No więc od początku, powracając na chwile do minionego weekendu. Zielonogórzanie w 3 dni odjechali 2 zaległe, wyjazdowe spotkania PGE Ekstraligi. Tarnów i Rybnik zostały zdobyte po ciężkiej walce, głównie w jaskółczym gnieździe, choć wynik może na to nie wskazywać. Trochę łatwiej było za to na torze beniaminka, ale wpływ na to mogły mieć problemy kadrowe rekinów, a mianowicie absencja lidera, czyli Griszy Laguty, oraz kontuzja Rafała Szombierskiego w swoim drugim starcie tamtego dnia. ?Szumina? w swoim pierwszym biegu wygrał z dużą przewagą i wiele wskazywało na to, że może co najmniej powtórzyć wynik z meczu, przeciwko Wrocławiowi. Niestety upadek i złamana ręka, przeszkodziły i osłabiły zespół. I dziś możemy spekulować, co by było, gdyby? ale to nic nie da, więc mówimy o tym co jest. Ekipa z grodu Bachusa po weekendzie mogła dopisać do swojego dorobku aż 5 punktów i umocniła się zdecydowanie na pozycji wicelidera. No właśnie i co dalej?
Jeszcze niedawno żużlowa Polska wieszała gorzowianom złote medale na szyjach mimo, że do zakończenia ligi jeszcze dosyć daleko. Myślę, że teraz te przekonania trochę zelżały, bo oto wyrósł niespodziewany rywal dla lidera tabeli. Taki trochę niedoceniany. Chyba traktowany w trakcie zimy z przymrużeniem oka. Hampel kontuzjowany, Loktajew zawieszony. Skład niepełny i nadchodzą nowi, Doyle po słabej końcówce sezonu, nabawił się jeszcze kontuzji w ostatnim Grand Prix i był w pewnym sensie kotem w worku, Karpov ma 29 lat i został wyciągnięty z 1 ligi(dopiero w tym sezonie zadebiutował w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce) i Larsen, który na sparingach był bez błysku, a i później uległ wypadkowi niecodziennemu, który zakończył się dłuższym rozbratem z czarnym sportem. No i tak wystartowali bez lidera, ale po kilku pierwszych meczach okazało się, że zamiast jednego czołowego gracza, który będzie skupiał wokół siebie cały skład, mają aż trzech. Patryk Dudek, niesamowity powiew świeżości, Piotr Protasiewicz, doświadczenie i polot, oraz wspomniany wcześniej Jason Doyle, który oprócz słabszego występu na motoarenie, przeciwko swoim byłym pracodawcom, poniżej pewnego poziomu nie schodzi.
No i pozwolę sobie, zatrzymać się jeszcze przez chwilę przy Australijczyku. Zastanawiam się, czy włodarze klubu z Torunia nie plują sobie w brodę za to, że nie dali temu zawodnikowi kredytu zaufania, bo poprzedni sezon faktycznie miał średni, ale na pewno był tańszy niż Hancock, czy Vaculik, a dziś jest w naszej lidze lepszym zawodnikiem, od dwóch nowych nabytków torunian. Ale kto to wiedział, prawda? Może Marek Cieślak? podobna sytuacja dotyczy Griszy Laguty, który w ekipie beniaminka zdaje się przeżywać druga młodość(3 średnia w klasyfikacji łącznej, może na to wskazywać), choć jeśli chodzi o Rosjanina, to raczej nikt nie dziwi się, że klub nie zdecydował się na jego usługi w obecnym sezonie.
Tak już powracając, do bohaterów dzisiejszego felietonu. Porażka w Toruniu i niewysokie zwycięstwo nad Rybnikiem u siebie, a później ponowna sytuacja w spotkaniu z Wrocławiem i po drodze porażka w Grudziądzu, naprawdę mogły wśród kibiców wlać więcej wątpliwości, aniżeli powodów do szczęścia. Dopiero wygrana z Lesznem u siebie pokazała jaki Ci zawodnicy mają potencjał, ale później nadeszła porażka, minimalna, bo minimalna, lecz jednak porażka w derbach przed własną publicznością, choć także pechowa, bo gdyby nie kontuzja Doyle w jednym z ostatnich biegów i osłabienie zespołu w końcówce spotkania, ale jak już wcześniej napisałem, nie ma co gdybać!
Stało się. Wszystko u Dudka i spółki zmieniło się od chwili zwycięstwa na Golęcinie. Wtedy motocykl żółto-biało-zielonych rozpędził się na dobre.
Warto zwrócić uwagę na formę Krystiana Pieszczka. Jedzie w tej chwili tak, jak oczekiwano od niego, gdy zmieniał barwy klubowe.
Co ciekawe, ostatnio przeczytałem(usłyszałem) słowa o tym, że w Gorzowie zaczynają bliżej przyglądać się ?kolegom? z południa, bo rosną w siłę, a w kolejnym spotkaniu skład wzmocni wyżej wymieniony Loktajew. Jeśli zaprezentuje podobną formę sportowej złości, jak przed rokiem popularny ?Duzers?, który także powrócił z banicji po roku przerwy i to w pięknym stylu , to już nie mogę się doczekać tego jak potoczą się losy mistrzostwa. Czyli wszystko wskazuje na to, że jednak ?los złota? nie został przypieczętowany i karty są jeszcze na stole.
No więc licytować drodzy gracze z Leszna, Wrocławia, Torunia, no i? Grudziądza, bo miejsca pozostały już tylko 2!
P.S ? Jarosław Hampel, wczoraj wznowił treningi na motocyklu? chyba niedługo w składzie tej drużyny zrobi się bardzo ciasno? ;)