Mój Drogi Sąsiedzie, wiesz co? Najgorsze jest to, że nadal łapię się na tym, iż w głowie mojej tkwi obraz Twoich przygotowań do niedzielnego meczu. Właśnie tu w zaciszu pod Tarnowem, gdzie można się schować. A to chyba lubiłeś..
Więc ta okolica pasowała niejako do Ciebie.
Nie wiem kiedy dotrze do mnie, że już Cię nie ma..
Chociaż.. moment! Wiem!
Wtedy, gdy odwiedzę Jaskółcze Gniazdo przy okazji najbliższego meczu, a w drugiej gonitwie dnia nie wyjedziesz na tor..
Żegnaj Sąsiad! Oni nie zapomną, a i ja pamiętać będę.
Mateusz Dzierwa
Nie miałem okazji często oglądać Krystiana u siebie na Motoarenie. Na pewno widziałem go podczas jakiś zawodów młodzieżowych. Największe wrażenie zrobił na mnie podczas zawodów ligowych w tym roku na meczu Toruń-Tarnów. Bardzo woził ważne punkty i wygrywał z naszymi liderami. Dzięki niemu "Jaskółki" wywiozły aż 42 punkty. Ucieszyłem się jak przeszedł z Rzeszowa do Tarnowa bo przecież Mościce to jego rodzinne gniazdo. Nie dawno go widziałem, chciałem z nim pogadać w parkingu. Nie zdążyłem...
ROSE
Drogi Krystianie, odszedłeś zbyt szybko z tego świata. Do tej pory nie mogę pogodzić się z faktem, iż więcej nie zobaczę Cię na torze. Widocznie gdzieś tam u góry potrzebowali mega zdolnego chłopaka do swojej drużyny. Będziesz miał tam wspaniałą opiekę... Nie mówię żegnaj, a do zobaczenia, bo wszyscy jeszcze będziemy dopingować Cię w "sektorze niebo"! "Nie umiera ten kto trwa w pamięci żywych".
Wojciech Sosna
Dziękuję za zaszczyt jaki mnie spotkał na początku tego sezonu, kiedy to moja Unia zakontraktowała Krystiana. Wiedziałam, że podniesie drużynę i się nie zawiodłam. Dziękuje jemu za każdy jego bieg, każdy punkt. Dziękuje za to, że po prostu był.
Ola Lipka
Hmmm jak zapamiętam Krystiana ? Jako sympatycznego dzieciaka, który żużel miał we krwi... to co robił z motocyklem, jak bawił się żużel poruszała niejednego. Pomimo swojego młodego wieku był autorytetem dla wielu młodych żużlowców. Przyznali, że podglądali Krystiana podczas zawodów. On sam był bardzo skrytym i nieśmiałym chłopakiem. Unikał zazwyczaj wywiadów.. Pamiętam jak zapytałam Go o możliwość przeprowadzenia wywiadu, oczywiście się zgodził. Powiedział mi wtedy , że teraz mają za dużo treningów i meczy i czy możemy to przełożyć na następny tydzień. Zgodziłam się z uśmiechem od ucha do ucha, gdyż przeprowadzenie wywiadu z Krystianem było jednym z moich marzeń.. niestety wywiadu nie doczekałam.. Gdy o Nim wspominam robi mi się cieplej na serduchu i zawsze tak będzie. Jestem pewna. Jako kibic Unii Tarnów zrobię wszystko aby pamięć o Nim trwała wiecznie. Zasługuje na to.. Będzie mi Cię cholernie brakować Krystian. Nie mowie żegnaj , lecz do zobaczenia.
Kasia Matras
,,Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości
czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą''
Krystiana miałam okazję spotkać 4 czerwca zeszłego roku na stadionie Jancarza. Był to dla mnie szczególny dzień, moja pierwsza akredytacja. Krystek jeździł wtedy w Stali Rzeszów. Pamiętam jak, Krystian przechytrzył Mateja, ruszył się delikatnie na starcie, a Zagar wjechał w taśmę. Po spotkaniu weszłam do parku maszyn, młody nie był zadowolony, mecz przegrany, mimo to chętnie rozmawiał z dziennikarzami, uśmiechał się. Czuć było taką pozytywną energię. Liczyłam, że w tym roku uda mi się zamienićz nim parę słów, niestety nie było nam dane. Krystiana nie ma wśród nas, ale on zawsze będzie żył w naszych sercach, głowach, będzie obserwować nas z Nieba. Niech Ci ziemia lekką będzie.
Ola Gucia
Krystian Rempała? Zaczynał jako mały chłopiec jeżdżący na rowerku, który miał imitować prawdziwą maszynę. Ja przymierzałam za duże buty mamy. On przymierzał ogromny kask i za duże rękawiczki swojego taty. Jego szpik tworzył się dzięki marzeniom o byciu zawodnikiem.
Mały Krystian dorósł, a jego rowerek zyskał nowe silniejsze i zdecydowanie szybsze wydanie. To było coś. Ten młody i zdolny zawodnik oddychał żużlem. To on był jego miłością i sprawiał, że każdego dnia chciał być lepszy. W 2013 roku zdał licencję, a już w 2014 startował w lidze reprezentując Stal Rzeszów. Po kilku latach zdecydował się na zmianę barw i został zawodnikiem Unii Tarnów.
Młody Rempała, co tu dużo pisać. Chłopak, który nigdy nie miał dość treningów, zawodów. Pomimo zmęczenia zawsze był chętny do rozmowy i żartów.
Pamiętam mój pierwszy wywiad z Krystianem. Był to dzień kiedy niespecjalnie szła mu jazda i z tego powodu był trochę zdenerwowany. Wywiad trzeba było zrobić więc nieśmiało zapytałam kiedy ma czas, a on usiadł na krawężniku i odpowiedział: - ?Dawaj teraz?. Właśnie taki był Krystian zawsze gdzieś pędził ale nigdy nie brakowało mu czasu dla rodziny i znajomych.
Dla mnie Krystian jest zwycięzcą. Nigdy nie zwątpił w swoją pasję i zawsze wiedział czego chce. Trzeba być odważnym żeby realizować swoje marzenia bez chwili zwątpienia.
Krystiana nie ma już z nami ale przecież on teraz ściga się na najlepszym torze z Grześkiem Knappem, Rafałem Kurmańskim i Łukaszem Romankiem. Myślę, że Krystian właśnie teraz zdobywa kolejne trzy oczka dla nas żebyśmy nigdy o nim nie zapomnieli.
Weronika Kęsy
Niestety nie miałam wielu okazji do oglądania Krystiana na torze, ale gdy na niego wyjeżdżał robił wrażenie na wszystkich dookoła. Pamiętam go jeszcze z czasów, kiedy ojciec Jacek jeździł w leszczyńskiej Unii. Krystian dość często pojawiał się na stadionie przy Strzeleckiej i był szczerze zainteresowany tym co dzieje się na torze. Pochodząc z żużlowej rodziny czymś naturalnym było to, że sam zaczął się ścigać. Kontynuował rodzinne tradycje, jednak jego wyścig zakończył się za wcześnie. Krystianie do zobaczenia na niebiańskim owalu.
Dominika Bajer
Nie powiem żegnaj, a do zobaczenia. Wierze, że gdzieś tam poza ziemskim padołem. Za lat kilka znów będzie mi dane oglądać Twoje poczynania na torze. Podziwiałem Ciebie tutaj i czekałem na wielkie sukcesy. Nie wyszło... widocznie plany wobec ciebie Krystian były większe. Ból i pustka pozostały nam dzisiaj, ale i zaszczyt, że mogliśmy żyć w czasach Twojej krótkiej, lecz pięknej kariery... Masz dziś wokół siebie wspaniałych żużlowców. Pokaż im, że Ty także Masz talent na miarę mistrza. A my, którzy tu nadal jesteśmy, będziemy pielęgnować pamięć o Tobie. Powodzenia.
Wojciech Juszczak
Żużlowiec nigdy nie umiera. Do zobaczenia Krystian na kolejnym meczu, tym razem w obcym dla nas miejscu. Wkładałeś ogrom serca w speedway i w to co robisz. Mimo tak młodego wieku ucierałeś nosa najlepszym. Przesyłam ogrom wsparcia i współczucia dla rodziny, która najbardziej musi odnaleźć w sobie siłę do przetrwania tego smutnego dla nas wszystkich czasu. Trzymaj gaz gdziekolwiek jesteś,Krystian. Nie zapomnimy.
Aleksandra Zgardowska
?Kogo Bóg darzy wielką miłością, w kim pokłada wielkie nadzieje, na tego zsyła wielkie cierpienie, doświadcza go nieszczęściem.?
Ku pamięci...