Vaclav Milik niedzielny mecz ze Ekantor.pl Falubaz może zaliczyć do udanych. Młody Czech zapisał w swoim dorobku dziesięć oczek plus dwa bonusy i był drugim ogniwem w talii Piotra Barona. Niestety, jego dobra postawa nie przychyliła szali zwycięstwa na korzyść Betard Sparty Wrocław.
Vaclav Milik udanie rozpoczął rozgrywki PGE Ektraligi i jest mocnym punktem swojego zespołu. Zawodnik wrocławskiego Betard Sparty był zadowolony ze swojej postawy w meczu z drużyną Myszki Miki na plastronie, choć wrócił do ligowej rywalizacji po pauzie, którą miał na skutek odniesionego urazu ręki. - Cały sezon w moim wykonaniu jest okej. Szkoda tego upadku w Zielonej Górze, bo byłem kontuzjowany. Dużo tutaj trenowałem. Ten tor bardzo mi się podoba, choć jak się nie wyjdzie ze startu to trzeba walczyć, a ta nawierzchnia nie sprzyja walce, chyba, że po zewnętrznej się uda. - powiedział "Vaszka" tuż po meczu.
Żużlowiec na chwilę obecną legitymuje się średnią biegową powyżej 2,000/bieg. Jak przyznaje 22-latek, kluczem do jego dobrej dyspozycji jest jak największa częstotliwość treningowa. - Na treningach próbuję startować jak najwięcej. Poza tym, podglądam na filmikach lepszych zawodników. Trzeba jak najwięcej trenować i próbować - przyznał uczestnik tegorocznego cyklu SEC.
Mecz z podopiecznymi Marka Cieślaka to kolejne spotkanie, w którym zawodnicy gospodarzy tracą punkty na poznańskim obiekcie. Mimo, że rozpoczęła się runda rewanżowa, żużlowcy ze stolicy Dolnego Śląska nadal nie wystarczająco dopasowali się do niego. Tor na Golęcinie, pomimo wyłączności, nie jest żadnym atutem Betard Sparty Wrocław. - Na tym torze liczy się start, ale jak się ktoś dobrze dopasuje to może powalczyć na tym obiekcie, bo jest on do walki. Musimy jeszcze na nim potrenować. Wczoraj i przedwczoraj mieliśmy trening i nie było tak gorąco. To ma znaczenie, bo ciężko jest dopasować silnik do tego toru. Ja dopasowałem się dobrze, ale brakowało nam szczęścia - zakończył Milik.
Natalia Zawodna (za: inf. własna)