Zawodnik z Rawicza podczas spotkania jechał z numerem trzynastym, który okazał się dla niego pechowy. Marcelowi Kajzerowi podczas szóstej gonitwy dnia zatarł się silnik i upadł na tor razem z Markiem Lutowiczem. Zawodnikom z Rawicza na szczęście nic poważnego się nie stało - Dzisiejszy występ był dla mnie trochę pechowy. Najpierw zatarł mi się silnik na wejściu w łuk i niestety upadliśmy z Markiem Lutowieczem na tor. Na szczęście w tym nieszczęściu, że jesteśmy cali, bo upadek wyglądał bardzo groźnie. Marek jest obolały, ale na szczęście nic poważnego mu się nie stało. Nie mogłem nic zrobić, zablokowało mi się koło i musiałem się ewakuować.
Podczas niedzielnego spotkania w Rawiczu panował upał, a tor szybko się przesuszał, to miało również wpływ na występ Kajzera, który w ostatnim czasie jeździ w soczewkach kontaktowych - W trakcie zawodów zmieniliśmy motocykl i było już znacznie lepiej. W ostatnim czasie jeżdżę w soczewkach kontaktowych i one mi wpadały w rogówki i miałem problem, bo nie widziałem dobrze wszystkiego. Można powiedzieć, że jechałem trochę na pamięć.
Zawodnik przyznał, że podczas spotkania nie ustrzegł się błędów - Nie ustrzegłem się dzisiaj błędów, chociaż wydaje mi się, że byłem szybki. Wydaje mi się, że tak i tak z każdym meczem jest trochę lepiej i powoli się odbudowujemy się i wracamy na właściwe tory.