Speedway Grand Prix w Cardiff to oddzielna karta w historii cyklu. Pierwsze zawody zostały rozegrane w 2001 roku. Wygrał je Tony Rickardsson, drugie miejsce zajął Jason Crump a na najniższym stopniu podium stanął Tomasz Gollob. Od tego czasu zawody na Stadionie Millennium są rozgrywane nieprzerwalnie po dzień dzisiejszy. Dominatorem w tych zawodach był Australijczyk Jason Crump, który wgrał zawody na walijskiej ziemi aż pięciokrotnie. Greg Hancock na najwyższym stopniu podium stanął czterokrotnie a Tony Rickardsson zajął pierwsze miejsce trzy razy. Z kolei w finale tych zawodów aż jedenaście razy jechał Greg Hancock a Jason Crump dziesięć razy stawał pod taśmą w najważniejszym biegu dnia. Zawodów w Cardiff nigdy nie wygrał Polak. Przed rokiem zawody wygrał Niels K. Iversen przed Chrisem Holderem i Peterem Kildemandem. Stadion Millenium w Cardiff może pomieścić 62.500 kibiców. Długość toru z nawierzchnią czasową wynosi 272 metry a rekord toru należy do Nielsa K. Iversena, który dystans czterech okrążeń przejechał w czasie 53,8 sekundy.
Jak zwykle zaczniemy od faworytów. Tu bez zaskoczenia można podać Chrisa Holdera. Australijczyk bardzo dobrze radzi sobie na owalu w Cardiff. Zawodnik Get Well Toruń dwa razy wygrywał na Millenium, raz był drugi i raz trzeci. ?Crispy? będzie chciał atakować pierwszą pozycję w cyklu, którą stracił na rzecz Grega Hancocka. Kolejnym faworytem będzie prowadzący w cyklu Amerykanin. Greg Hancock, również odnosił wielkie sukcesy w stolicy Walii a przed rokiem był piąty. Następnym zawodnikiem, który ma szanse wygrać Wielką Nagrodę Wielkiej Brytanii jest Tai Woffinden. Brytyjczyk nie miał jeszcze szansy wygrać przed własną publicznością i z pewnością odczuwa ogromy głód tego szczególnego zwycięstwa. Najbliżej tej sztuki był w 2014 roku kiedy to zajął drugie miejsce. Nie bez szans jest także Matej Żagar, który dobrze radzi sobie na torach czasowych.
Jak zwykle silną nacją w SGP są Duńczycy. Jednak zawodnicy z kraju Hamleta ostatnio bardzo zawodzą w walce o Indywidualne Mistrzostwo Świata. Pomimo trzech przedstawicieli w cyklu mają tylko jednego zawodnika w pierwszej ósemce. Peter Kildemand jest właśnie tym zawodnikiem, który jako jedyny z Duńczyków łapie się do top osiem. Mimo tego ?Pająk? ma swoje problemy sprzętowe, które póki co nie ułatwiają jazdy w cyklu. Nicki Pedersen zajmuje dopiero dziewiątą pozycją. Mówi się, że z ?Powera? uszła para z powodu nowej partnerki jednak, trzykrotny Mistrz Świata zawsze jest groźny i jak zaskoczy może szybko o sobie przypomnieć. Cały czas bezbarwny w cyklu jest Niels K. Iversen, choć na torach jednodniowych nie jest chłopcem do bicia.
Emocji może dostarczyć także Antonio Lindbeack, który zaczyna tracić coraz więcej punktów do czołowych zawodników. Na pewno na dobry wynik stać Jason Doyla, który specyfikę i nawierzchnię angielskich torów zna bardzo dobrze. Jarosława Hampela po raz kolejny w tych zawodach zastąpi Fredrik Lindgren. Szwed na sprzęcie Marcela Gerharda jeździ i bardzo dobrze. Dodatkowo typowy angielska nawierzchnia może mu sprzyjać w walce o zwycięstwo. Na dobry występ nadal czeka Andreas Jonsson. AJ musi wziąć się ostro do pracy ponieważ zajmuję on dopiero trzynastą lokatę. Z dziką kartą w tych zawodach pojedzie Danny King. Anglik zapewnił sobie awans do tych zawodów zwycięstwem w Indywidualnych Mistrzostwach Wielkiej Brytanii. Zawsze zwycięzca tych zawodów jedzie na Millennium Stadium z dziką kartą. Kolejnym przedstawicielem gospodarzy będzie Chris Harris. ?Bomber? pokazał się z dobrej strony podczas ostatniej rundy na praskiej Markecie. Angielscy fani będą wierzyć, że nie był to jednorazowy wyskok.
Polska husaria znów pojedzie w trójkę. Największe szanse na sukces ma Maciej Janowski, który miał już okazję zmierzyć się z torem w Cardiff. Debiut jednak wypadł słabo ponieważ ?Magic? zajął dopiero piętnastą lokatę z trzema punktami. Nadzieję można też wiązać z Bartoszem Zmarzlikiem, który zaliczył bardzo dobre zawody w Grand Prix Czech. Kibice w kraju nad Wisłą czekają na podium Polaka. Kolejnym naszym reprezentantem jest Piotr Pawlicki. Wychowanek Unii Leszno jeśli myśli o utrzymaniu w cyklu musi jak najszybciej kolekcjonować poważne zdobycze punktowe. Niestety Piotr Pawlicki poobijał się podczas mecz ligowego w Szwecji co z pewnością nie ułatwi mu zdobywania punktów. Może jutro nastąpi historyczny wieczór, kiedy to Polak po raz pierwszy zdobędzie Cardiff.
Zawody na Millennium Stadium zawsze są magiczne. Niesamowita oprawa zawodów, ponad czterdzieści tysięcy kibiców i tor zawsze kapitalnie przygotowany do walki. Emocje w stolicy Walii są gwarantowane. Zawodnicy zawsze podkreślają, że podczas tych zawodów zawsze mocniej im bije serce. Początek tego wielkiego żużlowego spektaklu w sobotę o godzinie 18:00 czasu polskiego.
Lista startowa:
1. Antonio Lindbaeck (Szwecja) #85
2. Peter Kildemand (Dania) #25
3. Bartosz Zmarzlik (Polska) #95
4. Fredrik Lindgren (Szwecja) #66
5. Maciej Janowski (Polska) #71
6. Greg Hancock (USA) #45
7. Jason Doyle (Australia) #69
8. Piotr Pawlicki (Polska) #777
9. Tai Woffinden (Wielka Brytania) #108
10. Chris Harris (Wielka Brytania) #37
11. Chris Holder (Australia) #23
12. Matej Zagar (Słowenia) #55
13. Daniel King (Wielka Brytania) #16
14. Nicki Pedersen (Dania) #3
15. Andreas Jonsson (Szwecja) #100
16. Niels Kristian Iversen (Dania) #88
17. Steve Worrall (Wielka Brytania)
18. Robert Lambert (Wielka Brytania)
Sędzia: Jesper Steentoft
Początek zawodów: 18:00