Robert Kościecha (trener Get Well Toruń) - Dziękuję tarnowianom za walkę. Dobrze, że te zawody w ogóle udało się odjechać, bo po pierwszym wyścigu mecz został przerwany. Ale gospodarze spisali się na medal, bo szybko uwinęli się z ponownym przygotowaniem toru do ścigania. Tak nieraz jest, że przeciwnikom w takich sytuacjach lepiej się dopasowuje do nawierzchni. Jedzie się w ciemno. Tarnów z reguły w takim przygotowaniu tor się nie lubuje i nie trenuje w takich warunkach. Fajnie, że pokazaliśmy się jako równa drużyna. Cieszy zdobycz Igora Kopcia. On powoli wchodzi w ten skład, robi coraz większe postępy. W przyszłym sezonie Paweł Przedpełski kończy wiek juniora i będziemy potrzebować wsparcia w tej formacji. My jedziemy dalej, a Tarnowa na pewno szkoda. Ale taki jest nieraz sport. Nieraz trzeba spaść, aby się podnieść.
Paweł Baran (trener Unii Tarnów) - Było dużo nerwów przed spotkaniem i w jego trakcie. Chciałem przeprosić Janusza i Piotra za to zdarzenie z rezerwą taktyczną. Mogę się do wielu rzeczy przyznać, ale na złośliwości rzeczy martwych też nie mam wpływu. Wyszło jak wyszło. Pojawiły się nerwy i nie zdążyli się przygotować. Można popatrzeć w program kto jak się zaprezentował. Tylko Bjerre i Kołodziej nawiązali walkę z gośćmi.