Fogo Unia Leszno nie jedzie w tym sezonie tak, jak wskazywałby na to skład na papierze. D Torunia ekipa gości przyjechała z planem, że punkt bonusowy będzie planem minimum - To było nasze założenie minimum, żeby wywieźć z Motoareny punkt bonusowy, to się udało. Oczywiście mieliśmy apetyt na to żeby zwyciężyć tutaj ale nie udało się, gospodarze potwierdzili swoją siłę, swoją moc. Czy Greg Hancock czy Chris Holder są poza zasięgiem, są szybcy ze startu i w trasie obierają właściwe tory i trudno z nimi walczyć o te punkty. Cieszymy się, że chociaż ten bonus udało nam się zdobyć ? powiedział Grzegorz Zengota.
Wychowanek Falubazu Zielona Góra może być z siebie zadowolony ponieważ obok Emila Sajfutdinova zdobył najwięcej punktów dla swojej drużyny - Zdobyłem dziewięć punktów plus dwa bonusy ten wynik w okolicach dwucyfrówki jest dobry ale też potraciłem punkty, ostatni wyścig przyjechałem czwarty więc takich wyników bym nie chciał i chciałbym ich unikać. Jakbym nie dał rady wygrać biegu to chciałbym przywozić te dwójki ewentualnie jeden z bonusem (śmiech) a nie te czwarte miejsca. Każdy z nas dzisiaj w jakiś sposób popełniał te błędy i stąd wynik jest taki jaki jest. Gospodarze tych błędów popełnili mniej dlatego wynikło to ich korzyść ? wyjaśnił zawodnik Fogo Unii Leszno.
W meczu pomiędzy Betard Spartą Wrocław a MR GARDEN GKM Grudziądz, żadna z ekip nie zdobyła punktu bonusowego co tylko sprzyja Drużynowym Mistrzom Polski - To działa na naszą korzyść, jeżeli rywale, którzy toczą bezpośrednią rywalizację z nami tracą punkty, tracą bonusy a my te bonusy zdobywamy i przybliża nas do tego abyśmy w tych play off się znaleźli ale też wiemy, że dużo pracy przed nami, zaciskamy mocno ręce i bierzemy się do roboty ? zadeklarował ?Zengi?.
W najbliższą niedzielę leszczynianie jadą na mecz do Poznania z Betard Spartą Wrocław. Dla wielu zawodników tor na Golęcinie to zagadka, jednak nie tak duża dla Grzegorza Zengoty - Tor poznański jest chyba jako jeden z niewielu jest mi bliski dlatego, że jak byłem juniorem to PŚŹ Poznań rywalizował w lidze i organizował mnóstwo zawodów młodzieżowych, w których miałem okazje brać udział. Oczywiście była dość duża przerwa od momentu kiedy startowałem tam ostatni raz i wiadomo, trzeba było się przejechać, wjechać w niego na nowo ale geometria jest mi znana. Nie wiem jak materiał na tym torze czy jest ten sam czy został dosypany nowy, ale podejrzewam, że jest dosypany nowy bo po tylu latach przerwy tamten tor do niczego się nie nadawał. A więc znam ten tor i jedziemy tam z apetytem aby powalczyć znowu jak nie punkt bonusowy to o zwycięstwo ? zapewnił wychowanek Falubazu.
Ostatnie mecze pokazują, że Grzegorz Zengota urasta do roli lidera Fogo Unii Leszno, tym samym rosną oczekiwania wobec niego - Zdaję sobie sprawę, że już dorosłem już do takiej roli, że oczekiwania w stosunku do mnie są większe i ja sam od siebie oczekuję więcej bo siedem czy osiem punktów to nie jest to co chciałbym robić, co było fajne jeszcze kilka sezonów temu. A teraz chciałbym być jednym z liderów i prowadzić zespół do sukcesów. Uważam, że mentalnie i emocjonalnie jestem do tego gotowy, popełnia coraz mniej błędów, jeżdżę coraz bardziej równo i to jest to co się ode mnie oczekuje. Czasem wynikają takie sytuacje, że przyjadę czwarty ale pamiętajmy, że jak się rywalizuje z Gregiem Hancockiem czy bardzo szybkim tutaj Chrisem Holderem, to z takimi zawodnikami może się to przytrafić ponieważ oni tutaj się również dobrze czują. Mimo tego, że byłem dzisiaj szybki, jechałem dosyć dobrze to troszeczkę żałuję tego ostatniego wyścigu ale nie przegrałem z byle kim ? powiedział Grzegorz Zengota.