Rafał Karczmarz przyznał, że o swoim debiucie w PGE Ekstralidze dowiedział się już w czwartek po zawodach w Ostrowie. Zawodnik nie ukrywa, że przez cały ten czas starał się jak najlepiej przygotować sprzęt i przyniosło to skutki, ponieważ na przed meczowym treningu z innymi zawodnikami Stali Gorzów był szybki. Jednak na zawodach doszły już emocje i nie było tak dobrze. Duży wpływ miał na ten występ stres szczególnie przed pierwszym wyścigiem. Jak podkreśla Rafał najwyższa klasa rozgrywkowa różni się od Nice Polskiej Ligi Żużlowej nie tylko poziomem sportowym lecz też ilością kibiców na stadionie a co za tym idzie atmosferą na torze i trybunach.
Jednak najważniejszy bieg dla młodzieżowca czyli gonitwa druga zakończył się podwójnym zwycięstwem żółto-niebieskich, tak o tym biegu mówi Karczmarz ? Ja na początku pojechałem szerzej Barek przy krawężniku, potem zobaczył, że jadę szerzej to zostawił mi miejsce przy płocie umożliwiło mi to jazdę własną ścieżką. Opowiadając o swoim drugim starci przyznał, że jego próby wyprzedzenia Damiana Balińskiego kończyły się niepowodzeniem z powodu błędów popełnianych na trasie. Więcej działo się w wyścigu trzecim i zarazem ostatnim z udziałem 17-letniego debiutanta, kiedy o zaliczył poważnie wyglądający uślizg, którego skutki odczuł ? W głowie mi się kręci, uderzyłem głową o tor i to dość mocno. W pierwszym momencie nie bardzo wiedziałem co się dzieje, później się ocknąłem i poszedłem dalej. A jeśli chodzi o sytuacje w powtórce to ? Mechanicy nie zdążyli przygotować sprzętu i dlatego nie zdążyłem podjechać pod taśmę. Gdy byłem już na drugim łuku zobaczyłem na zegarze, że zostało 5 sekund i pomyślałem, że nie zdarzę a byłem już tak rozpędzony, że wpadłem w taśmę.
Niewątpliwie był to niełatwy debiut, lecz ostre przetarcie z rozpychaniem się na łokcie. Najważniejsze, że sam zainteresowany jest w miarę zadowolony z swojego rezultatu, który ostatecznie wyniósł 2+1 (2*,0,w).