Oddam karnet w dobre ręce i piszę to całkiem poważnie.
Kibicem sukcesu nie jestem, bo mam już za dużo lat, ale mam już dość tej żenady.
Cholera jasna, jak Irkowi mówię jako kibic, co dobrze by byo zrobić, a on swoje i mamy SUPER wyniki.
Nawet płakać mi się nie chce, jeszcze wpi...l w Opolu i Rawiczu i wracamy na swoje tory :(
Czas chyba do kuzynów z Tarnowa i Rzeszy jeździć, bo Wilki w tym roku jakieś takie z zoo, a nie agresywne z Bieszczad ;p