Wczorajsze zawody w Tarnowie były trzecim podejściem do Złotego Kasku, a wszystko przez niesprzyjające warunki atmosferyczne. Wczorajsze zawody zostały przerwane po 12 biegach, a spowodowane to było opadami deszczu - Lepiej zaliczyć te trzy serie, niż nominować zawodników do dalszych eliminacji bez zawodów. Nie odbyły się one wprawdzie do końca, ale widzimy co się działo z torem. Można powiedzieć, że amerykańskie prognozy pogody z lutego się sprawdzają. Mamy przełożone nie tylko mecze ligowe, ale również turnieje indywidualne. Ja się cieszę, bo ponownie zapisałem się w historii polskiego żużla. Może kiedyś była to bardziej prestiżowa impreza. Jak opowiadał mój tata, dawniej zwycięzca otrzymywał złoty kask i ja o tym marzyłem, od kiedy rozpocząłem jeździć na żużlu. W tym roku będzie jednak tylko puchar i uścisk dłoni - powiedział po wczorajszych zawodach triumfator zawodów.
Patryk Dudek nie ma w tym roku szczęścia, a zawodnik w tym roku zanotował już kilka upadków - Najlepiej byłoby tych upadków unikać. W niedzielę upadłem na lewą rękę, dzisiaj znów ją przetarłem i trochę mnie to wkurza. Im więcej o tym limicie pecha mówię, tym częściej mi się to przytrafia. Jedyną pocieszającą rzeczą jest to, że po upadkach wygrywam. Czasami wolę jednak przyjechać ostatni, niż ponownie stawać pod startem mocno poobijanym.
Zawodnik z Zielonej Góry stawia przed sobą cele indywidualne i jest to Grand Prix, SEC i IMP - Odkąd zostałem seniorem mam trzy główne imprezy indywidualne. To Grand Prix, SEC oraz Indywidualne Mistrzostwa Polski. Chcę w tych eliminacjach awansować i walczyć o jak największe cele.