Po ostatnim biegu młodzieżowiec Stali Gorzów miał mieszane uczucia.
-Niepotrzebnie tylko zaryzykowałem, ale kto nie ryzykuje ze zmianami oczywiście, to nie ma. Nie miałbym kolejnej nauczki, a tak wiem, że takiego czegoś nie powinniśmy robić. W pierwszej odsłonie w miarę dobrze wyszedłem ze startu, ale bieg został przerwany po tym, jak na tor upadł Holder. Później jeszcze zmieniliśmy, jeszcze bardziej osłabiliśmy motocykl, no i nie potrzebnie.
Zmarzlik w finałowym wyścigu podjął ryzyko i pojechał o wszystko, nie zadowolił się trzecim miejscem.
-Było, jak było, musimy się cieszyć, chociaż, że awansowałem do finału, myślę, że przy takiej stawce to na pewno nie jest zły wynik. Wszystko w miarę mi pasowało, więc cieszmy się z tego, co jest.
W dzisiejszych zawodach stawka była wyrównana, jeden błąd i można było już nie nawiązać walki.
-Grand Prix jest takie wyrównane, w klasyfikacji panuje ścisk.
Zawody rozegrane na stadionie im. Edwarda Jancarza w Gorzowie Wlkp. obejrzało 17 tys. kibiców, którzy mocno dopingowali biało-czerwonych, a w szczególności juniora gorzowskiej Stali.
-Dziękuję za tak liczne grono, które mi kibicowało, wielkie ukłony w ich stronę.Dziękuję za doping, naprawdę bardzo mi to pomagało i to odczuwałem. Chciałem się pokazać z jak najlepszej strony, podziękować kibicom za to, wystarczyło to na czwarte miejsce. Dziękuje bardzo!
Zmarzlik swoim występem sprawił radość kibicom. Po 7 rundzie wychowanek Stali zajmuje 5 miejsce w klasyfikacji generalnej.
-Myślę, że to 14 puntów to nie jest zły wynik, uzbierałem parę punkcików i dorzuciłem do tej wymarzonej na razie pierwszej ósemki i będziemy walczyć dalej.