Decyzja sędziego Tomasza Proszowskiego, ze względu na układ na torze była nie korzystna dla ekipy z Torunia, która walczyła w tym meczu także o punkt bonusowy. Do sytuacji odniósł się szkoleniowiec Get Well Toruń - Adrian Miedziński popełnił tam duży błąd, dwa razy go postawiło. Sędziowie jak widzą niebezpieczną sytuację, zawsze wykluczają. Decyzja taka zawsze będzie kontrowersyjna, bo nikt się nie przewrócił ale gdyby tak się stało to by wykluczył Miedzińskiego. Jak sędzia włączył czerwony światło do razu wiedziałem, że Adrian Miedziński będzie wykluczony. Tak się stało, prowadziliśmy ten bieg 5:1 a przegraliśmy 0:5 i to w dużej mierze zadecydowało, że straciliśmy punkt bonusowy ? wyjaśnił Robert Kościecha.
W całej tej sytuacji mocno wyhamować musiał jadący za Adrianem Miedzińskim Grzegorz Zengota. Wychowanek Falubazu Zielona Góra chwalił decyzje sędziego z trzynastego biegu - Wiem, że dostałem porcję gwizdów ale każdy z kibiców, którzy byłby w mojej sytuacji by zachował się tak samo bo w innym wypadku byśmy się wpakowali w bandę obydwoje, by się skończyło to pewnie szpitalem a po co? Tak naprawdę to jest jeden wyścig, ja wiem, że wynik jest wynikiem ale pamiętajcie Państwo, że gdzieś tam najistotniejsze w tym wszystkim powinno być nasze bezpieczeństwo i chciałbym żeby te gwizdy, które dostałem żeby każdy wrócił do domu przeanalizował i zrozumiał to po prostu. Ja nie robiłem nic specjalnie ja nikogo nie chciałem wsadzić w płot, po prostu ratowałem się przed upadkiem i Adrian Miedziński też. Uważam, że sędzia podjął tutaj właściwą decyzję i chwała mu za to bo w końcu nie musiało dojść do upadku żeby doszło do wykluczenia a takich sytuacji jest mnóstwo, każdy sędzia to widzi więc naprawdę duże ukłony w stronę sędziego ? wytłumaczył Grzegorz Zengota.
Warto dodać, że sędzia może wykluczyć zawodnika z biegu nawet wtedy kiedy nie dojdzie do upadku. W tej sytuacji podstawą było spowodowanie niebezpiecznej sytuacji na torze. Kiedyś Piotr Protasiewicz został wykluczony z biegu piętnastego po ostrym ataku na Janusza Kołodzieja. Tarnowianin co prawda nie upadł ale został mocno uderzony przez Piotra Protasiewicza. Sędzia po biegu wykluczył zielonogórzanina.