Spotkanie rozpoczęło się bardzo groźnie. Na inaugurację groźny upadek zaliczyli Tobiasz Musielak i Andreas Jonsson. Z zaplecza pojawiły się natychmiast dwie karetki, a zawodnicy długo nie podnosili się z toru. Na szczęście żadna z nich nie była ostatecznie potrzebna i obaj zawodnicy kontynuowali jazdę w zawodach. Początkowo wynik był "na styku", ale pierwsze przełamanie nastąpiło w wyścigu 4. Doskonałą jazdą popisali się Kacper Woryna i Grigorił Łaguta, którzy umiejętnie bronili się przed atakami rywali, Dominika Kubery i Nickiego Pedersena, co dało Rybnikowi podwójne zwycięstwo. Już wtedy było wiadomo, że ten mecz będzie obfity w ciekawy żużel co potwierdziło się w biegu kolejnym. Niezagrożony na przodzie jechał Piotr Pawlicki, ale trójka Max Fricke, Damian Baliński i Tobiasz Musielak stworzyła żużlowy "taniec" na torze przy G72. W gonitwie, którą nieraz będzie się jeszcze oglądąć na powtórce Rekiny zdołały dowieźć remis.
W każdym biegu było na czym zawiesić oko, bowiem walki między zawodnikami nie brakowało. Tym bardziej, że na torze szaleli Rune Holta i Grigorij Łaguta. Leszczyńskie Byki po ósmym biegu traciły do miejscowych 9 punktów i już wtedy sytuacja podopiecznych Adama Skórnickiego wydawała się trudna. Wtedy jednak nastąpił największy cios w postaci trzech biegów wygranych podwójnie przez gospodarzy. Wpadkę zaliczył Zengota, który był najjaśniejszym punktem Mistrzów Polski, a na wsparcie liderów nie można było liczyć. Stało się jasne, że o zwycięstwie nie ma co marzyć i to Rybnik będzie się cieszył tego dnia ze zwycięstwa.
Przed biegami nominowanymi Unia odrobiła co prawda jeszcze 6 punktów, ale było to tylko ratowanie wyniku. W 14. biegu po stronie gospodarzy pojechał Max Fricke i Kacper Woryna. Australijczyk powrócił do zespołu w dobrym stylu i przywiózł dla Rybnika sporo punktów, a wygrana w 14. gonitwie była tylko dobrym zwieńczeniem. Dobre zawody odjechał również Woryna, który dopiero w tym wyścigu pogubił się ustawieniami i przyjechał do mety ostatni. Ostatnia gonitwa również na długo zostanie w pamięci rybnickich kibiców. Unia desygnowała na start Zengotę i Pawlickiego, a ROW Holtę i Łagutę. Lepiej ze startu wyszli goście, ale po szerokiej napędzał się Norweg i w szaleńczym ataku pod samą bandą przecisnął się przed swoich rywali. Łaguta nie był gorszy i również dołączył do swojego kolegi.
Przed Rybnikiem droga do fazy play-off cały czas otwarta. Trener Piotr Żyto już szykuje się na wyjazdowe spotkanie z Unią Tarnów. Z kolei przegrana na torze w Rybniku mocno skomplikowała sytuację Unii. Byki mają jeszcze 3 mecze do rozegrania, ale szanse na awans do najlepszej czwórki mocno zmalały.
Fogo Unia Leszno: 35
1. Piotr Pawlicki (2,3,0,1,0) 6
2. Tobiasz Musielak (w,0,-,0) 0
3. Emil Sajfutdinow (0,1*,1,1,-) 3+1
4. Grzegorz Zengota (2,2,3,0,2*,1) 10+1
5. Nicki Pedersen (0,2,d,3,-) 5
6. Bartosz Smektała (d,0,3,1*) 4+1
7. Dominik Kubera (3,1,1,2) 7
ROW Rybnik: 54
9. Andreas Jonsson (1,1,2*,1,-) 5+1
10. Rune Holta (3,3,3,2*,3) 14+1
11. Max Fricke (3,1*,2*,2,3) 11+2
12. Damian Baliński (1,2,3,0) 6
13. Grigorij Łaguta (2*,3,2,3,2*) 12+2
14. Robert Chmiel (d,0,0) 0
15. Kacper Woryna (2,3,1*,0) 6+1
Bieg po biegu:
1. (68,49) Holta, Pawlicki, Jonsson, Musielak (w/u) 4:2
2. (69,92) Kubera, Woryna, Smektała (d/3), Chmiel d/4) 2:3 (6:5)
3. (69,28) Fricke, Zengota, Baliński, Sajfutdinow 4:2 (10:7)
4. (69,39) Woryna, Łaguta, Kubera, Pedersen 5:1 (15:8)
5. (69,84) Pawlicki, Baliński, Fricke, Musielak 3:3 (18:11)
6. (69,08) Łaguta, Zengota, Sajfutdinow, Chmiel 3:3 (21:14)
7. (69,12) Holta, Pedersen, Jonsson, Smektała 4:2 (25:16)
8. (69,06) Zengota, Łaguta, Woryna, Pawlicki 3:3 (28:19)
9. (69,34) Holta, Jonsson, Sajfutdinow, Zengota 5:1 (33:20)
10. (69,56) Baliński, Fricke, Kubera, Pedersen (d/3) 5:1 (38:21)
11. (68,36) Łaguta, Holta, Sajfutdinow, Musielak 5:1 (43:22)
12. (68,36) Smektała, Fricke, Pawlicki, Chmiel 2:4 (45:26)
13. (68,67) Pedersen, Zengota, Jonsson, Baliński 1:5 (46:31)
14. (68,87) Fricke, Kubera, Smektała, Woryna 3:3 (49:34)
15. (68,94) Holta, Łaguta, Zengota, Pawlicki 5:1 (54:35)