Za trzecim razem udało się rozegrać krajowy finał eliminacji do Indywidualnych Mistrzostw Europy Juniorów. Wcześniej dwukrotnie zawody były odwoływane w Krośnie, ale w środę w Gorzowie aura pozwoliła na rozegranie turnieju.

 

Od początku imponowało przede wszystkim czterech zawodników, w tym znający gorzowski tor Rafał Karczmarz, który za każdym razem prowadził od startu do mety i jedyny punkt stracił w ostatnim swoim starcie na rzecz Oskara Bobera. Bardzo dobre zawodowy zaliczyła dwójka leszczynian - Bartosz Smektała i Daniel Kaczmarek. Szybki, zwłaszcza w pierwszej fazie zawodów był też Krystian Rempała, który nawet gdy przegrywał start, walczył do samego końca.

 

Nie brakowało niestety upadków na torze. Najgorzej gorzowskie eliminacje będzie wspominał Sebastian Niedźwiedź, który po tym jak prowadzącego Mateusza Rujnera postawiło w szycie łuku, wraz z pozostałymi uczestnikami biegu trzeciego uderzył w juniora MRGARDEN GKM. Sebastian Niedźwiedź opuścił tor w karetce i został odwieziony do szpitala. Po tym pechowym biegu niezdolni do jazdy byli także Dawid Krzyżanowski i sprawca całego zamieszania Mateusz Rujner.

 

Ciekawy był też przypadek Norberta Krakowiaka. Zawodnik toruńskiego klubu brał udział w pechowym biegu trzecim, lecz jako jedyny z uczestników był zdolny do dalszej jazdy. W powtórce rozgrywania biegu trzeciego ponownie jednak upadł, po czym wycofał się z zawodów z powodów problemów sprzętowych.

 

Na tor dwukrotnie w szczycie drugiego łuku upadał też zawodnik tarnowskich "Jaskółek" Patryk Rolnicki, który przez zapoznawanie się z nawierzchnią gorzowskiego toru stracił pewne pięć punktów.

 

Z niezłej strony zaprezentowali się rezerwowi dzisiejszych zawodów, którzy ambitnie walczyli o każdy punkt. Z pewnością na więcej w Gorzowie mógł natomiast liczyć Kamil Wieczorek, który od początku nie prezentował się z najlepszej strony i zajął dopiero dziesiątą lokatę.