się jednak dalej. Peter Kildemand ma kontuzję żeber i zobaczymy jak sobie z nią poradzi. Kibiców w Lesznie martwi jednak bardziej forma Piotra Pawlickiego. Indywidualny Mistrz Świata Juniorów z 2014 roku odjechał w dwóch meczach siedem biegów i nie wygrał jeszcze ani jednego! Czy pierwsze ligowe zwycięstwo przyjdzie w mecz z Get Well Toruń? Piotr Pawlicki w tym roku po raz pierwszy jedzie jako senior, Adam Skórnicki uważał jednak przed startem ligi, że to żaden problem w przypadku tego zawodnika - Jest to zawodnik, który startuje w Grand Prix i nikt nie dał mu tego w prezencie, sam sobie to wywalczył. Przejście z juniora na seniora najczęściej są utrudnione ale myślę, że Piotr Pawlicki jest tym zawodnikiem, który sobie z tym poradzi. Kolejną bolączką popularnego ?Skóry? są juniorzy. Dominik Kubera jest kontuzjowany a Bartosz Smektała i Daniel Kaczmarek pojechali w sumie 10 biegów i zdobyli łącznie? osiem punktów. W piątek wszyscy zawodnicy Unii będą musieli się wspiąć na wyżyny swoich umiejętności.

Zgoła inne humory panują w Toruniu. Jacek Gajewski ma zdecydowanie mniej zmartwień niż jego odpowiednik w drugim narożniku ringu. Get Well Toruń w niedzielnym meczu na Motoarenie pewnie pokonał Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra 51:39. Menager Jacek Gajewski zmienił jednak układ par na mecz w Lesznie i teraz Greg Hancock pojedzie jako doparowy z Adrianem Miedzińskim natomiast Chris Holder będzie walczyć o punkty z juniorem. Duże nadzieje pokłada się w Martinie Vaculiku, który ma ciągnąć zespół jako lider i wygrywać ważne biegi nominowane. W parze pojedzie z Kacprem Gomólskim, który pokazał się ze słabej strony w pierwszym meczu i ma coś do udowodnienia. Adrian Miedziński do początku sezonu imponuje formą i nie straszni mu są nawet Mistrzowie Świata. Uzupełnieniem dla niego będzie Greg Hancock, który zawiódł w swoim pierwszym spotkaniu. Amerykanin w Lesznie ma za zadanie zatrzeć słabe wrażenie, w Toruniu znacznie więcej się od niego wymaga. I to właśnie na nim skoncentrowana będzie uwaga obserwatorów. Chris Holder również pokazuje, że wraca do wielkiej formy. Kangur pojedzie w tym spotkaniu z juniorem, zamysł jest taki aby pomagać młodzieżowcowi a Australijczyk wie jak jeździć parą. Tajną bronią będzie Paweł Przedpełski, który co roku w Lesznie przywozi lwią część zdobyczy punktowej ?Aniołów? i dodatkowo daje duże możliwości taktyczne. Póki co nie wiadome jest kto uzupełni parę młodzieżową ponieważ Igor Kopeć-Sobczyński w meczu z Falubazem pokazał się raczej z przeciętnej strony.

Obie ekipy podchodzą do tego meczu z różnym ładunkiem emocjonalnym. Leszczynianie nie chcą dopuścić do trzeciej porażki z rzędu i drugiej na własnym obiekcie. Presja na gospodarzach będzie ogromna i oczekiwania także. Adam Skórnicki będzie musiał wycisnąć maksa ze swoich chłopaków. Get Well Toruń z pewnością czuje krew i będzie chciał wykorzystać problemy gospodarzy. Ewentualna porażka z Fogo Unią była przed sezonem wkalkulowana w ten sezon a jest okazja aby to zmienić. Patrząc na ostatnie wydarzenie to Toruń może a Leszno musi.

W każdym razie w piątek na żużlowy stół wjedzie niesamowita potrawa z pikantną dawką przypraw żużlowych emocji i nie jednemu może zaschnąć w gardle. Wielkie emocje, kapitalne widowisko. Start 19:30, transmisja w Nsport.

Get Well Toruń:

1. Martin Vaculik
2. Kacper Gomólski
3. Adrian Miedziński
4. Greg Hancock
5. Chris Holder
6. Paweł Przedpełski

Menager: Jacek Gajewski

FOGO Unia Leszno:

9. Piotr Pawlicki
10. Tobiasz Musielak
11. Grzegorz Zengota
12. Peter Kildemand
13. Nicki Pedersen
14.
15. Bartosz Smektała

Menager: Adam Skórnicki

Sędzia: Krzysztof Meyze
Komisarz toru: Grzegorz Janiczak
Początek zawodów: 19:30